Kleksografia w Akademii pana Kleksa - opis lekcji

Autor Jan Brzechwa
Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

W szkole opisanej w książce Jana Brzechwy Akademia pana Kleksa opisane zostały lekcje, które znacznie wykraczały poza tradycyjne przedmioty. Jedną z nich była kleksografia, która dla uczniów była bardziej zabawą niż nauką.

Adaś Niezgódka opisał jeden z dni spędzonych w akademii. Kleksografia rozpoczynała wtedy zajęcia i była pierwszą lekcją. Taką naukę wymyślił sam pan Kleks, który miał niekonwencjonalne podejście do edukacji. Nie chciał uczyć chłopców teorii, ale przede wszystkim otworzyć im głowę i pobudzić kreatywność. Kleksografię wymyślił, aby uczniowie wiedzieli, jak obchodzić się z atramentem. Lekcja, jak wszystkie zajęcia w akademii, odbywała się w formie zabawy. Celem nauki w szkole było zdobywanie umiejętności w przyjemny sposób. Lekcja była dość prosta, ponieważ zaczynała się od zrobienia kilku dużych kleksów na arkuszu papieru. Następnie kartkę składało się na pół. Miało to swój cel, ponieważ wtedy kleks się rozmazywał. Rozmazany po papierze atrament tworzył różnorakie wzory: przypominał zwierzątka, postaci i inne figury.

Na tym jednak nie kończyła się lekcja, ponieważ pan Kleks chciał rozwijać wyobraźnię swoich uczniów. Na podstawie kleksów uczniowie i nauczyciel następnie wymyślali całe historyjki. Z pozoru proste kształty, można było rozumieć na liczne sposoby, dlatego uczniowie mogli puścić wodzę fantazji. Pan Kleks również dzielił się z chłopcami swoimi historyjkami. Do jednego ze stworzonych przez Adasia kleksów wymyślił dwuwiersz: Bardzo trudno jest mi orzec, czy to ptak, czy nosorożec. Kleksografia pobudzała kreatywność, ponieważ plamy można było interpretować na własny sposób.

W akademii uczniowie mogli eksperymentować: podczas lekcji zużyli kilka flaszek atramentu i cały stos papieru. Pan Kleks ich jednak za to nie karał, chociaż ubrudzili się atramentem po łokcie. Cały wieczór chłopcy spędzili więc, szorując się sokiem cytrynowym, aby doczyścić plamy po atramencie. Adaś po lekcji miał nawet własne przemyślenia na temat pana Kleksa. Podejrzewał, że nauczyciel mógł powstać z rozgniecionego, atramentowego kleksa i stąd wzięło się jego nazwisko. Mateusz nie zaprzeczał jego słowom, ponieważ po panu Kleksie można było spodziewać się właściwie wszystkiego.

Kleksografia nie była oczywiście jedynym przedmiotem nauczanym w akademii – chłopcy brali udział również w przędzeniu liter, naprawie chorych sprzętów czy geografii. Ten przedmiot doskonale wpisywał się jednak w założenia szkoły, ponieważ miał uczyć kreatywnego myślenia, a jednocześnie dostarczać dobrej zabawy. 


Przeczytaj także: Na czym polega leczenie chorych sprzętów? Opis lekcji z Akademii Pana Kleksa

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.