Ambroży Kleks - charakterystyka

Autorka charakterystyki: Adrianna Strużyńska.
Autor Jan Brzechwa

Jak sam tytuł wskazuje, pan Kleks to bohater książki dla dzieci Jana Brzechwy Akademia pana Kleksa. To właśnie do jego akademii trafił główny bohater Adaś Niezgódka. Kleks był postacią barwną, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. 

Charakterystyka pana Ambrożego Kleksa

Pan Kleks to postać o niezwykle ekscentrycznym wyglądzie, który odzwierciedla jego kreatywność i niekonwencjonalne podejście do życia. Jest średniego wzrostu, ale trudno jednoznacznie określić, czy jest gruby, czy chudy, ponieważ miał na sobie obszerne ubrania, nieprzypominające tego, co nosi przeciętny człowiek. Nosił szerokie spodnie, które gdy wiał wiatr, przypominały balon i pozwalały mu nawet latać. Zakładał też aksamitny, długi surdut w kolorze bordo lub czekoladowym. Nie był to jednak jedyny oryginalny element stroju. Ambroży ubierał również cytrynową kamizelkę, zapinaną na szklane guziki wielkości śliwek, ze sztywnym, bardzo wysokim kołnierzykiem. Zamiast krawata nosił kokardę pod szyją. Pan Kleks miał wiele sekretów i wyjątkowych sprzętów, dlatego przydawały mu się kieszenie. Miał szesnaście kieszeni w spodniach, dwadzieścia cztery w kamizelce i jedną w surducie, przeznaczona dla Mateusza, który ma prawo przebywać w niej, kiedy mu się tylko spodoba.

Głowa Pana Kleksa jest równie charakterystyczna – pokryta ogromną czupryną, która mieniła się wszystkimi barwami tęczy. Miał również długą, zwichrzoną brodą. Na twarzy wyróżniał się przekrzywiony nos, który wychylał się na prawo lub lewo, w zależności od pory roku. Miał również długie, sztywne, pomarańczowe wąsy pod nosem, dodające mu jeszcze więcej charakteru. Oczy Pana Kleksa są jak dwa świderki, a dzięki binoklom widział właściwie wszystko. Tam, gdzie nie mógł sięgnąć wzrokiem, wysyłał w balonie swoje trzecie oko na przeszpiegi. Cały jego wygląd jest niezwykle ekstrawagancki i barwny, doskonale oddający jego niezwykłą osobowość oraz wyjątkowy świat fantazji, w którym żyje.

Tryb życia pana Kleksa również był niecodzienny. Jego twarz była upstrzona piegami, które codziennie zmieniały swoje położenie: raz były na nosie, innym razem na czole, a czasem nawet na brodzie czy szyi. To wszystko za sprawą roztargnienia Pana Kleksa, który na noc zdejmował piegi i chował do złotej tabakierki, a rano przytwierdzał je z powrotem, lecz na innym miejscu. Ta tabakierka towarzyszyła mu zawsze, zawierając zapasowe piegi różnej wielkości i barwy. Co czwartek do miasta przychodził golarz Filip, który dostarczał Panu Kleksowi świeże piegi, zbierane podczas golenia ze swoich klientów. Pan Kleks dokładnie oglądał i przymierzał je przed lustrem, a następnie starannie umieszczał w tabakierce. W niedziele i święta zawsze o jedenastej stwierdzał, że czas na piegi oraz przytwierdzał sobie do nosa największe okazy. Według Pana Kleksa nie było nic piękniejszego niż duże, czerwone lub żółte piegi, które jego zdaniem doskonale działają na rozum i chronią przed katarem. Jeśli uczeń wyróżnił się podczas lekcji, Pan Kleks wyjmował z tabakierki świeżą piegę i przytwierdzał ją do jego nosa, podkreślając, że jest to najwyższa odznaka, jaką można zdobyć w akademii.

Pan Kleks miał wiele niecodziennych umiejętności, których nie posiadał przeciętny nauczyciel. Codziennie rano po ubraniu się, zjeżdżał po poręczy, siedząc na niej, jak na koniu. Co ciekawsze, pan Kleks umiał latać: nabierał powietrza, wydymał policzki i stawał się lekki jak piórko, dlatego mógł unieść się, gdziekolwiek chce. Ta umiejętność przydawała mu się, szczególnie gdy polował na motyle, jedną ze swoich ulubionych przekąsek. 

Pan Kleks podkreślał, że smak jedzenia nie zależy jedynie od samego pożywienia, ale również od jego barwy. Dlatego jadał tylko to, co jest kolorowe, jak motyle, kwiaty czy różnokolorowe szkiełka. Interesujący jest także fakt, że podczas jedzenia motyli Pan Kleks wypluwał pestki identyczne jak te w czereśniach czy wiśniach. Wytłumaczył, że spożywa specjalny gatunek motyli, które mają wewnątrz pestki, nadające się do sadzenia na grządkach jak fasola. 

Wiele swoich umiejętności pan Kleks zawdzięczał naukom doktora Paj-Chi-Wo, nadwornego lekarza cesarza Chin. Pan Kleks został nauczony przez niego wyrabiania jadalnych farb, które stanowiły esencję różnych smaków. Dzięki temu niezwykłemu odkryciu, odpowiednie połączenie kolorów mogło dać smak waniliowy, czekoladowy, czy nawet ananasowy. Doktor wyjawił mu również sekrety interpretacji ludzkich imion: Kleks przyjmował do swojej akademii tylko uczniów o imionach zaczynających się na literę A, bo wiedział, że będą zdolni i pracowici.

Początkowo Adaś nie wiedział, skąd biorą się wyjątkowe umiejętności Ambrożego. Myślał, że może jest czarownikiem, ponieważ dokonywał rzeczy dla innych nieosiągalnych. W rzeczywistości jednak pan Kleks zawdzięczał wszystkie swoje możliwości wiedzy od doktora Paj-Chi-Wo, którą zapisał po chińsku na porcelanowych tabliczkach, nazywanych sekretami pana Kleksa. Gdy Alojzy zniszczył tabliczki, Kleks stracił swoje umiejętności. Skończyło się latanie, powiększanie przedmiotów, leczenie chorych sprzętów i inne sztuczki Ambrożego. Była to jedyna sytuacja, w której radosny i przyjazny Kleks okazał złość: zniszczył Alojzego, chociaż wcześniej uczynił tę lalkę prawdziwym chłopcem. 

Akademia pana Kleksa jest miejscem, gdzie nauka staje się przyjemnością. Chłopcy uczyli się tu z niezwykłą ochotą, ponieważ każdy dzień przynosi coś nowego i niespodziewanego. Pan Kleks, zamiast tradycyjnych przedmiotów szkolnych, otwierał umysły uczniów na nowe doznania i kreatywność, pokazując im fascynujący świat odkryć i eksperymentów. Odbywały się między innymi lekcje kleksografii, przędzenia liter, leczenia chorych sprzętów czy języka zwierząt.

Pan Kleks to tajemnicza postać, która wie znacznie więcej, niż ujawnia swoim uczniom. Od początku zdawał sobie sprawę, że akademia to bajka, która prędzej czy później musi się skończyć. Był zmartwiony, gdy usłyszał od golarza Filipa, że przyprowadzi do akademii swoich dwóch synów. Czar stopniowo zaczął pryskać, Kleks stawał się coraz mniejszy, słabszy i bardziej przygnębiony. Koniec jego losów był zaskakujący: Ambroży zmienił się w guzik do czapki bogdychanów, które poszukiwali szpak Mateusz i Adaś Niezgódka. Główny bohater przekonał się, że pan Kleks był tylko bajką, ale nikt nie mógł odebrać mu tego, czego nauczył się od Ambrożego.


Przeczytaj także: Akademia pana Kleksa - problematyka

Aktualizacja: 2024-03-14 21:58:00.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.