Napisz przemówienie broniące Skawińskiego przed utratą pracy

Autorka opracowania: Marta Grandke.

Szanowni państwo, chciałabym tu dziś stanąć w obronie niejakiego pana Skawińskiego. Pracował on jako latarnik, ale utracił tę posadę, ponieważ pewnego wieczoru tak pogrążył się w lekturze, że zapomniał włączyć światło w latarni, co doprowadziło do katastrofy morskiej. Jednak moim zdaniem zasłużył on na kolejną szansę i zachowanie tej pracy.

Przede wszystkim Skawiński jest człowiekiem, któremu los odebrał możliwość życia we własnej ojczyźnie, co jest wyjątkowym okrucieństwem. Nie można go zatem winić, że widząc w paczce patriotyczne dzieło ze swoich rodzinnych stron, wzruszył się do tego stopnia i znalazła go taka tęsknota, że nie był w stanie oderwać się od lektury. Patriotyzm jest zazwyczaj ceniony, a nie karany, jak ma to miejsce w tym przypadku. Nie pozbawiajmy Skawińskiego pracy jego marzeń za to, że kocha utracony kraj rodzinny.

Oprócz tego Skawiński jest tylko człowiekiem, a ludzie popełniają błędy. Każdy z nas ma pewnie niejedną pomyłkę na sumieniu. Wcześniej praca Skawińskiego przebiegała bez zarzutu. Był to jedyny moment zapomnienia, jaki mu się zdarzył. To samo może spotkać kiedyś każdego z nas, dlatego uważam, że latarnika nie powinno się traktować z taką surowością. Czy sami chcielibyście zostać tak okrutnie osądzeni po swoim błędzie?

Sądzę zatem, że Skawiński, jako pracownik sumienny i staranny oraz po prostu dobry człowiek szukający swojego miejsca na ziemi, zasługuje na to, by zachować tę posadę. Jest to dla niego bardzo ważne. Okażmy mu trochę zrozumienia i zrozummy, że był to jeden błąd i nie warto wobec niego oceniać całego człowieka. Jestem za tym, żeby Skawiński dalej pracował na wyspie jako latarnik.


Przeczytaj także: Chrześcijanie w Quo vadis - główne cechy, sposoby działania

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.