Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, fot: Kurier Codzienny, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska była polską poetką dwudziestolecia międzywojennego, luźno związaną ze Skamandrem. Bywała nazywana poetką miłości, ponieważ w wielu swoich utworach nawiązywała do uczuć. Przedstawiała je jednak w pozbawiony patosu, bezpośredni sposób. Podobnie jak skamandryci, często używała codziennego słownictwa. Tematyka miłosna pojawia się również w wierszu Ciotki, który ukazał się w 1927 roku w zbiorze Wachlarz, będąc jednak nieznaczną modyfikacją opublikowanego wcześniej wiersza O Cioci co się otruła z tomiku Różowa magia (1924).
Spis treści
Wiersz ma regularną budowę, składa się z czterech czterowersowych strof. Rytm nadają rymy krzyżowe oraz stała liczba zgłosek – trzynaście w każdym wersie.
Mamy tutaj do czynienia z liryką pośrednią, podmiot liryczny nie ujawnia swojej tożsamości. Nie wiemy, kim jest dokładnie, odgrywa rolę obserwatora, opisującego losy innych ludzi. Opisywane kobiety są jednak nazywane ciotkami, dlatego możemy się domyślać, że osoba mówiąca należy do ich rodziny. Być może jest dzieckiem obserwującym tytułowe ciotki ze swojej perspektywy.
Utwór został napisany prostym językiem, zbliżonym częściowo do mowy potocznej, choć pojawiają się również liczne środki poetyckie. Pojawiają się głównie epitety (złotych włosów, cienkich nóżek, oczu złowrogich, księżycowe noce) i metafory (szczawiowe, barchanowe żony, pełne kurzej tężyzny i jaglanej siły, ją jakieś wichry żałosne rozwiały). Autorka zastosowała też pojedyncze personifikacje (o rzęsach zdziwionych) i wyliczenie (brały serio swe dzieci, kwiaty i owoce).
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska żyła na przełomie XIX i XX wieku, dlatego realia tych czasów z pewnością wpłynęły na jej spojrzenie na kobiecość. Doskonale widać to w utworze Ciotki, w którym zderzają się skrajnie różne postaci: przeciętne, przykładnie żyjące ciotki oraz wyróżniająca się na ich tle ciocia Jola. Wiersz ukazuje smutny los jednostki, która miała odwagę łamać konwenanse i kierować się emocjami. Utwór może więc skłaniać do refleksji, która droga życiowa jest lepsza: spokojna egzystencja bez wielkich uniesień, czy los fascynujący, ale też niebezpieczny.
Słowo ciotka przywołuje na myśl kobietę dojrzałą, która ma już ułożone życie i ponosi odpowiedzialność za swoją rodzinę. Takie rzeczywiście są ciotki ukazane w wierszu – są to zwyczajne kobiety, które ułożyły sobie życie tak, jak tego po nich oczekiwano. Nie miały ambicji, aby łamać konwenanse, buntować się przeciwko ograniczeniom. Zamiast tego, dostosowały się do czasów, w których żyły, przyjmując rolę dobrych żon i matek. Musiały być silne, chociaż podmiot liryczny ironicznie określa ich hart ducha mianem kurzej tężyzny. W ten sposób może nawiązywać do słabości, często przypisywanej kobietom: mało kto docenia, ile siły trzeba mieć w sobie, aby pogodzić rolę dobrej żony, oddanej matki i zorganizowanej gospodyni. Ciotki zostają ukazane jako osoby o przyziemnym podejściu do życia, niemające czasu na strojenie się i perfumy. Ich życie wypełniały obowiązki, a wieczorem zmęczone od razu szły spać, nie przyszło im nawet do głowy, aby podziwiać piękne, księżycowe noce.
W opozycji do pozostałych ciotek pozostawała ciocia Jola, kobieta, która nie spełniała stawianych kobietom oczekiwań. Zamiast dbać o męża i dzieci, wolała się stroić i przeżywać miłosne uniesienia. Podmiot liryczny porównuje ją do wróżki i paryskiej lalki, co podkreśla wyjątkowość kobiety, która staje się wręcz magiczna. Doświadczyła w życiu prawdziwych emocji i miłości, co pozostałym ciotkom nie było dane. Biorąc pod uwagę czasy, w których żyła, można jednak domyślać się, że Jola była skandalistką, a jej wybory prawdopodobnie były krytykowane przez wielu tradycjonalistów.
Życie cioci Joli, choć bardziej ekscytujące od spokojnej egzystencji pozostałych ciotek, również nie było jednak pozbawione problemów. W ostatniej strofie nastrój wiersza staje się bardziej ponury, ponieważ podmiot liryczny opowiada o dalszych losach cioci Joli. Nie mówi o tym wprost, ale można domyślić się, że kobieta zmarła, przestała istnieć, rozwiana przez żałosne wichry.
Utwór kończą gorzkie słowa na temat miłości, która zostaje porównana do trutki na szczury. Niestety, chociaż uczucie może uskrzydlać, może też mieć bolesne konsekwencje, szczególnie jeśli nie jest akceptowane przez społeczeństwo. Śmierć cioci Joli była opłakiwana przez pozostałe ciotki, warto jednak zastanowić się, czy rzeczywiście mamy powód, aby jej żałować. W przeciwieństwie do kobiet ze swojej rodziny, jako jedyna doświadczyła prawdziwej miłości i uniesień, które ciotkom były nieznane. Jola miała szansę na szczęście, nawet jeśli niestety było chwilowe.
Wiersz ukazuje różne spojrzenia na kobiecość: z jednej strony mamy do czynienia z ideałem rozsądnej żony i dobrej matki, a z drugiej – zmysłowej, pięknej kobiety, która nie stroni od romansów. Wybór nie jest jednak prosty: ciotki żyły w sposób spokojny, ale pozbawiony porywów serca, a ciocia Jola przeżyła ekscytujące chwile, ale niestety jej życie nie potoczyło się szczęśliwie.
Aktualizacja: 2024-06-26 17:21:56.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.