W pustyni i w puszczy - list Nel do swojego ojca

Autorka opracowania: Adrianna Strużyńska.

Kochany tatusiu!

Piszę z pięknej góry, na której teraz mieszkamy. Wyślę ten list razem z latawcem, mam nadzieję, że kiedyś do Ciebie doleci. A jeszcze bardziej, mam nadzieję, że wreszcie się zobaczymy.

Czy wiesz, że będę w geografii? Jesteśmy na Górze Lindego – Staś tak nazwał to wzgórze, bo pan Linde to dobry podróżnik, który dał mu lekarstwa dla mnie i wiele, wiele przydatnych rzeczy. A na szczycie jest wioska i Staś nazwał ją Nel na moją cześć! Chciałabym tu zostać, bo jest nam dobrze i bezpiecznie, i nie brakuje jedzenia: mamy banany, maniok i kokosy. Jadłam nawet rosół z żółwia – wiesz tatusiu, że jest prawie taki dobry, jak ten z kury? Gdybyś tu był, to już byłabym całkiem szczęśliwa. Staś mówi, że musimy stąd wyjechać, bo inaczej nigdy nie wrócimy do tatusiów. Trochę mi szkoda i boję się, co dalej będzie, ale najbardziej to chcę Cię znowu zobaczyć.

Nie jesteśmy ze Stasiem sami: mamy nowych przyjaciół. Są z nami Kali, Mea i Nasibu – wszyscy z afrykańskich wiosek, ale Staś uczy ich naszej wiary i szykują się do chrztu. Jest też z nami Saba i, nie uwierzysz, słoń! Znaleźliśmy go w wąwozie, jak leżał głodny i był bardzo, bardzo słaby, ale zaczęliśmy go karmić i teraz jest znowu szczęśliwym słoniem. Nazwaliśmy go King, bo to prawdziwy król! Jest wielki, ale naprawdę grzeczny i dobrze wychowany. Jeżdżę na jego grzbiecie i buja mnie na swojej trąbie – pobujał nawet Stasia, chociaż on jest już prawie dorosły.

Staś dobrze się mną opiekuje i wszystko potrafi. Uwierzysz, że przechytrzył złych panów i wyleczył mnie z febry, i uwolnił Kinga z wąwozu? Czasem trochę się boję, że się zgubimy i nie znajdziemy Cię już nigdy, ale wiem, że Staś sobie z tym poradzi. On zawsze wie, gdzie trzeba iść. Ale nie myśl tatusiu, że ja tutaj nic nie robię – razem z Meą pomagam Stasiowi kleić te latawce z papieru i rybich pęcherzy. To nie takie łatwe, jak się wydaje, ale i tak będziemy je robić, w końcu któryś list musi do Ciebie dolecieć, a wtedy zabierzesz mnie z powrotem do domu. Nawet Staś powiedział, że w klejeniu nikt mi nie dorównuje, bo tyle już nabrałam wprawy.

Mam nadzieję, że jesteś zdrowy i że niedługo się zobaczymy, bo już bardzo, bardzo tęsknię. Ja już się całkiem dobrze czuję i niedługo będziemy ruszać w dalszą drogę, ale wiem, że Ty i tak mnie znajdziesz, a Staś nas doprowadzi wszędzie, gdzie będzie trzeba. Bardzo już chcę do domu, ale jestem dzielna i wcale nie płaczę – czasem mi się tylko oczy pocą.

Kocham Cię i tęsknię,

Twoja córeczka Nel


Przeczytaj także: W pustyni i w puszczy - najważniejsze wydarzenia

Aktualizacja: 2023-02-27 20:33:11.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.