Szczęście nie jest po prostu człowiekowi dane, ale wynika z jego czynów. Napisz rozprawkę w której rozważysz trafność tego stwierdzenia

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Jak znaleźć szczęście? To pytanie spędza sen z powiek całym pokoleniom myślicieli. Praktycznie każda filozofia, religia i epoka mają na ten temat coś do powiedzenia. Jedni dostrzegają drogę ku szczęściu w przekroczeniu własnego człowieczeństwa i poszukiwaniu Absolutu. Inni trzymają się ziemi, kierując myśli w stronę ogrodu Epikura. Jeszcze inni wyprowadzają kolejne pytanie, chcąc najpierw zdefiniować samo "szczęście". Ciekawe spostrzeżenie czynią zwolennicy woli mocy samego człowieka. Uważają oni, że szczęście nie jest nam dane i wynika raczej z naszych czynów. Stwierdzenie to nosi znamiona prawdy o tyle, iż można je sprawdzić. W poniższej rozprawce zostanie ono przeanalizowane pod dwoma różnymi kątami: rozumienia samego szczęścia oraz granicy ludzkiej woli sprawczej.

Zasadniczym pytaniem powinno być: czym jest szczęście? Od tego bowiem zależy cała reszta rozważań nad możliwością jego osiągnięcia. Zasadniczo można powiedzieć, że jest ono stanem ludzkiej egzystencji. Jakim jednak? Idąc tokiem rozumowania Epikura, będzie to brak cierpienia. Cierpieć zaś można na wiele sposobów - istnieje nawet pojęcie bólu egzystencji, z niemiecka "Weltschmerz". Czy jednak cierpiący człowiek nie może być szczęśliwy? Może, co udowadniają np. żywoty świętych. Szczęście będzie więc raczej stanem ducha, a dopiero potem ciała. Duch zaś może być kształtowany, podlega wzmocnieniu lub osłabieniu i kontroluje materię. Tym samym człowiek może poszukiwać swojego szczęścia aktywnie, poprzez odpowiednie nastawienie.

Sam Epikur rozumiał bardzo podobnie unikanie cierpienia, a życie dla przyjemności. Ograniczenie bodźców powodowało, że nawet najmniejsza rzecz przynosiła dla jego uczniów radość. Epikureizm postulował więc poszukiwanie szczęścia poprzez odpowiednie nastawienie. Podobnie stoicyzm, radzący zachowanie spokoju w obliczu zmieniających się kolei losu. Człowiek, który nie daje się porwać wielkiej radości ani wielkiemu gniewowi, nie zawiedzie się na rzeczywistości. Będzie więc szczęśliwy przez unikanie namiętności - głównego sprawcy bólu egzystencjalnego. Jeżeli trening duchowy zrównamy z czynem, możemy stwierdzić prawdziwość postawionej na wstępie tezy właśnie poprzez analizę tych dwóch prądów myślowych.

Zarazem jednak musimy zapytać o granice woli ludzkiej. Jak dobitnie ujął to kiedyś Bolesław Prus w nowelce "Z legend dawnego Egiptu": Patrzcie, jak marne są ludzkie nadzieje wobec porządku świata; patrzcie, jak marne są wobec wyroków, które ognistymi znakami wypisał na niebie Przedwieczny! Ludzkie możliwości są ograniczone. Możemy aktywnie działać na rzecz naszego szczęścia, rozumianego jakkolwiek ale nie mamy pewności rezultatów. Rzecz jasna nie chodzi tu o skrajny fatalizm, a raczej zrozumienie śmiertelności człowieka.

Na pewno każdy z nas miał sytuację, kiedy bardzo starał się osiągnąć jakiś cel i nie przynosiło to zadowalającego rezultatu. Zarazem jednak samo podjęcie takiej walki z losem już przybliża nas do przyjętej formy szczęścia. Nic nie zyskuje bowiem tylko ten, kto nie próbuje. Czasami wręcz sam akt walki o upragnione szczęście przynosi taki stan. Istnieje wszak powiedzenie, że nie chodzi o złapanie króliczka, ale o gonienie go. Istnieją więc granice naszych możliwości, ale zarazem możemy dokonać w swoim życiu naprawdę wiele. Wszystko zależy od tego, co sobie założymy.

Z poniższej analizy możemy wysnuć następujące wnioski. Człowiek istotnie musi pracować na swoje szczęście. Wszystko zależy jednak od tego, jak ten stan rozumie. Nie ma bowiem jednolitej, całkowicie sprawdzonej definicji i do spełnienia każdej prowadzi inna droga. Zawsze jednak stanowi ona akt działania; intelektualnego, duchowego bądź fizycznego. Musimy też mieć na uwadze, że nasze możliwości są ograniczone przez samą naturę ludzką - śmiertelni, podlegamy ogromnej ilości czynników składających się na rzeczywistość. To może niweczyć nasze poczynania, teoretycznie nie dając osiągnąć szczęścia. Jak jednak wspomniano wcześniej, wszystko zależy tutaj od definicji. Szczęście wydaje się bowiem stanem samego człowieka, nie zaś jego portfela czy ciała. Nieśmiało można wręcz zasugerować, że to podejście do życia daje nam możliwość szczęścia. To zaś musimy sobie wypracować, a więc ostatecznie podjąć akt działania.


Przeczytaj także: Ulegać emocjom czy kierować się rozsądkiem – jakiego wyboru dokonują bohaterowie powieści literackich? W argumentacji odwołaj się do wybranej lektury obowiązkowej oraz do innego utworu literackiego.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.