… 63 r.
Dzisiaj dzień zacząłem dość powoli i zdałem sobie sprawę, że starzenie nawet mnie nie ominie. Wczoraj byłem na uczcie u Nerona i mimo obecności tylu fałszywych pochlebców, bawiłem się doskonale. Rano jednak nie czułem się najlepiej, dlatego wstałem dopiero koło dwunastej, a bolało mnie właściwie wszystko. Miałem wrażenie, że krew przestaje mi krążyć w ciele, dopiero kiedy niewolnicy porządnie mnie wymasowali, byłem gotowy, żeby się komukolwiek pokazać. Cieszę się doprawdy, że postanowiłem postawić własną łaźnię, bo to najlepszy sposób, żeby zadbać o siebie, a jednocześnie nie dzielić tej samej wody z całym tłumem.
Nie odpocząłem za długo, bo odwiedził mnie Marek Winicjusz. Ucieszyłem się, że wrócił cały po wojnie z Partami, ale od razu zauważyłem, że jest jakiś odmieniony. Chociaż opowiedział, o swoim pobycie w Heraklei, jednak miałem wrażenie, że coś innego niż wojna zajmuje mu myśli. Nie myliłem się, bo długo nie trwało, jak wyznał mi, że trafiła go strzała Amora i to nie daleko od domu, ale tuż pod miastem. Poruszył się, kiedy wspomniałem o Aulusie Plaucjuszu i wtedy powiedział, że zakochał się w jego wychowance, której na imię Ligia lub Kallina. Nie stał się całkowicie ślepy na inne kobiety, docenił nawet urodę moich niewolnic, ale mam wrażenie, że ta dziewczyna zanadto zajmuje mu myśli. Twierdził, że ze wszystko mógłby dla niej zrezygnować, nawet ze złota, wina i uczt! Mam nadzieję, że się opamięta, bo w Rzymie tak przystojny i zamożny młodzieniec ma wręcz nieograniczone możliwości.
Myślałem początkowo, że to niewolnica – wtedy niewielki problem byłby ją odkupić. Niestety Plaucjusz i Pomponia traktują ją bardziej, jak córkę i dobrowolnie pewnie jej Winicjuszowi nie odstąpią, a ten upiera się, że jej pragnie. Oczywiście oczekiwał ode mnie rady, ale fakt, że to wojenna zakładniczka dużo utrudnił. Obiecałem mu tylko, że porozmawiam z Aulusem, który ma do mnie szacunek. Nie zamierzam się jednak spieszyć – dla żadnej kobiety nie zrezygnuję ze śniadania, spaceru i drzemki. Aulusa jednak odwiedzę i zobaczę, co da się zrobić. Przyznaję, że mam do Winicjusza słabość, nie tylko ze względu na urodę, ale przede wszystkim rzadko spotykaną cechę – umiar w zepsuciu.
Młodość rządzi się swoimi prawami, dlatego Markowi się nie dziwię, chociaż zastanawiam się, jak to się dalej potoczy. Pewnie dziewczyna przeniesie się do niego, obsypie ją bogactwami, a kiedy mu się znudzi – odprawi. Tak czy inaczej, pomogę mu ją zdobyć, w razie czego zwrócę się do Miedzianobrodego. Skoro obiecałem, to sprawię, że ta dziewczyna będzie należeć do niego.
Aktualizacja: 2023-01-14 17:34:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.