Napisz list miłosny Winicjusza do Ligii

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Najdroższa Ligio!

Dopiero tydzień spędziłem w Ancjum, a już czuję się, jakbyś nie widzieli się przez całe lata. Jedyną pociechą jest dla mnie myśl, że mam tutaj willę i wyobrażam sobie, jak razem będziemy w niej spędzać lato, uciekając od rzymskiego gorąca i zgiełku. Na razie, muszę zadowolić się pisaniem do Ciebie, chociaż jestem w tej sztuce o wiele mniej biegły od Petroniusza.

Mimo towarzystwa, w jakim się znalazłem, spędzam czas pożytecznie – głównie na rozmowach z Pawłem. Jestem tak daleko od Ciebie Ligio, a jednak mam wrażenie, że z każdym dniem lepiej Cię rozumiem, bo poznaję nauki Chrystusa, w które Ty wierzysz całym sercem. Widzę teraz, jak bardzo byłem wcześniej uparty i zagubiony, szukając pociechy w ucztach i pijaństwie. W naukach chrześcijańskich znajduję sens życia i spokój, jakiego jeszcze nie doświadczyłem. Rozumiem teraz, dlaczego tak odsuwałaś się ode mnie, kiedy się poznaliśmy i jak źle Cię potraktowałem. Mam tylko nadzieję, że dasz mi szansę, abym Ci to wszystko wynagrodził. 

Nie mogę tutaj jednak uniknąć towarzystwa cezara i jemu podobnych. Czasami dziwię się, że na jednym świecie mogą istnieć tak różni ludzie – Paweł i Neron, nawet kiedy znajdują się w tych samych stronach, tak jakby żyli w odmiennych rzeczywistościach. Wydaje mi się, że cezar staje się coraz bardziej opętany myślą podpalenia Rzymu. Twierdzi nawet, że Priam miał wielkie szczęście, oglądając zniszczenie swojego miasta.

Nie brakuje też popleczników, którzy zrobią wszystko, aby zadowolić Nerona. Tygellinus był gotowy natychmiast podpalić Ancjum, jednak nie o to chodzi cezarowi – uwielbia odpoczywać nad morzem, a Rzym darzy coraz większą niechęcią. Najbardziej boję się, żeby Tygellin nie postanowił naprawdę spalić stolicy – nie dbam o to miasto, ale o to, że Ty tam jesteś.

Uważaj na siebie i słuchaj wieści, na Zatybrzu pełno drewnianych domów, które szybko zajmą się ogniem, gdyby naprawdę doszło do tego szaleństwa. Odliczam dni do powrotu, kiedy będę mógł Cię chronić, a póki co uspokaja mnie myśl, że jest przy Tobie Ursus. Pamiętaj, że gdziekolwiek się nie udamy, zawsze będziesz mogła zabrać go ze sobą – Twoi przyjaciele są moimi przyjaciółmi.

Kończę już ten list, ale nie przestaję myśleć o Tobie i Chrystusie, wiarę, w którego powoli uczę się wyznawać. Jeśli do końca życia będę mógł Ci służyć i pozostawać wierny Bogu, to wystarczy mi do szczęścia.

Kocham Cię i czekam na nasze ponowne spotkanie,

Marek Winicjusz


Przeczytaj także: Wyobraź sobie że bierzesz udział w szkolnym przedstawieniu na motywach Quo Vadis. Napisz zaproszenie skierowane do uczniów twojej szkoły

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.