Napisz list od Oleńki do Kmicica

Autorką opracowania jest: Marta Grandke.

Szanowny waćpanie!

Czy mógłby już waćpan przestać zasypywać mnie swoimi listami? Nieustannie są mi one dostarczane i przypominają mi, że z woli dziadka mojego muszę za waćpana wyjść lub czeka mnie życie w klasztorze. Już sama myśl o tym powoduje, że mam ochotę uciec gdzieś daleko, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Niestety wiem, że muszę wolę dziadka wypełnić, nawet jeśli wydaje mi się ona niezrozumiała, a sam waćpan - wstrętny u okrutny.

Rozumiem, żeś waćpan zapałał do mnie afektem okrutnym, ale musisz pan coś zrozumieć. Nie jest to afekt odwzajemniony! I jest w tym wszystkim waćpana samego zasługa. Nadal drżę bowiem, gdy wspominam, jak potraktował pan Wołmontowicze i co się tam wydarzyło strasznego. Nie mogę też przejść obojętnie obok tego, jak waćpan zdradził naszą ojczyznę w potrzebie, gdy każda szabla się liczyła! A waćpan się jak dziecko dał podejść i Radziwiłłom uwierzył. Jak dziecko! Nie mogę tego zrozumieć, że szlachcic niegłupi i świat znający uwierzył w zapewnienia księcia Radziwiłła, tego chytrego lisa i dał się wciągnąć w jego plan. Toż to wstyd największy, tak zawieść ojczyznę w ważnej chwili. Powinien za to waćpan do końca życia pokutować!

Lepiej zapomnij o mnie. Ja do klasztoru pójdę i tam resztę życia swojego spędzę, zgodnie z wolą i testamentem dziadka. Ale za waćpana nie pójdę! Jesteś waćpan okrutny hulaka i awanturnik i za nic masz ludzkie życie! Gdy widzę ręce waćpana, to myślę o tej krwi, jaka na niej była i którąś waćpan przelał. A to była krew niewinnych! Przerażasz mnie waćpan i żadne zapewnienia o gorącej miłości do mnie tego nie zmienią. Nie mogę się pogodzić z tym, co waćpan robił i czym się wsławił. Cenię w sobie w ludziach dobroć i szlachetność, nie zaś skłonność do awantur i gorącą głowę. Nie jesteśmy sobie przeznaczeni, to by się nie mogło udać pod żadnych pozorem! Nie mogę na to pozwolić, to dla mnie za dużo!

Nie odpisuj mi już waćpan na ten list. Nic więcej nie zostało do powiedzenia. Musiałby waćpan jakiegoś niezwykłego czynu dokonać, by mnie przebłagać, na przykład - nie wiem - kolubrynę szwedzką wysadzić lub samego króla naszego, Jana Kazimierza, z rąk wroga ocalić. Wątpię jednak, czy dałbyś waćpan radę tego dokonać.

Aleksandra Billewiczówna


Przeczytaj także: Napisz list od Kmicica do Oleńki

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.