Napisz list od Kmicica do Oleńki

Autorka opracowania: Marta Grandke.

Ukochana moja, najwspanialsza i najpiękniejsza, najdroższa Oleńko!

Jakże to waćpanna może mi tak serce łamać i pisać, że listów sobie moich nie życzy otrzymywać? Toż ja przelewam w nich na papier całe moje uczucie do panny, które codziennie jest coraz mocniejsze i nie daje się stłumić. Ja o pannie pamiętam w każdej chwili mojego życia, zaraz po przebudzeniu i gdy nastaje pora spoczynku, gdy konno jadę z towarzyszami, gdy posilam się i gdy z wrogami walczę. Zawsze mi waćpanny twarz staje przed oczami i nadziwić się nie mogę, jaka piękna jest.

Ja wiem, że nie jestem dla waćpanny wymarzonym mężem i wiem, że wiele złego w życiu uczyniłem. Jestem tylko człowiekiem, błądzę i staram się pomyłki moje naprawiać. Radziwiłłom już nie służę, błąd swój zrozumiałem i teraz staram się, by umiejętności moje jak najlepiej przysłużyły się koronie w potrzebie. Wszystkie swoje grzechy odpokutuję, co do jednego, naprawę wszystko to, com popsuł, może tego być waćpanna pewna. A gdy uda mi się już ta sztuka, to wyślę do waćpanny kolejny list, w którym opiszę to wszystko, by wiedziała ona o tym, jak sytuacja wygląda. Wówczas zdam się na waćpanny łaskawy osąd, by zdecydowała, co dalej z moim nędznym żywotem będzie. Liczę jednak na to, że jest panna łaskawa i spojrzy dobrym okiem na swojego oddanego sługę, który życie by za nią oddał, gdyby trzeba było.

Ja waćpannę błagam - niech panna do klasztoru nie idzie! Jesteś na to zbyt piękna i zbyt młoda, całe życie przed Tobą. Nie odbieraj go sobie ze strachu przede mną! Nie mogę być powodem, dla którego waćpanna będzie świat widziała do końca swego życia przez klasztorną furtę. Ja błagam waćpannę, niech się waćpanna zastanowi raz jeszcze. Na pewno bylibyśmy w stanie porozumieć się, gdybyś tylko dała nam na to szansę. Ja wciąż na to czekam i spać przez to nocami nie mogę. Śnię wciąż o Tobie na jawie.

Pozwól mi zadośćuczynić moim winom i poprawić się w Twych oczach. Nie zabraniaj mi pisać do siebie, ponieważ tylko w tych listach znajduję choć namiastkę ukojenia. Dzisiejszy Kmicic nie jest tym, który podpalił Wołmontowicze, uwierz w to i niech waćpanna się przekona, jaki jest teraz.

Waćpanny na wieki oddany uniżony sługa, serce jej oddający,

Andrzej Kmicic 


Przeczytaj także: Quo vadis - bohaterowie

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.