Opisz dzień, który spędziłeś z wybranym bohaterem Quo Vadis podczas którego uczestniczysz w wydarzeniu znanym z powieści

Autorką opracowania jest: Marta Grandke.

To miał być wyjątkowy dzień, planowałam bowiem, że spędzę go w całości z Petroniuszem. Mieliśmy udać się na ucztę do pałacu Nerona, by tam spędzić czas na zabawach, jedzeniu i piciu. Oczywiście w trakcie trzeba było uważać, by nie obrazić jego cesarskiej mości jakąś niefrasobliwą uwagą, zwłaszcza dotyczącą jego poezji. Petroniusz chyba się go nie bał i często pozwalał na trochę więcej. Sama uczta miała się odbyć na Palatynie, zgodnie z tradycją. Zapowiadało się niezwykłe widowisko. 

Pałac wyglądał tego wieczoru niezwykle pięknie. Przystrojony został specjalnie na tę ucztę. Oprócz mnie i Petroniusza na wydarzenie ściągnęło wiele ważnych oficjeli z całego miasta oraz bogaczy, którzy chcieli wkraść się w łaski samego Nerona. Każdy ubrał się najgustowniej jak mógł, wszędzie widać było kolorowe tuniki, błyszczące klejnoty i jaskrawe kwiaty. Dołączyliśmy do tego barwnego, rozemocjowanego korowodu i weszliśmy do sali, w której miała się odbyć uczta.

Wszędzie oglądać można było występy muzyków, aktorów, tancerzy czy poetów. Stoły ugniały się od jedzenia, a wino lało się strumieniami już od samego początku wydarzenia. Było to przeżycie jedyne w swoim rodzaju - obserwować wszystkich tych ludzi, jak zaczynają się bawić, korzystają z gościnności samego cezara i tylko czekają na to, aż wydarzy się jakiś towarzyski skandal.

W powietrzu czuć było napięcie, niektórzy goście wymykali się z głównej sali i znikali na dłuższy czas tylko w sobie wiadomych celach. Jednak coś ich łączyło - każdy tej nocy chciał być w pałacu, by zaznać trochę łaski, bogactwa i splendoru Nerona. Każdy chciał wkraść się w jego łaski, zostać dobrze zapamiętanym i móc potem czerpać z tego rozrywki. Wszyscy też chcieli się dobrze bawić. 

Petroniusz zwrócił moją uwagę na Ligię i Winicjusza. Rozmawiali oni cały czas ze sobą i widać było, że to powoduje w nich wiele emocji. On jej najwyraźniej coś tłumaczył. Ona z kolei zdawała się być przytłoczona miejscem, w którym się znalazła. Siedzieliśmy jednak zbyt daleko, by usłyszeć, o czym tak dywagują. Miałam jednak wrażenie, że Winicjusz z każdym kolejnym kielichem robił się coraz bardziej natarczywy w stosunku do Ligii. Nie wiem, jak to się skończyło, ponieważ poczułam się źle i musiałam wracać do domu przed czasem.


Przeczytaj także: Napisz list od Oleńki do Kmicica

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.