Profesor Pimko to ważna postać powieści Witolda Gombrowicza „Ferdydurke”, ponieważ był stereotypowym, konserwatywnym belfrem. Stanowił dla Józia symbol lat szkolnych, które spędził wtłaczany w formę, zmuszany do spełniania absurdalnych oczekiwań nauczycieli. Ponowne pojawienie się Pimki cofnęło dorosłego już Józia do szkolnej ławki, gdzie rozpoczęła się jego podróż, dzięki której lepiej zrozumiał świat i przyjmowane przez ludzi postawy.
Co ciekawe, profesor Pimko był inspirowany postacią prawdziwą. Stanowi parodię polskiego filologa klasycznego, profesora Uniwersytetu Lwowskiego i Krakowskiego Tadeusza Sinko. Gombrowicz posłużył się tutaj grą słów, istnieje wyraźne podobieństwo między nazwiskami profesora i bohatera powieści. Autor sparodiował znaną osobę, ironicznie podchodząc w ten sposób do konserwatywnego środowiska filologów.
T.Pimko był doktorem i profesorem filologii. Pracował jako nauczyciel i pochodził z Krakowa. Gdy pojawił się w mieszkaniu Józia, ten dokładnie opisał jego wygląd. Pimko był drobny, niski i łysy. Miał na sobie klasyczne spodnie, binokle oraz zamszowe, żółte buty. W oczy rzucały się jego duże, pożółkłe paznokcie. Jak przystało na filologa, Pimko był oczytany. Swobodnie posługiwał się łacińskimi sentencjami oraz cytatami z dzieł wielkich filozofów. Nie wahał się też przed skrytykowaniem twórczości Józia.
Chociaż jego dawny uczeń był już dorosłym mężczyzną, nie wahał się traktować go jak dziecko. Pimko wymagał szacunku i posłuszeństwa, był apodyktyczny, jakby dalej był nauczycielem Kowalskiego. Jego najważniejszym celem było upupienie Józia i innych uczniów szkoły, do której trafił. Oznacza to, że za wszelką cenę chciał zachować niewinność i nieświadomość młodzieńców. Właśnie dlatego, wypierał rzeczywistość i traktował trzydziestoletniego Józia jak małe dziecko. Nie pozwalał mu wstać, przepytał go ze szkolnej wiedzy.
Pimko miał tak silny charakter, że dorosły Józio zgłaszał się, aby coś powiedzieć. Profesor stwierdził w końcu, że Kowalski musi wrócić do szkoły, aby uzupełnić braki w wiedzy. Rozkazywał również służącej, kazał jej podać palto Kowalskiemu, ponieważ szykowali się do drogi. Nie dawał Józiowi wyboru, nie znosił sprzeciwu. Takie postępowanie sprawiło, że Józio zaczął postrzegać Pimkę w inny sposób. Belfer wydawał mu się ogromny, chociaż w rzeczywistości był niezbyt imponującej postury.
Pimko był szanowanym nauczycielem, dlatego przeprowadzał inspekcję w szkole Piórkowskiego. Sprawdzał, czy chłopcy są skutecznie upupiani. W rzeczywistości, proces ten nie do końca się udawał, ponieważ grupa chłopaków buntowała się przeciwko pupie. Spotykali się z kobietami, używali wulgarnych słów. Miętus napisał nawet ordynarne słowo na drzewie, aby ośmieszyć Pimkę. Profesor nie przyjmował jednak do siebie rzeczywistości. Wmawiał chłopakom, że z pewnością nawet nie rozumieją słów, których używają. Pimko zamierzał tak długo zakłamywać rzeczywistość, aż uczniowie naprawdę staną się dziecinni i niewinni.
Profesor nie zawsze był jednak staroświecki i ułożony. Udawał oburzonego zachowaniem Zuty, ale w rzeczywistości zadurzył się w nowoczesnej pensjonarce. Kiedy Józio wysłał mu liścik w jej imieniu, Pimko pojawił się w domu Młodziaków, mile zaskoczony, że młoda dziewczyna zwróciła na niego uwagę. Łydka, symbolizująca witalność i fizyczną atrakcyjność, pokonała nawet klasycznego belfra.
Przez swoją słabość, Pimko doznał upokorzenia, zostając przyłapany w pokoju Zuty przez jej rodziców. Całkowicie stracił swoją pewność siebie i wypadł z formy belfra, Młodziak uderzył go w twarz. Jednocześnie została obnażona prawdziwa twarz Pimki, jak i Młodziaka, ponieważ nie byli ani tak staroświeccy, ani tak nowocześni, za jakich się podawali.
Postawa Pimki skłaniała Józia do refleksji nad formą. Nie miał pewności, czy to Młodziakowie wpędzają profesora w staroświeckość, czy dzieje się na odwrót - to on popycha ich do nowoczesności. Na koniec nie miało to już jednak znaczenia, ponieważ w kryzysowej sytuacji, na jaw wyszła prawdziwa natura bohaterów.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:03.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.