Artyzm w Chłopach Władysława Reymonta

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Powieść społeczno-obyczajowa Władysława Reymonta „Chłopi” ze względu na swój artyzm bywa nazywana epopeją chłopską. Nic więc dziwnego, że autor w 1924 roku otrzymał za nią literacką Nagrodę Nobla. Dzięki kunsztowi artystycznemu Reymonta oraz jego głębokiemu wglądowi w środowisko chłopów, zyskaliśmy dzieło zawierające przekonujący obraz polskiej wsi początków XX wieku.

Autor wykazał się w powieści mistrzowskim operowaniem słowem, ponieważ czytelnik może poczuć się jakby naprawdę przeniósł się do lipieckiej społeczności i na chwilę stał się jej częścią. Reymont poruszał zarówno ważne, jak i błahe sprawy, a stylizacja językowa nadaje rozmowom bohaterów autentyczności. Chociaż akcja powieści prawdopodobnie toczy się pod koniec XIX/na początku XX wieku, nie mamy problemu ze zrozumieniem postaci, chociaż Reymont posłużył się stylizacją gwarową.

Zastosowanie takiego języka w dialogach sprawia, że powieść jest bardziej realistyczna - w końcu chłopi nie posługiwali się kunsztowną, literacką polszczyzną. Pojawiają się liczne elementy gwary chłopskiej, charakterystycznej dla okolic Łowicza i Skierniewic. Zgadza się to z topografią miejsca akcji, ponieważ układ Lipiec jest charakterystyczny dla miejscowości na ziemi łódzkiej. Za pierwowzór uznaje się więc wieś znajdującą się w pobliżu Skierniewic, nazywaną obecnie Lipcami Reymontowskimi. 

Stylizacja gwarowa jest obecna na kilku poziomach. Po pierwsze mamy do czynienia ze zmianami fonetycznymi (hale zamiast ale, pódę, ździebko, pedzieć zamiast powiedzieć). Pojawiają się również modyfikacje morfologiczne (ludzkie kochane, ociec mówili, choćta). W powieści nie brakuje też sentencji i porzekadeł, które były ważną częścią lokalnej kultury (dobra żona głowy mężowej korona, pokorne cielę dwie matki ssie, u wdowca to kiej między wilkami owca). Niektórzy bohaterowie mają też swoje charakterystyczne powiedzenia, jak na przykład wójt (Ja, wójt wam to mówię!). Charakterystyczny język sprawia, że postaci są bardziej wyraziste, mają własną osobowość, która zapada czytelnikowi w pamięć.

Co ciekawe, Reymont indywidualizuje nie tylko język postaci, ale też rodzaj narracji, ponieważ w powieści pojawia się trzech wysławiających się w różny sposób narratorów. Pierwszym z nich jest wsiowy gaduła, który również posługuje się gwarą, chętnie opowiada ze szczegółami o dziejących się w okolicy wydarzeniach. Ten narrator towarzyszy czytelnikowi przez większość powieści. Odpowiada przede wszystkim za opisywanie wydarzeń, ale też świętowanych przez lokalną społeczność obrzędów. Pojawia się również młodpolski myśliciel, który posługuje się barwnym, poetyckim językiem - opowiada przede wszystkim o kwestiach egzystencjalnych np. przy scenie śmierci Macieja Boryny. Myśliciel pojawia się również w opisach natury, odwiecznego cyklu przyrody, kiedy natura nabiera zdolności współodczuwania. Trzecim narratorem jest realistyczny obserwator. Ma cechy charakterystyczne dla epoki pozytywizmu, ponieważ nie dodaje zbyt wiele od siebie, obiektywnie opowiada o wydarzeniach. Jego obecność jest najmniej widoczna, chociaż pojawia się we wszystkich warstwach powieści.

W powieści pojawiają się też różne prądy literackie. Nie brakuje chociażby elementów naturalistycznych: Reymont opisał biedę niektórych mieszkańców Lipiec, a nawet ich samotną, niegodną człowieka śmierć, jak miało to miejsce w przypadku Kuby Sochy. Pojawiają się również elementy impresjonizmu - autor ukazał zmienność natury, która często odpowiada ludzkim uczuciom. Działo się tak np. kiedy przygnębiona Jagna przyglądała się deszczowi za oknem czy kiedy po jej wygnaniu przez wieś przeszła burza oczyszczająca atmosferę. Artyzm powieści sprawia, że jest dziełem wyjątkowym, nie tylko ze względu na swoją wielowątkowość, ale też umiejętne posługiwanie się zabiegami stylistycznymi.


Przeczytaj także: Chłopi - życie i obyczaje wsi Lipce

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.