Napisz rozprawkę, w której rozważysz czym było człowieczeństwo w życiu wybranych przez ciebie bohaterów literackich. W swojej pracy odwołaj się do znajomości lektury obowiązkowej.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Wielokrotnie w historii zadawano sobie trywialne pytanie: cóż to jest człowiek? Powstało wiele definicji człowieczeństwa oraz samej istoty ludzkiej, niektóre mniej inne bardziej trafne. W starożytnej Grecji pierwszy cynik, Diogenes, przyniósł kiedyś do Likejonu oskubanego koguta, krzycząc: "Oto jest człowiek Platona". Ten bowiem zdefiniował go jako "istotę żywą, dwunożną, nieopierzoną". Jeżeli więc człowieczeństwo tak trudno ująć w karb definicji, czy może ono mieć jakieś znaczenie dla samego człowieka? Jak najbardziej, stanowi ono bowiem przede wszystkim świadomość słabości i szlachetnych cnót swojego rodzaju. Warto pochylić się nad tym zagadnieniem, posiłkując się kilkoma przykładami literackimi. W przypadku tej pracy będą to Tren V Jana Kochanowskiego, Dziady cz. III Adama Mickiewicza i Potop Henryka Sienkiewicza.

Jan Kochanowski w swoich Trenach dokonał rozliczenia trawiącego go żalu po stracie najukochańszej córki, zawierając przy tym również tajemnicę pocieszenia i tragizmu ludzkiej egzystencji. Tren V oddaje swoim brzmieniem kruchość życia człowieka, który może je stracić, zanim zacznie się ono w pełni. Poeta przyrównuje ową sytuację do ścięcia przez ogrodnika jeszcze niewykształconej gałązki oliwnej.

Na własnym przykładzie Kochanowski dostrzega, ile bólu przynosi taka strata dla człowieka, jak bardzo jesteśmy sobie wzajemnie bliscy. Człowieczeństwo ma tutach charakter dostrzeżenia kruchości człowieka, a zarazem niezwykłej wagi jego życia wobec tajemnicy śmierci. Poeta z Czarnolasu nie krzyczy przecież, że człowiek to marność bez sensu, żałuje jego śmiertelności, zarazem jednak samo zaistnienie ludzkiej istoty postrzega jako rzecz pozytywną. Rozumie więc człowieczeństwo jako zrozumienie tej kruchej wartości.

Dziady Adama Mickiewicza to dramat, gdzie poeta pochyla się nad sprawami ludzi i narodów. Dostrzec tu również możemy dramat jednostki wybitnej, która swoiście dusi się wobec własnych słabości. Wielka Improwizacja Konrada, bo o niej tutaj mowa, wyraża zarazem chęć oraz niemoc człowieka wobec sił znacznie od niego potężniejszych.

W sposób negatywny Mickiewicz odnajduje tutaj więc granice człowieczeństwa. Istota ludzka posiada zdolność twórczą, jest przy tym wyniesiona ponad stworzenie dzięki swojemu duchowi. Niemniej nie może równać się ze Stwórcą, nawet jeżeli ma pewne Jego cechy. Stanowi przy tym "boże igrzysko", wiecznie szarpane porywami namiętności. Człowieczeństwo dla Konrada jest udręką, ponieważ pycha pcha go do przekroczenia własnej natury. Tego zaś nie może uczynić, pozostaje więc rozdarty. Co ciekawe, świadomy własnych słabości i pokorny ksiądz Piotr dokonuje tego, czego nie potrafił wieszcz. Przechodzi on ponad ludzkie zmysły, dzięki interwencji Boga dostrzegając cel narodu polskiego. Na doznanie tej łaski pozwala mu właśnie akceptacja człowieczeństwa - słabości i wielkości dziecka Bożego zarazem.

Ze wszystkich postaci tutaj przytoczonych, Andrzej Kmicic wydaje się najmniej związany ze słabością ludzką. Henryk Sienkiewicz stworzył jednak bohatera ułomnego, podatnego na namiętności. Jego wadę stanowi nie brak krzepy czy strach przed śmiercią, a właśnie brak zahamowań. Apogeum rozwoju tej postaci pozwala jej jednak osiągnąć właśnie świadomość tej słabości. Wiedząc zarazem, że człowiek jest zdolny do rzeczy szlachetnych i wielkich, niesiony miłością Kmicic pragnie rycerskości.

Ta średniowieczna idea wojownika po stronie dobra wypływa właśnie z akceptacji słabego człowieczeństwa, lecz nie przyzwolenia na słabość. Kmicic, chociaż nieświadomie, ukazuje całe spektrum gatunku ludzkiego. Stara się poprawić w sobie co może i zwiększyć cnoty już istniejące. Jak powiedziano wyżej, pcha go do tego miłość. Istota całego istnienia.

W dzisiejszych czasach wiele mówi się o przekraczaniu ograniczeń człowieka. Transhumanizm rozpala serca i umysłu tych, którzy w nauce dostrzegają remedium na wszelkie problemu świata. Tymczasem, czy dokładnie zrozumieliśmy już człowieka, by szukać czegoś go przekraczającego? Zdaje się, że jesteśmy zagadką dla samych siebie, nieodgadnionym amalgamatem ciała, ducha, umysłu i duszy. Ci jednak, którzy zdają się chociaż szukać zrozumienia słabości oraz cnot naszej natury, potrafią odnaleźć harmonię życia. Najlepiej wyraża to chyba myśl wielkiego generała chińskiego Sun Tzu, zawarta w jego "Sztuce Wojny": Kto zna wroga i zna siebie, nie będzie zagrożony choćby i w stu starciach. Kto nie zna wroga, ale zna siebie, czasem odniesie zwycięstwo, a innym razem zostanie pokonany. Kto nie zna ani wroga, ani siebie, nieuchronnie ponosi klęskę w każdej walce.


Przeczytaj także: Janko Muzykant - plan wydarzeń

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.