Duch wody, Ernst Josephson, 1882
Wiersz „Świerszcze” autorstwa Marcina Świetlickiego powstał w 1993 roku. W tym samym roku utwór doczekał się muzycznej adaptacji w wykonaniu zespołu Świetliki, którego wokalistą i autorem tekstów jest sam poeta. Dzieło zostało wykonane w stylu metalowo-rockowym oraz weszło w skład debiutanckiego albumu studyjnego o nazwie „Ogród koncentracyjny”, wydanego w 1995 roku i obejmującego aż 23 piosenki, których słowa zaczerpnięte zostały z różnych utworów poetyckich twórcy.
Spis treści
Wiersz Świetlickiego należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („Powiedziałem”). Dzieło jest również przykładem liryki sytuacyjnej – podmiot liryczny opisuje swoje wspomnienie oraz pojawiają się w nim elementy dialogowe.
Utwór ma stychiczną (ciągłą) budowę. Składa się z jednej, liczącej trzynaście wersów strofy. Liczba sylab w wersach waha się z kolei od jedynie trzech do dziesięciu. W tekście nie pojawiają się rymy. Z tego względu utwór można nazwać wierszem białym.
Warstwa stylistyczna utworu jest niezwykle rozbudowana. Odnaleźć w nim można przede wszystkim powtórzenia całych wersów („Zapytałem: chcesz je zobaczyć?”; „Odpowiedziała: nie chcę”), epitety („[miejsce] czyste i ważne”; „[miejsce] jasne i pierwsze”), metafory („miejsce, / gdzie przychodzą umierać koty”; „Od tamtej pory / powoli / zbliżam się do wyjścia”), anafory („Powiedziałem”; „Odpowiedziała”), apostrofę („Zapytałem: chcesz je zobaczyć?”), przerzutnię („Od tamtej pory / powoli / zbliżam się do wyjścia”), pytanie retoryczne („chcesz je zobaczyć?”) oraz enumeracje, czyli wyliczenia („czyste i ważne”; „jasne i pierwsze”).
Wiersz „Świerszcze” stanowi poetycki, metaforyczny opis odrzucenia mężczyzny przez kobietę. Jest on pełen bólu i cierpienia. Podmiot liryczny wspomina moment, w którym został odrzucony, najprawdopodobniej przez niedoszłą miłość swojego życia. Sytuacja ta bardzo mocno i negatywnie wpłynęła na jego stan emocjonalny, a także pozostała w jego pamięci aż do czasów obecnych. Nie mówi on o swoich uczuciach wprost, zupełnie jakby się ich wstydził.
Wyraża ból za pomocą kreatywnych metafor. Przywołuje scenę rozmowy między nim a pewną kobietą. We wspomnieniu mówi jej, że zna „takie miejsce, / gdzie przychodzą umierać koty” i pyta, czy nie chciałaby go zobaczyć. Spotyka się z odmową, dlatego próbuje raz jeszcze zachęcić swoją ukochaną do odwiedzenia tego tajemniczego miejsca. Bardzo zależy mu na tym, aby wybranka się tam wybrała. Opisuje je w samych superlatywach, mówi o nim, że jest czyste, ważne, jasne i pierwsze. Podkreśla wyłącznie pozytywne aspekty z nim związane, które, w kontekście przeznaczenia tego obszaru, umieralni dla kotów, zdają się być wręcz paradoksalne i wyolbrzymione. Kobieta mimo wszystko dalej nie jest zainteresowana i raz jeszcze stanowczo odmawia.
Tajemnicze miejsce, o którym pisze poeta, nie jest tak naprawdę realnym, namacalnym terenem, a jedynie przenośnią. Podmiot liryczny mówi w ten sposób o sobie – zwraca uwagę na własne cechy, być może na myśli swoje prawdziwe oblicze. Kiedy człowiek poznaje inną osobę, chce pokazać się z jak najlepszej strony. Dopiero po jakimś czasie, kiedy relacja staje się poważniejsza, zdradza przed drugą połówką to, jaki jest w rzeczywistości. Pozwala sobie na szczerość.
Osoba mówiąca wspomina o tym, jak zdecydowała się obnażyć ze skrywanej prawdy ukochanej kobiecie. Pragnęła pozbyć się wszelkich sekretów, jakie skrywała. Symbolizują to koty, które przychodzą umierać. Kot jest powszechnie kojarzony między innymi z tajemniczością. To zwierzę, które poza wzrokiem swojego właściciela często prowadzi drugie, pełne kocich tajemnic nocne życie. Kończy się ono dopiero z momentem jego śmierci. Z tego powodu podmiot liryczny wspomniał o kociej umieralni. Pragnął zakończyć pasmo sekretów, aby tym samym wejść na zupełnie nowy etap związku, w którym najważniejsza jest przede wszystkim szczerość.
Niedoszła ukochana dwukrotnie odrzuciła prośbę swojego adoratora. Za drugim razem uczyniła w to w sposób bardzo dosadny i ostry, co sprawiło, że mężczyzna musiał aż „odwrócić się od niej”. Kobieta nie chciała, aby ta relacja się rozwijała. Najpewniej nie czuła tego samego, co osoba mówiąca w utworze. Być może jej uczucia wygasły, albo też nigdy tak naprawdę go nie kochała. Nie chciała zobaczyć niezwykłego miejsca, nawet po zapewnieniach, że nie jest ono straszne, a bardzo pozytywne. Wolała jak najszybciej zakończyć to, co uprzednio łączyło ją z mężczyzną. Jej reakcja odcisnęła na nim ogromne, traumatyczne piętno.
Podmiot liryczny boryka się z tym wspomnieniem aż do teraźniejszości. Zdradza, iż od tamtego momentu „powoli / zbliża się do wyjścia”. Sytuacja z tamtą kobietą zmieniła jego spojrzenie na świat. Pozbawiła go nadziei na to, że ktokolwiek będzie w stanie go zaakceptować, dlatego też od tego czasu przestał on komukolwiek pokazywać „miejsce, / gdzie przychodzą umierać koty”. Utracił jakąkolwiek nadzieję. Odrzucenie okazało się dla niego czymś tak druzgocącym, że przybrało wręcz postać przekleństwa. W kontekście relacji międzyludzkich prawie zawsze jest ono niezwykle negatywnym stanem, jakiego można doznać.
Aktualizacja: 2024-06-27 20:17:24.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.