Marek Edelman w wywiadzie z Hanną Krall streszcza swoje posłannictwo lekarza w następujący sposób: "Pan Bóg chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę. Niech się pali, choć chwilę dłużej, niż On by sobie życzył.". Poprzez świeczkę rozumie on ludzkie życie, które dzięki umiejętnościom kardiochirurga potrafi przedłużyć, mimo wyroku losu.
Były przywódca powstania w getcie warszawskim po wojnie rozpoczął udaną karierę jako kardiochirurg. Wielokrotnie asystował przy operacjach słynnego doktora Jana Molla - legendy tej dziedziny w Polsce. Edelman wspominał rozczulający widok ludzkiego serca pracującego w worku osierdziowym niczym niewielkie zwierzątko. Pamięta również ogromny strach, który przeszywał go przed każdą operacją. Dzięki temu nauczył się wartości życia, zrozumiał, że jego praca polega praktycznie na tym samym co wyciąganie ludzi z tłumu na Umschlagplatzu.
Zdanie "zdążyć przed Panem Bogiem", które przyjął jako motto, uosabia jego przeciwstawianie się śmiertelnemu przeznaczeniu człowieka. Sam bohater widział Boga raczej w kategorii losu, któremu mógł rzucić wyzwanie. Dzięki swoim umiejętnościom lekarskim podejmował próbę wyciągnięcia człowieka z zadanego mu końca, zmaganie to widział zaś jako formę wyścigu do "płomienia świecy" ludzkiego życia.
Edelman rzecz jasna zdawał sobie przy tym sprawę ze swojej ograniczonej mocy ratowania innych, dlatego właśnie porównywał tę sytuację do wyciągania ludzi na Umschlagplatzu. Niemniej zawsze stawiał też życie na pierwszym miejscu, dlatego widział sens w próbie jego ratowania. Jeżeli udało mu się przedłużyć "palenie" się tej przysłowiowej świecy, chociaż o kilka lat, uznawał to za swój sukces. Ten dodatkowy czas mógł bowiem owocować ważnymi doświadczeniami, nieść za sobą wartości wyższe. Przywoływał tutaj przykład córki Tosi Tenenbaumówny, która dzięki poświęceniu matki żyła na tyle długo, by poznać prawdziwą miłość. Jeżeli zaś nie mógł tego zrobić, jego celem było zapewnienie pacjentowi warunków godnej śmierci - takiej, której odmówiono mieszkańcom getta warszawskiego.
Paradoksalnie wydaje się, że Zdążyć przed Panem Bogiem to opowieść o życiu, poprzez opisywanie grozy śmierci. Hanna Krall umiejętnie łączy tematykę powstania w getcie z historiami lekarskimi swojego rozmówcy, przez co całość staje się bardzo wymowna. Rozumiane poprzez pryzmat całego życia Edelmana, jego motto może by również rozumiane jako ogólny bunt przed pozbawieniem człowieka możliwości wyboru. Wolna wola, wedle bohatera, to fundament godności.
Wydarzenia w getcie były próbą narzucenia Żydom wszystkiego, łącznie ze sposobem śmierci. Dlatego właśnie Edelman i jego towarzysze zbuntowali się, chcieli ratować swoją godność. Rzecz jasna rozmówca Hanny Krall używa swojego motta w kontekście pracy lekarza, niemniej warto zastanowić się również nad tym głębszym rozumieniem tego zdania. Obrazuje ono bowiem specyficzne podejście Edelmana do ludzkiego losu, życia oraz śmierci, które musiały na niego dogłębnie wpłynąć.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.