Dokonaj interpretacji porównawczej utworów Nerwy i pod dworcem głównym w warszawie

Autorem opracowania jest: Aneta Wideł.

Głód i ubóstwo to problemy, z którymi ludzie spotykają się bez względu na moment dziejowy. Dotyczą one ludności z każdego zakątka świata – nie ma znaczenia, w jakim miejscu człowiek się znajduje, zawsze będzie tam obecny wyraźny podział na biednych i bogatych, który w brutalny sposób przypomni, że tak naprawdę nikt nie jest wobec siebie równy. Temat nierówności społecznej poruszało w swoich dziełach wielu artystów, między innymi Cyprian Kamil Norwid w utworze „Nerwy” oraz Józef Czechowicz w wierszu „pod dworcem głównym w warszawie”.

Oba dzieła powstały w zupełnie różnych epokach, romantyzmie oraz dwudziestoleciu międzywojennym. Utwór Norwida opublikowany został w 1866 roku w tomiku poezji „Vade-mecum”. Jest przykładem liryki bezpośredniej i powstał na podstawie prawdziwego zdarzenia, którego poeta doświadczył na emigracji w Paryżu.

Z kolei wiersz Czechowicza pochodzi z wydanego w 1939 roku tomu ostatniego poetyckiego twórcy pod tytułem „nuta człowiecza”. Stanowi on przykład liryki pośredniej opisowej – podmiot liryczny nie ujawnia się, a jedynie opisuje obserwowaną przez siebie rzeczywistość i na jej podstawie snuje swoje refleksje. W obu dziełach podejmowany jest temat nierówności społecznej, która, niezależnie od epoki, jest niezwykle dużym problemem.

Zarówno Norwid, jak i Czechowicz w szczególny sposób zwracają uwagę na skrajną nędzę i głód, które kontrastują z dostatkiem, a nawet bogactwem. Poeci podkreślają ogromną niesprawiedliwość wynikającą w głównej mierze z obojętności ludzi zamożnych, którzy w żaden sposób nie próbują odmienić losu najbiedniejszych, choć niejednokrotnie mieliby taką możliwość. Utwór „Nerwy” rozpoczyna się od opisu miejsca, które podmiot liryczny odwiedził dzień wcześniej: rudery, którą zamieszkują najbiedniejsi ludzie. Osoba mówiąca pokrótce relacjonuje swój pobyt najprawdopodobniej w przytułku dla najuboższych, podczas którego prawie spada ze schodów. Wspomina o izbach, przypominających wręcz wnętrze trumny i gwoździu wystającym ze spróchniałej belki. Warunki życia biedoty są wyjątkowo opłakane. Mieszkają oni w najgorszych, walących się budynkach, w których śmierć z wygłodzenia jest codziennością. Każdemu doskwiera brak pożywienia oraz wiążące się z nim liczne choroby wynikające z wycieńczenia organizmu.

W podobny sposób najbiedniejszych opisuje Czechowicz w „pod dworcem głównym w warszawie”. Zwraca on jednak uwagę nie na mieszkańców przytułku, a na żebraków kręcących się pod tytułowym dworcem głównym w Warszawie. Przedstawia ich za pomocą spersonifikowanego głodu: jako trzy zarośnięte, kaszlące postaci ubrane w przetarte szaliki, które zupełnie nie chronią przed zimnem. Podkreśla ich fizyczne wycieńczenie, które wiąże się z licznymi chorobami targającymi organizmy. Nie mają się gdzie skryć ani co jeść, co przekłada się na ich bardzo negatywny stan fizyczny. Przechadzają się oni blisko dworca, gdyż najprawdopodobniej mają nadzieję, że jakiś dobry człowiek pozwoli im wejść i się ogrzać lub ofiaruje im kawałek chleba. Nikt z bogaczy nie ma jednak ochoty pomóc żebrakom. Wszyscy są zajęci wyłącznie swoim życiem.

W obu przypadkach skrajna sytuacja biedoty zestawiona jest z postawą osób zamożnych. Norwid kontrastuje ruderę z bogatym domostwem pani Baronowej, którą podszedł odwiedzić w wierszu podmiot liryczny. Wymienia elementy umeblowania świadczące o przepychu, jednocześnie zauważając, że rozmowa o sytuacji najniższej warstwy społecznej zupełnie nie pasowałaby do tego wnętrza ani odwiedzającego je towarzystwa. Arystokracja nie chciałaby słuchać o problemach głodu i ubóstwa. Nawet gdyby chwilowo przejęła się sytuacją biednych ludzi, szybko straciłaby zapał do rozmowy, a tym bardziej działania.

Podobnie Czechowicz uwypukla różnicę między żebrakami a przepychem dworca. Opisuje dobrodziejstwa mieszczące się raptem za bramą i firaną, a których nie mogą dostąpić otaczający to miejsce ubodzy. Wymienia kuszące zapachy posiłków i napojów, które cieszą podniebienia wyłącznie najbogatszych. Biedota nie ma wstępu na dworzec. Choć rozwiązanie ich problemu głodu jest na wyciągnięcie ręki, nikt nie jest w stanie go dosięgnąć ze względu na głęboki podział społeczeństwa.

W wierszu Norwida podmiot liryczny porównuje się w pewnym momencie do biblijnych faryzeuszy. Podkreśla w ten sposób swoją obłudę. Czuje się winny, że choć dostrzega problem, którym bardzo się przejmuje, nie robi nic, aby go rozwiązać. Czechowicz także nawiązuje w swoim utworze do Biblii – zestawia sytuację najbiedniejszych ze zdobyciem Jerycha przez Jozuego. Daje on w ten sposób do zrozumienia, że choć ich sytuacja jest naprawdę trudna, wciąż powinni mieć nadzieję na odmianę swego losu. Artysta wierzy, że podobnie jak udało zdobyć się pozornie niemożliwe do zdobycia miasto, tak któregoś dnia możliwe stanie się pokonanie wszelkich różnic między ludźmi i uczynienie ich prawdziwie równymi wobec siebie nawzajem.

Oba utwory w bardzo podobny sposób poruszają problem nierówności społecznych, zwracając szczególną uwagę na kontrast pomiędzy zamożnymi a biednymi. Choć wiersze pochodzą z różnych epok, podejmowana przez nie tematyka jest niezwykle zbieżna, a wnioski bardzo podobne. Zarówno „Nerwy” oraz „pod dworcem głównym w warszawie” mają wydźwięk bardzo pesymistyczny, w szczególności podkreśla to Norwid, który zauważa, że w swoich działaniach jest obłudny. Choć dostrzega problem i potrafi się nim przejąć, nie jest w stanie odmienić kolei rzeczy ani nawet zwrócić uwagi na problem osobom, których wpływy mogłyby coś zdziałać.

Czechowicz pozostawia miejsce na refleksje dla czytelnika. Podkreśla problem i przedstawia go w sposób niezwykle wymowny. Jego rozważania zdają się mieć w sobie także niewielki element optymistyczny. Poeta ma nadzieję, że pewnego dnia sytuacja mimo wszystko zmieni się na lepsze. W obu przypadkach główna myśl utworów jest jednak tak samo tragiczna. Różnice społeczne są trudne do pokonania przede wszystkim ze względu na to, że ludzie najbogatsi nie chcą w żaden sposób zainteresować się biedotą i pomóc im polepszyć warunki życia. Są zapatrzeni jedynie w siebie, a to prowadzi do coraz większej przepaści między warstwami społecznymi.


Przeczytaj także: Interpretacja porównawcza wierszy Moja ojczyzna Cypriana Kamila Norwida i Europa Kazimierza Wierzyńskiego

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.