Wizyta w bajce „Dziewczynka z zapałkami” - streszczenie

Autorka streszczenia: Adrianna Strużyńska.
Autor Jan Brzechwa

Pewnego dnia panu Kleksowi zabrakło zapałek. Doskonale wiedział, co zrobić w takiej sytuacji. W srebrnej szkatule posiadał kluczyki do furtek prowadzących do różnych bajek. Gdy tylko czegoś potrzebował, wysyłał jednego z uczniów w odpowiednie miejsce. Szczególnie często wybierał Adasia, ponieważ rudy chłopiec rzucał się w oczy. Działało to w dwie strony, ponieważ bohaterowie bajek często odwiedzali akademię.

Tego dnia pan Kleks zawołał Adasia i wysłał go do bajki o dziewczynce z zapałkami. Dał mu kluczyk na złotym kółku, a chłopiec bez trudu trafił do właściwej furtki. Po jej przejściu Adaś znalazł się w całkowicie innej rzeczywistości. Opuścił szkolny park i stanął na ulicy jakiegoś miasta. Chociaż w akademii panowało lato, tutaj trwała sroga zima. Po ulicy snuło się wielu ludzi, których Adaś nie znał. Chociaż przechodnie trzęśli się z zimna, chłopiec nie odczuwał chłodu, nie spadł na niego ani jeden płatek padającego wokół śniegu.

Do Adasia podszedł nieznajomy starszy mężczyzna, który przedstawił się jako Andersen, autor bajki o dziewczynce z zapałkami. Szybko zorientował się, że chłopiec przyszedł z całkowicie innej bajki. Kiedy Adaś opowiedział, że przysłał go tutaj pan Kleks, Andersen się ucieszył, ponieważ czuł do niego sympatię. Mężczyzna od razu powiedział, że spełni prośbę pana Kleksa. Wystarczyło, że Andersen klasnął w dłonie, a zza rogu wyszła mała, zziębnięta dziewczynka. Mężczyzna wziął od niej jedno opakowanie zapałek i dał je Adasiowi.

Chłopcu było przykro, ponieważ widział cierpienie dziewczynki, żyjącej w biedzie i zimnie, muszącej błąkać się po ulicach, sprzedając zapałki. Andersen pocieszył jednak Adasia i poprosił, aby przestał płakać. Zadeklarował, że dziewczynka faktycznie cierpi biedę i chłód, ale to nie dzieje się naprawdę, jest to tylko bajka. Andersen wytłumaczył Adasiowi, że nie ma potrzeby się nad nią litować, ponieważ nie jest prawdziwym człowiekiem, tylko wytworem wyobraźni autora. Dziewczynka uśmiechnęła się nawet do Adasia i pomachała mu na pożegnanie. Nadszedł czas, aby chłopiec wrócił do swojej bajki.

Andersen odprowadził Adasia do furtki. Uczeń akademii bezpiecznie wrócił do szkoły, znowu znalazł się w znanej sobie rzeczywistości. Opowiedział chłopcom o swojej przygodzie i spotkaniu z Andersenem. Uczniowie zazdrościli mu tak ciekawego przeżycia. Nie był to z resztą ostatni raz, gdy Adaś udał się do innej bajki na prośbę pana Kleksa. Odwiedził jeszcze między innymi bajkę o kocie w butach czy spotkał czarownicę z Łysej Góry.


Przeczytaj także: Dzień z życia chłopców w Akademii pana Kleksa

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.