W akademii pana Kleksa uczniowie mieli okazję przeżyć wiele przygód, o których w zwykłej szkole mogliby tylko pomarzyć. Należały do nich między innymi spotkania z bohaterami różnych bajek – widzieli na własne oczy to, o czym inni mogli tylko czytać. Pewnego dnia doszło nawet do spotkania uczniów z bohaterami bajki o śpiącej królewnie i siedmiu braciach.
Pewnego dnia chłopcy nagle zobaczyli w akademii obcego mężczyznę. Wyróżniał się wyglądem, ponieważ miał na sobie bardzo eleganckie ubrania: szeroki aksamitny kaftan, krótkie aksamitne spodnie i kapelusz z piórem. Od razu poprosił, aby zaprowadzić go do pana Kleksa. Nauczyciel dość długo z nim rozmawiał, częstując pigułkami na porost włosów, które sam często zażywał. W końcu pan Kleks poprosił do siebie Adasia i jednego z Andrzejów. Wyjaśnił, że mężczyzna przybył z bajki o śpiącej królewnie i siedmiu braciach. Okazało się, że przyszedł do pana Kleksa po pomoc: dwóch braci królewny zaginęło w lesie. Był to poważny problem, ponieważ nie było wiadomo, gdzie oni są, a bez nich bajka nie mogła dobiec końca. Pan Kleks wysłał chłopców do bajki na dwie godziny, aby pomogli w poszukiwaniach. Nakazał im jednak wrócić na kolację.
Chłopcy poszli z gościem, który okazał się jednym z braci śpiącej królewny. Od razu zapowiedział, że uczniowie również będą musieli ubrać aksamitne szaty. Nie protestowali, ponieważ nie mogli się doczekać, aż zobaczą śpiącą królewnę. Doskonale znali bajkę o niej, ale gdy się przebudziła, po raz pierwszy mieli okazję ją spotkać. Królewna była wdzięczna za udział w bajce, dlatego po przebudzeniu zaprosiła Adasia i Andrzeja na podwieczorek.
Chłopcy dowiedzieli się, co jadają królewny. Zostali poczęstowani wieloma słodkościami: ciastkami z kremem, czekoladą, marcepanowymi zwierzątkami, marmoladkami, cukierkami i owocami w cukrze. Następnie podano winogrona, brzoskwinie, mandarynki, truskawki i inne owoce oraz lody w czekoladowych foremkach. Królewna zachęcała ich do jedzenia, ponieważ nie groziło im przejedzenie: w bajkach można było jeść do woli i nie chorować. Adasiowi tak zasmakowały lody, że chciał zabrać je do akademii, ale niestety szybko się rozpuściły i zaczęły kapać mu po nogach. Po podwieczorku królewna nakazała zaprząc parę kucyków do małego powozu i odwiozła chłopców pod mur akademii. Poprosiła ich też, aby przekazali panu Kleksowi, że zaprasza go po motylki w czekoladzie.
To spotkanie przyniosło też Adasiowi nowe informacje na temat nauczyciela. Królewna powiedziała, że wiele słyszała o bajkach pana Kleksa i planuje je odwiedzić. Adaś dowiedział się, że nauczyciel ma własne bajki, przez co jeszcze bardziej zaczął go szanować.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.