Nie mijam – interpretacja

Autorka interpretacji: Aneta Wideł.
Autor wiersza Inny
Zdjęcie Czesława Janczarskiego

Czesław Janczarski, fot: Kurier Codzienny, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wiersz „Nie mi­jam” to utwór au­tor­stwa Cze­sła­wa Jan­czar­skie­go, pol­skie­go pi­sa­rza, po­ety, tłu­ma­cza ję­zy­ka ro­syj­skie­go, a tak­że twór­cy dwu­ty­go­dni­ka „Miś”, ma­ga­zy­nu skie­ro­wa­ne­go do naj­młod­szych czy­tel­ni­ków. Pi­sał on głów­nie wier­szy­ki dla dzie­ci, jed­nak wy­dał rów­nież sie­dem zbior­ków po­etyc­kich z my­ślą o do­ro­słych czy­tel­ni­kach, w tym de­biu­tanc­ki zbio­rek li­ry­ków „Akwa­re­lą”. Do jego naj­po­pu­lar­niej­szych utwo­rów na­le­ży cykl o przy­go­dach Mi­sia Uszat­ka za­po­cząt­ko­wa­ny książ­ką „Miś Usza­tek” oraz wier­szo­wa­ne wy­da­nie le­gen­dy „O Le­chu, Cze­chu i Ru­sie”.

Spis treści

Nie mijam - analiza wiersza i środki stylistyczne

Wiersz Cze­sła­wa Jan­czar­skie­go na­le­ży do liryki bezpośredniej, o czym świad­czą licz­ne cza­sow­ni­ki w pierw­szej oso­bie licz­by po­je­dyn­czej („nie mijam”; „słyszę”, „myślę”). Pod­miot li­rycz­ny snu­je re­flek­sje nad ota­cza­ją­cą go rze­czy­wi­sto­ścią. Z tego po­wo­du dzie­ło za­li­czyć moż­na rów­nież do liryki refleksyjno-filozoficznej.

Utwór ma nie­re­gu­lar­ną bu­do­wę. Skła­da się z trzech strof, z któ­rych pierw­sza li­czy sie­dem wer­sów, dru­ga pięć, a trze­cia sześć. Licz­ba sy­lab w wer­sach waha się od pię­ciu do aż czter­na­stu. W tek­ście nie pojawiają się rymy. Z tego wzglę­du utwór moż­na na­zwać rów­nież wierszem białym.

War­stwa sty­li­stycz­na utwo­ru jest do­syć ubo­ga. Zna­leźć w nim moż­na przede wszyst­kim epitety („skrzywdzonego kota”; „zbłąkaną mrówką”), metafory („epoce atomu”; „dlaczego […] / ludzie tak często mają podstępny krok kocich łap, / psim zębem patrzą na siebie wrogo”), przerzutnie („I gdy słyszę w gwiazdach / szum odrzutowca”; „dlaczego w epoce atomu / ludzie tak często mają podstępny krok kocich łap”), anafory („Nie mijam”; „czy”) oraz pytania retoryczne („psim zębem patrzą na siebie wrogo?”; „czy schylają się?”). W ostat­niej stro­fie po­ja­wia­ją się rów­nież enumeracje, czy­li wyliczenia („Czy nie mijają, / czy odnoszą do domu, / czy schylają się”).

Nie mijam - interpretacja wiersza

Wiersz „Nie mi­jam” po­ru­sza te­mat pro­ble­mów do­ty­ka­ją­cych przede wszyst­kim lu­dzi współ­cze­sne­go świa­ta – obojętności na cierpienie innych istot oraz braku empatii czy wrażliwości.

Pod­miot li­rycz­ny zwra­ca uwa­gę na pa­nu­ją­cą wśród spo­łe­czeń­stwa wszech­obec­ną znie­czu­li­cę. Sam jawi się jako czło­wiek nie­zwy­kle wraż­li­wy na krzyw­dę in­nych. Nie mija obo­jęt­nie istot po­trze­bu­ją­cych po­mo­cy. Po­ma­ga skrzyw­dzo­ne­mu kotu, ku­la­we­mu psu czy na­wet le­żą­ce­mu na szy­nach to­rów mo­ty­lo­wi. Nie po­zwa­la, aby stwo­rze­nia te da­lej czu­ły ból, chce im ulżyć, za­miast bier­nie od­wra­cać wzrok. Bardzo często do cierpienia takich zwierząt dokładają się właśnie osoby zupełnie pozbawione empatii. Prze­ga­nia­ją one zbłą­ka­ne koty, po­zwa­la­jąc, by te cho­dzi­ły za­gu­bio­ne po śmiet­ni­kach w po­szu­ki­wa­niu ja­kie­go­kol­wiek po­ży­wie­nia, tym sa­mym na­ra­ża­jąc się na wiel­kie nie­bez­pie­czeń­stwo.

Cza­sem lu­dzie przy­czy­nia­ją się rów­nież do ka­lec­twa ni­cze­mu win­nych stwo­rzeń. Rzu­ca­ją w psy ka­mie­nia­mi, za­sta­wia­ją na nie nie­bez­piecz­ne, nie­hu­ma­ni­tar­ne pu­łap­ki, któ­re skut­ku­ją trwa­łym uszczerb­kiem na zdro­wiu. Nie­kie­dy znę­ca­ją się na­wet nad owa­da­mi. Spe­cjal­nie roz­py­la­ją w po­wie­trzu nie­bez­piecz­ne dla nich che­mi­ka­lia, któ­re po­tra­fią za­bić bez­bron­ne­go mo­ty­la lub zu­peł­nie go sko­ło­wać czy spa­ra­li­żo­wać.

Oso­ba mó­wią­ca jest od tego ro­dza­ju lu­dzi zu­peł­nie inna, po­zba­wio­na nie­czu­ło­ści i ro­zu­mie­ją­ca, że każ­de stwo­rze­nie od­czu­wa ból. Kieruje się niezwykłą wrażliwością na otaczający ją świat. Nie tyl­ko nie krzyw­dzi zwie­rząt, ale też nie igno­ru­je na­wet ze­rwa­nych uprzed­nio przez inne oso­by kwia­tów. Od­no­si je do domu, by, sko­ro już są ze­rwa­ne, nie zmar­no­wa­ły się i zwię­dły sa­mot­nie wśród zie­le­ni. Li­tu­je się tak­że nad bied­ną, zbłą­ka­ną, sa­mot­ną mrów­ką, któ­rej nie da rady jak­kol­wiek po­móc, ale może przy­naj­mniej jej współ­czuć.

Pod­miot li­rycz­ny nie jest w sta­nie zro­zu­mieć, dla­cze­go inne oso­by nie po­stę­pu­ją tak, jak on. Za­sta­na­wia się, dla­cze­go w „epoce atomu”, jak na­zy­wa współ­cze­sne cza­sy, „ludzie tak często mają podstępny krok kocich łap, / psim zębem patrz na siebie wrogo”. Za­uwa­ża, że społeczeństwo zatraciło altruizm i życzliwość na rzecz podstępności i wrogości. Lu­dzie nie wy­cią­ga­ją do są­sia­da po­moc­nej dło­ni, a ży­czą so­bie na­wza­jem jak naj­go­rzej. Wolą dzia­łać tak, by in­nym było trud­niej, a nie le­piej. Są zgorzk­nia­li i ego­istycz­nie za­pa­trze­ni w sa­mych sie­bie. Nie pa­trzą na świat z wraż­li­wo­ścią, nie po­tra­fią współ­czuć ani po­ma­gać. Dla nich li­czy się je­dy­nie cią­gły roz­wój tech­no­lo­gicz­ny i pię­cie się co­raz wy­żej, na­wet kosz­tem nie­win­nych ist­nień.

Pod­miot li­rycz­ny ob­ser­wu­je przez okno ba­wią­ce się na ze­wnątrz dzieci. Prze­czu­wa, że i one po­wo­li za­czy­na­ją „rozumieć ten wiek”, sta­wać się tak samo nie­czu­łe jak do­ro­śli. Obawia się, iż tracą, o ile już nie zatraciły, swoją dziecięcą wrażliwość. Za­sta­na­wia się, czy jesz­cze, tak jak on, przej­mu­ją się wy­rzą­dza­ną nie­win­nym zwie­rzę­tom krzyw­dą i sta­ra­ją się jej za­po­bie­gać, czy po­tra­fią po­ma­gać po­trze­bu­ją­cym, cier­pią­cym isto­tom. Mar­twi go też to, ja­kie będą w przy­szło­ści, gdy cał­kiem do­ro­sną: czy się zmie­nią na lep­sze, czy też pój­dą w śla­dy obec­nie kró­lu­ją­ce­go po­ko­le­nia.

Osoba mówiąca boi się wizji świata, w którym rządzą wyłącznie pozbawieni empatii ludzie. Cza­sów, w któ­rych nikt nie dba o zu­peł­nie ni­ko­go, tyl­ko sa­me­go sie­bie, zo­sta­wia­jąc na pa­stwę losu nie­win­ne stwo­rze­nia. Cza­sów, w któ­rych kró­lu­je ego­izm, kon­sump­cjo­nizm, a krzyw­dze­nie zwie­rząt i ro­ślin ni­ko­go nie obu­rza. Myśl o ta­kiej przy­szło­ści wzbu­dza w nim dziw­ną trwo­gę. Prze­ra­ża go wszech­obec­na znie­czu­li­ca, któ­ra już te­raz do­ty­ka na­wet naj­młod­sze jed­nost­ki w spo­łe­czeń­stwie, a za ja­kiś czas być może bę­dzie jesz­cze wy­raź­niej wi­docz­na i od­czu­wal­na.


Prze­czy­taj tak­że: Tak samo interpretacja

Ak­tu­ali­za­cja: 2024-06-27 16:55:44.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.