Fiolet i złoto, Frederick McCubbin, 1911
Utwór „Ballada o szczęściu” to dzieło autorstwa siostry Magdaleny Nazaretanki, a właściwie Barbary Ponichter, autorki licznych pieśni o tematyce religijnej i patriotycznej, a zarazem zakonnicy należącej do Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu, potocznie zwanych właśnie Nazaretankami. Artystka nie bała się łączyć swojej miłością do Boga z muzyczną pasją, dlatego w późnych latach 70. stała się ona pierwszą publicznie śpiewającą i koncertującą osobą duchowną w Polsce. Do jej najpopularniejszych utworów należą „Polskie kwiaty” oraz „List do papieża”, do których, podobnie jak do większości swoich dzieł, samodzielnie skomponowała także muzykę.
Spis treści
Utwór siostry Magdaleny Nazaretanki należy do liryki pośredniej. Podmiot liryczny nie ujawnia się, a jedynie przedstawia sytuację liryczną. Dzieło zaliczyć można również do liryki sytuacyjnej, ze względu na obecne w nim liczne dialogi.
Utwór ma regularną budowę. Składa się z ośmiu czterowersowych strof. Liczba sylab wynosi naprzemiennie osiem i siedem. Na jego rytmikę wpływ mają rymy o układzie abcb, zarówno dokładne („ballada” - „opowiada”), jak i niedokładne („mrówka” - „ogródkiem”). Rymują się druga i czwarta linijka, ale także niektóre wyrazy w środku wersów („zwierząt chór prowadził spór”). Utwór, jak sugeruje już sam tytuł, jest balladą – gatunkiem synkretycznym łączącym w sobie cechy zarówno epiki – obecność narratora, liryki – podział na zwrotki, jak i dramatu – dialogi między bohaterami. Posiada on również ukryty morał.
Warstwa stylistyczna utworu jest niezwykle rozbudowana. Odnaleźć w nim można epitety („zielony las”; „kudłaty miś”), wykrzyknienia („nie robić nic i latać!”; „gwizdać na to wszystko!”), pytania retoryczne („a czy ja wiem?”; „zapytać się człowieka?”) personifikacje („kudłaty miś, / pomedytował krótko”; „orzekła mała mrówka”), przerzutnię („mieć własny dom / z garażem i ogródkiem”), powtórzenia („las, zielony las, / a w lesie”; „bury miś, kudłaty miś”) oraz wyróżnienia graficzne w postaci pauz („piąć się wzwyż - / orzekła mała mrówka”; „rzekł niewiele myśląc: / - szczęśliwym być, to z losu drwić”), wprowadzające do tekstu elementy dialogowe. W utworze pojawiają się również liczne instrumentacje głoskowe („Zasępił się posępny sęp / i rzecze zasępiony”; „Przyleciał kos i zabrał głos”), czyli nagromadzenie słów o podobnych głoskach i brzmieniu.
Utwór „Ballada o szczęściu” opowiada o odmiennym postrzeganiu szczęścia przez różne żywe istoty. W balladzie pojawia się wiele leśnych zwierząt, a także wiatr. Każde z nich przedstawia swoje zdanie na ten temat. Jest ono bardzo różnorodne i dalekie od jednoznacznej definicji, co skutkuje wielką sprzeczką.
Jako pierwszy przemawia niedźwiedź, dla którego prawdziwym szczęściem jest dostatek miodu i ciepłe futro. Miś kieruje się przede wszystkim możliwością zaspokojenia podstawowych potrzeb. Najważniejszy dla niego staje się dostęp do pożywienia i poczucie bezpieczeństwa w postaci ciepła. Mrówka ma od niego odmienne zdanie. Woli pracować, doskonalić się w tym, co robi, bo to jest źródłem jej radości. Praca jest dla niej najistotniejszym aspektem życia, jego sensem, dlatego też ona ma dla niej największą wartość.
Jeszcze inny punkt widzenia przedstawia ślimak, który uważa, że szczęście to „własny dom / z garażem i ogródkiem”. Według niego jest ono związane z ustatkowaniem się i posiadaniem dachu nad głową. Kontrastuje to z poglądami wiatru, który uważa, że prawdziwie szczęśliwy jest ten, kto jest wolny, może leniuchować, oddawać się zabawom, a nie troskom. Dla niego nie liczą się obowiązki, a jedynie swoboda.
Sęp natomiast sądzi, że najszczęśliwszy jest ten, kto jest najsilniejszy. Uważa, że prawdziwą radość czerpie się z bycia lepszym od innych, mądrzejszym, mocniejszym lub bardziej wytrzymałym. Z kolei kos zauważa, że największą radość w życiu daje przede wszystkim nieprzejmowanie się przeciwnościami losu. Zamiast ubolewać nad trudnościami lepiej „z losu drwić / i gwizdać na to wszystko”, nie dopuszczać do siebie negatywnych myśli.
Nagromadzenie tak odmiennych opinii powoduje wśród zwierząt pewien chaos. W pewnym momencie zwierzęta postanawiają zapytać o zdanie człowieka, największy dla nich autorytet. Chcą, aby jednoznacznie rozstrzygnął tę kwestię. On jednak nie bierze udziału w zażartej dyskusji, a siada i zamyśla się nad zadanym pytaniem. Nie chce lub nie potrafi na nie odpowiedzieć. Dla niego szczęście jest o wiele bardziej skomplikowane i trudniejsze do odkrycia. Nie postrzega go w tak prostych kategoriach jak leśne istotki. Nie jest w stanie podać swojej definicji, być może też dlatego, że jeszcze nigdy go nie doświadczył. Nie wie, czym tak naprawdę jest dla niego to uczucie i co może zrobić, aby je osiągnąć.
Każde ze zwierząt prezentuje zupełnie odmienne poglądy na temat bycia szczęśliwym. Za ich pomocą autorka przedstawia różne ludzkie postawy i wyznawane przez ludzi wartości. Tłumaczy, że każdy posiada w życiu własne priorytety, którymi się kieruje. Dla jednych najistotniejsze jest zapewnienie sobie dobrobytu, stabilnej sytuacji, dla innych posiadanie własnego domu i rodziny, a dla jeszcze innych – pełna swoboda, brak jakichkolwiek zobowiązań czy trosk.
Dla każdego prawdziwe szczęście okazuje się być czymś innym i jest to zupełnie zrozumiałe. Różni ludzie mają odmienne, różnorodne potrzeby, które chcą zaspokoić, aby osiągnąć ten błogi stan. Niektórzy odnajdują radość w prostych rzeczach, a inni szukają jej przez całe życie. Nie ma jednej, uniwersalnej definicji poczucia szczęścia, bowiem wszyscy potrzebują czegoś zupełnie innego.
Aktualizacja: 2024-06-27 16:49:44.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.