Pieśń o szczęściu – interpretacja

Autorka interpretacji: Aneta Wideł.
Zdjęcie Krzysztofa Kamila Baczyńskiego

Krzysztof Kamil Baczyński, fot: Autor nieznany, Muzeum Powstania Warszawskiego

Utwór „Pieśń o szczęściu” autorstwa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego to dzieło będące interpretacją fragmentu poematu pod tytułem „Szczęśliwe drogi”. Zostało wykonane przez zespół Czesław Śpiewa i Melę Koteluk jako singiel promujący fabularyzowany dokument o życiu i twórczości Baczyńskiego. Film miał swoją premierę 15 marca 2013 roku, natomiast sam singiel – 15 lutego 2013 roku.

Spis treści

Pieśń o szczęściu - analiza wiersza i środki stylistyczne

Wiersz Baczyńskiego należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą właściwe zaimki osobowe („Ciebie i siebie”) oraz czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („Dziś rano cały świat kupiłem”). Dzieło zaliczyć można również do liryki zwrotu do adresata, ze względu na obecne w nim apostrofy.

Utwór ma nieregularną, ciągłą budowę. Składa się z jednej strofy, liczącej dwadzieścia sześć wersów. Liczba sylab waha się od jedynie czterech do aż trzynastu. W tekście pojawiają się rymy krzyżowe, zarówno dokładne („las” - „czas”), jak i niedokładne („nocy” - „błyszczących”).

Warstwa stylistyczna utworu jest niezwykle rozbudowana. Odnaleźć w nim można epitety („morskie głębie”; „kwiatów polnych”), metafory („Dziś rano cały świat kupiłem”; „woda pachnie księżycem”), apostrofy („Ciebie i siebie”; „płyniesz ze mną nocą”), porównanie („czerwienią nocy spalić krzew, / jak piersi nieba chcę być wolny”), anaforę („Dziś rano cały świat kupiłem”), powtórzenia („czerwień […] czerwienią”; „nocy / noc”), przerzutnie („gdzieś rzeki nocy mnie wyminą / w głębokich morzach złotych traw”; „Morzem w nocy / Noc się ciszą kołysze”) oraz wyróżnienia graficzne w postaci wielokropków („nad czas i morskie głębie lat…”), a także pauz („Gorące morza sercem płyną – / – pozłocie nieprzebytych sław”), podkreślających istotne fragmenty tekstu.

Pieśń o szczęściu - interpretacja wiersza

Wiersz „Pieśń o szczęściu” stanowi refleksję nad tytułowym szczęściem, do którego osiągnięcia nie trzeba z pozoru nic wiele uczynić. Podmiot liryczny w spokojny i melancholijny sposób opisuje piękno przyrody, które wywołuje w nim to właśnie uczucie. Czuje, jakby wszystko, co go otacza, należało wyłącznie do niego. Dwukrotnie podkreśla, że „dziś rano cały świat kupił”. Wymienia swoje „zdobycze”: obecne na niebie migoczące gwiazdy i życiodajne słońce, a także wszystko to, co na Ziemi: morza, lasy, lądy, rzeki, a nawet nienamacalne wartości, takie jak przestrzeń czy czas.

Jest panem całego świata i wszystko to pragnie podarować swojej ukochanej, której serce i ciało również udało mu się „kupić”. To właśnie ta „zdobycz” okazuje się najcenniejsza, warta największego uwielbienia. Osoba mówiąca opisuje błogi stan, w którym się znajduje. Czuje się ponad to, co doczesne. Jej szczęście jest silniejsze od blasku gwiazd, upływu czasu czy głębi mórz. Ma wrażenie, jakby mogła osiągnąć każdy zamierzony cel.

Powodem tak ogromnego szczęścia podmiotu lirycznego jest jego miłość, uczucie do osoby, do której kieruje swoje słowa. Darzy ją szczególnym uwielbieniem, które powoduje, że zaczyna postrzegać świat w zupełnie inny, bardziej poetycki sposób. Dostrzega niezwykłe, nieskończone piękno przyrody, które wzbudza w nim zachwyt. Pragnie podarować je swojej ukochanej jako wyraz jego wielkiej miłości. To ona sprawia, że jego życie ma sens, dlatego on chce się jej za to odwdzięczyć tym, co według niego jest najpiękniejsze.

Mimo wszystko osoba mówiąca zdaje sobie sprawę, że nie jest jeszcze całkowicie szczęśliwa. Do pełnego stanu błogości brakuje jej jedynie wolności: „jak piersi nieba chcę być wolny”. Nie jest jednak w stanie tego osiągnąć. Tym, co ją niewoli jest brzemię wojny. Podmiot liryczny zauważa jej okrucieństwo, a nawet pragnie z nim walczyć, choć nieskuteczne – „chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych, / czerwienią nocy spalić krzew”. Czerwona barwa kojarzy się przede wszystkim z krwią, która kolei wywołuje skojarzenia z okupacją i zbrodniami wojennymi. Osoba mówiąca wie, że dopóki ta tragedia nie ustanie, nikt nigdy nie zazna prawdziwego, pełnego szczęścia.

Choć podmiot liryczny rozumie tę trudną sytuację, nie popada w beznadziejność, nie próbuje porzucić tego, kim jest. Zamiast oddać się smutkowi i czarnym myślom, cieszy się tym, co posiada – ukochaną przy swoim boku. Docenia jej obecność, to, że wiernie mu towarzyszy, niezależnie od okoliczności czy sytuacji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych – „W głąb rozczerni i szczęścia płyniesz ze mną nocą”. Idzie przez życie wspólnie z nią, dlatego niestraszne mu nawet mroki nocy czy wszelkie okrucieństwa. Przy niej odczuwa błogość i radość, choć zdaje sobie sprawę, jaka sytuacja go otacza.

Obecność kobiety dodaje sił, rozjaśnia umysł, pomaga wszystko znieść i przetrwać. Wie, że nie jest sam i właśnie to powoduje, że może nazwać się człowiekiem szczęśliwym. Dzięki niej jest w stanie odnaleźć wewnętrzny spokój, który sprawia, że czuje się bezpiecznie pomimo ciemności, która go otacza. To właśnie obecność ukochanej nadaje jego życiu sens, nie pozwala się poddać. Jest z nim na dobre i na złe, wie, że może jej zaufać. Miłość staje się więc najważniejszym powodem do szczęścia, które okazuje się niepokonane.


Przeczytaj także: Dramat Pokolenia Kolumbów - rozwiń temat w oparciu o twórczość i biografię autorów

Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:59.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.