Z głową na karabinie – interpretacja

Autorem interpretacji jest: Bel.

Najważniejszym tematem literatury II połowy XX wieku były bez wątpienia wydarzenia II wojny światowej. Różni pisarze w swoich dziełach przedstawiali prawdę historyczną i realne przeżycia ludzi. Idealnym przykładem utworu, w którym ukazana została tragedia człowieka, któremu przyszło żyć w okresie okupacji hitlerowskiej jest wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego – „Z głową na karabinie”. Ten poruszający poemat powstał 4 XII 1941 roku, czyli w okresie wzmożonej inwigilacji ludności cywilnej. Natomiast pierwodruk ukazał się w roku 1944, w czasopiśmie „Drogi” w numerze 2. Warto również zaznaczyć, iż wiersz ten wydany został już po śmierci poety, w roku 1947, w tomiku jego wierszy – „Śpiew z pożogi”.

Utwór „Z głową na karabinie” należy bez wątpienia do liryki bezpośredniej, o czym świadczy fakt, iż podmiot liryczny w wierszu występuje w pierwszej osobie liczby pojedynczej (np. „słyszę”, „mnie”, „dla mnie”).

Baczyński poemat zbudował na zasadzie kontrastu, zestawiając ze sobą trzy płaszczyzny czasowe: przeszłość (o czym świadczą czasowniki dokonane, np. „wyhuśtała”, „niosły”), teraźniejszość („teraz”, „krąży”), oraz przyszłość („umrzeć przyjdzie”). Na początku wiersza ukazana zostaje teraźniejszość. Podmiot odczuwa ciągły lęk, przerażenie, boi się nieuchronnie nadciągającej śmierci, którą symbolizuje krąg – „nocą słyszę, jak coraz bliżej drżąc i grając krąg się zaciska”. Ze względu na datę powstania utworu możemy przypuszczać, że ta rzeczywistość to okres II wojny światowej. Podmiot liryczny ucieka jednak przed tym okrutnym światem, powraca pamięcią do lat dzieciństwa, młodości, które przypominały wręcz arkadię, o czym świadczą liczne epitety, np. „zdrój chyży”, „chmur kołyska”. Liryczne „ja”, wspominając lata młodości, stwierdza: „a mnie przecież wody szerokie na dźwigarach swych niosły”. Sądzę, iż poprzez tę metaforę, poeta chciał wskazać, że podmiot liryczny miał przed sobą wiele możliwości, gdyż przecież na „wody szerokie” wypływa ten, kto marzy, ma życiowy cel, ambicję, chce coś osiągnąć. W przeszłości, przed podmiotem, cały świat stał otworem, a jego celom i marzeniom przyświecał „uśmiech matki”, matczyne błogosławieństwo. Każdy człowiek, gdy jest młody fantazjuje na temat swojej przyszłości, zastanawia się kim będzie jak dorośnie. Jednak podmiot z pewnością nie uświadamiał sobie jak będzie wyglądało jego dorosłe życie, nie zdawał sobie prawdopodobnie sprawy, jak będzie bolesne. Los z niego zakpił, odbierając mu prawo do zaznania uroków żywota.

Podmiotowi na każdym kroku towarzyszy niepokój. Każdy dzień i noc okupuje strach przed śmiercią – „krąg powolny dzień czy noc krąży”. Każdy czyn postrzegany jest jako ostatni – „ostrzem świstrząc tnie już przy ustach”. W słowach – „a mnie przecież tak jak innym, ziemia rosła tęga – nie pusta” zauważamy pewnego rodzaju złość, smutek. Podmiot żali się. Jego życie miało przecież wyglądać zupełnie inaczej. Sądzę, że podmiot po przez słowa – „ziemia rosła tęga” – chce powiedzieć, iż w młodości dojrzewał, rósł w nim talent, miał mnóstwo pomysłów, być może artystycznych, jednakże życie, historia zadrwiły z niego, ziemia, na której przyszło mu żyć okazała się „pusta”, pozbawiona wszelkich możliwości artystycznych i intelektualnych.

Podmiot liryczny odczuwa również żal z powodu utraty „gołębiej młodości”, czyli młodości niewinnej, nieskażonej, a zarazem nieokiełznanej, gdyż wytryskającej jak „dymu laska”. Przypuszczam, iż ten piękny okres młodości przysłania ciągłe przeczucie śmierci, z której dna wyrasta podmiot – „syn dziki swego narodu”. Sądzę, że po przez przymiotnik – „dziki”, poeta chce ukazać, iż podmiot nie może pogodzić się z tą wojenną rzeczywistością.

Trzy ostatnie strofy przepełnia, specyficzne dla całej twórczości Baczyńskiego, wizjonerstwo. Podmiot przewiduje swoją śmierć, jest świadomy, że nie da się jej uniknąć, gdyż jest ona wszechobecna. Według mnie w metaforze – „głowę rzucę pod wiatr jak granat, piersi zgniecie czas czarną łapą”, podmiot całkowicie poddaje się, rezygnuje z życia, ma on zamiar stanąć twarzą w twarz ze śmiercią. Być może porównanie – „głowę rzucę pod wiatr jak granat” – jest wręcz zapowiedzią walki. Podmiot przekonany o swej rychłej śmierci postanawia walczyć, bronić ojczyzny. Potwierdzenie faktu, iż podmiot bierze udział w wojnie znajdujemy w słowach – „a ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową ciężką na karabinie”, karabin jest przecież atrybutem żołnierza. Jednakże słowa te mają o wiele większy sens. Jestem zdania, że po przez tę metaforę podmiot chciał ukazać, że młodość, czyli „czas wielkiej rzeźby”, mógłby poświęcić twórczości artystycznej, rozwojowi intelektualnemu, jednakże uczynić tego nie może. Trwa wojna, musi walczyć, czuwać przy karabinie.

Bardzo ważny jest ostatni wers omawianego przeze mnie wiersza, który brzmi następująco: „umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy, głupią miłością”. Oksymoron ten podkreśla miłość, jaką darzył podmiot ojczyznę, gdyż po przez epitet – „wielkie sprawy” możemy rozumieć niepodległość kraju. Jednak warto zastanowić się, dlaczego poeta posłużył się przymiotnikiem „głupią”? Może chciał w ten sposób ukazać, że miłość ta była szaleńcza, irracjonalna, gdyż dla idei, jaką była wolność ojczyzny, zdecydował się poświęcić własne życie. Myślę, że może chodzić również o to, iż w czasie wojny miłość jest „głupia”, bo nierealna i absurdalna, prawdopodobnie nikt wówczas o miłości nie myślał, nie było na nią czasu, ani miejsca.

Wielu ludzi po lekturze „Z głową na karabinie” stwierdza, że podmiot liryczny występujący w tym wierszu możemy utożsamiać z samym Krzysztofem Kamilem Baczyńskim. Hipotezę tą może potwierdzać pewna analogia pomiędzy życiem poety, a podmiotu. Dzieciństwo Baczyńskiego również przypominało arkadię. Urodził się 22 I 1921 roku, w inteligenckiej i szanowanej rodzinie. Ponieważ był jedynakiem rodzice bardzo go rozpieszczali. Jego zdolności artystyczne zaczęły rozwijać się, kiedy uczęszczał jeszcze do gimnazjum. Swój pierwszy wiersz napisał w wieku 15 lat. Poza tym rzeźbił, malował obrazy. Po zdaniu matury zamierzał kontynuować naukę w Akademii Sztuk Pięknych. Jednak marzenie to nie mogło się spełnić. 1 IX 1939 roku wybucha II wojna światowa, która dla niego, jak i jego rówieśników, była bolesną inicjacją w dorosłość, była początkiem przygody, jakiej chyba żadna generacja Polaków nie przeżyła tak intensywnie, z równie dużym nakładem energii, cierpień i ofiar. Baczyński mimo wątłego zdrowia (chorował na astmę), wstąpił do Szarych Szeregów i zdecydował się wziąć udział w powstaniu warszawskim. Zginął w czwartym dniu powstania – 4 VIII 1944 roku.

Gdy utożsamimy podmiot liryczny z poetą, zaczynamy w szerszym wymiarze interpretować wiersz „Z głową na karabinie”. Przede wszystkim możemy sądzić, iż poeta w liryczny sposób prezentuje odczucia, refleksje związane ze swoim życiem. Myślę, jednak, że mogę jeszcze dalej posunąć się z interpretacją. Przypuszczam, że Baczyński po przez przykład jednostki chciał ukazać dramat ludzi, którzy jak on urodzili się i wychowali w wolnej Polsce, jednak najpiękniejsze lata ich młodości przypadły na okres trwania II wojny światowej, jest to tzw. Pokolenie Kolumbów . Wojna zabrała tym ludziom najpiękniejszy okres życia – młodość. Zamiast radości i miłości wieku młodzieńczego, historia odcisnęła tragiczne piętno w psychice i skazała ich na śmierć. Z pewnością żaden przedstawiciel tego pokolenia nie przypuszczał, że jego los potoczy się właśnie w ten sposób. Wielu poetów dwudziestolecia międzywojennego (np. Józef Czechowicz, Czesław Miłosz) przepowiadało zbliżającą się katastrofę. Niestety dla Baczyńskiego, jak i jego rówieśników, proroctwo to się spełniło, co podkreśla w omawianym liryku. Tu apokalipsa już się wypełniła, śmierć zbliża się nieuchronnie, o czym może świadczyć np. porównanie – „krąg jak nożem z wolna rozcina, przetnie światło zanim dzień minie”.

Interpretując „Z głową na karabinie” należy zwrócić szczególną uwagę na ukształtowanie warstwy brzmieniowej. Poeta posłużył się kilkoma wyrazami dźwiękonaśladowczymi, np. „świstrząc” – dzięki któremu oddany został dźwięk wystrzeliwanego naboju. Ważną rolę w wierszu odgrywają również powtórzenia: zwrot „a mnie przecież...” występuje dwukrotnie (rozpoczyna się tak trzeci i piąty wers), natomiast zwrotem – „i mnie przecież...”, zaczyna się wers trzynasty. Powtórzenia te wzmagają dramatyczny obraz rzeczywistości, gdyż dzięki tym zwrotom przeciwstawione zostają dwa czasy: przeszłość – arkadyjskie dzieciństwo oraz teraźniejszość – okres II wojny światowej. Co więcej można stwierdzić, że dzięki nim poeta podkreśla jak wiele odebrała podmiotowi wojna.

Utwór „Z głową na karabinie” jest wierszem regularnym sylabotonicznym (pięciostopowiec trocheiczny z kataleksą po średniówce). Zbudowany jest z siedmiu, czterowersowych, strof. Każdy wers ma dziewięć sylab, rymy są żeńskie, w większości nieregularne, np. bliżej – chyży, które mają układ krzyżowy (abab).

„Z głową na karabinie” jest jednym z najbardziej znanych utworów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, gdyż należy on do kanonu lektur szkolnych. Młodzi ludzi, mimo, iż II wojna światowa jest już dla niech odległą historią powinni znać ten wiersz. Przede wszystkim dlatego, iż ukazuje on wojnę widzianą oczyma młodego człowiek, niemalże ich rówieśnika.


Przeczytaj także: Narzeczona interpretacja

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.

Komentarze
MATURZYSTA2006

Za długa ta interpretacja, zamiast krótko wytłumaczyć co autor chciał przekazać czytelnikowi to w tej interpretacji opisujecie niepotrzebie konstrukcje gramatyczne oraz jezyk literacki autora tekstu. Uważam że niewielu z odwiedzajacych tą strone jest fenomenami którzy potrafia zapamiętać tą interpretacje. Więc apeluje napiszcie to w 3 zdaniach.

piniuś

właśnie chodziło mi o taką pracę, wielkie dzięki !!!!!! bardzo mi to pomoże w mojej interpretacji teo wiersza i twórczości Baczyńskiego

Aga

dobre aczkolwiek nie potrzebnie sie powtarzasz. gdybys unikną tych samych watkow napomknietych po trzy razy interpretacja bylaby bardziej czytelna i zachecajaca. Ale i tak dobra robota!!

gurl

dobre tylko zeby dodac to... woda to znak zycia!!:P tak nam nauczycielka powiedziala troche podobny ten wiersz jest do 'the death bed'

bro

interpretacja musi zawierać konstrukcje gramatyczne, język, czy środki artystyczne... nic tu nie jest za długie :)

Reni

Długie ale ciekawe. Na wszystkich stona które odwiedzałam były krótkie interpretacje a mi właśnie o coś takigo chodziło. Naprawdę fajna stronka. Oceniam ją na 6.

Belcia85

Tak w ramach wyjaśnienia, jestem studentką filologii polskiej i tą pracę pisałam na zaliczenie z analizy i interpretacji dzieła literackiego, dlatego też praca ta jest taka długa i szczegółowa. Jeżeli ktos uważa, że jest ona zbyt obszerna to po porostu niech wykreśli z niej informacje które uważa za zbędne. Jednak ostrzegam, że w rzeczywistości składnia, słownictwo itd. ma bardzo duży wpływ na wymowę wiersza. Dlatego też jeżeli ktoś ściąga tą prace do szkoły niech pozostawi wszystko, a zapewniam, że zostanie pozytywnie oceniony! Bardzo dziękuje za pochlebstwa :) W najbliższym czasie (tzn. jak mi sie sesja skończy) postaram sie zamieścić jeszcze kilka (równie szczegółowych) interpretacji :) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :)

karola

ludzie czytajcie Baczynskiego, nikt tak jak on nie potrafi dotrzec do nas młodych, w poetycki ale zrozumialy sposob uswiadamia nam powage i tragizm sytuacji jakie miały miejsce w czasia wojny

carotka87

uważam że praca zasługuje na uwagę pomijając fakt pewnych nieścisłości. 1) utwór powstał w grudniu 1943 roku nie 1941, 2) z całą pewnością czas II wojny światowej nie jest jeszcze II poł XX 3) "dymu laska" nie jest niczym złym, to symbol błogosławieństwa bożego (przypomnij sobie przypowieść o Kainie i Ablu) 4) moim zdaniem natura, przez pryzmat której jest ukazane dzieciństwo podmiotu lirycznego powinna zaostać skorzajona z dobrem. 5) "ja - syn dziki mego narodu" --> człowiek cofa się w rozwoju, staje sie złym troglodytą to tak jakby cała ludzkość i cywilizacja nie miała miejsca, bowiem znieweczyły ją realia wojny. nie bój się odwołań biblijnych, bardzo ich tutaj brakuje. pamiętasz co się dawało jako ofiarę w światyni?? albo synogarlicę (wersja dla vipów) albo gołąbka (dla mniej zamożnych) i to znaczy właśnie gołębia młodość - ofiarę, która została przyjęta ;] ("dymu laska") Poza tym powinieneś bardziej podkreślić pointę wiersza. Mozna ją skojarzyć ze stepami akermańskimi Mickiewcza --> "jedźmy / nikt nie woła". W "z głową..." jest podobnie. Bowiem wiersz jest trocheiczny ( znaczy spokojny ), ale pojawiają się zaburzenia w tym spokoju w postaci jambów. "umrzeć przyjdzie, gdy się kochało / (następuje jakby punt kulminacyjny) głupie sprawy wielką miłością" - tutaj jakby spada napięcie, burzy sie patos. powrót do realiów.

OliSia16

hehe... Mizou ma racje co do Ciebie Tysiu ;-) nie pisze sie "wzrocic" tylko "zwrócić", nie "znaleść" tylko "znaleźć" no i ten błąd który wręcz razi oczka: "znajdóją - znajdują". A tak poza tym moim zdaniem świetna praca i każdy kto ma przerabiany wiersz na polskim "Z głową na karabinie", może tu znaleźć wiele interesujących rzeczy, albo po prostu w prostszy i zrozumialszy sposób go zrozumieć ;-) pozdrawiam sedecznie... powowdzenia w przepisywaniu ;-)

Kalja

Praca jest dobrze napisana,spójna,występuje ciąg wydarzeń.Bardzo mi się przydała.Trzymaj tak dalej!Pozdrawiam i wielkie dzięki.Kalja

sly

Praca jest dobra ogólnie to się nie znam ale brakuje mi troche :wieloznaczności metafor, która występuje w tym wierszu niewątpliwie i takich banalnych określeń jak porównanie epitet takie jakieś dziwne przyzwyczjenie ze szkoły . NO TO TERAZ DO carotka87 Z tym gołębiem to już pani troche przesadziła :D a może chodziło o tą gołębice z gałązką i wtedy mamy młodość obfitującą w nadziję znaczeń gołębicy jest tyle ile tylko się da wymyślić , a to porównanie ,,...glowe ...'' do stepów to kurcze już musi mieć jakiś naprawde głębszy sens bo hm........... . A tak w ogóle to może napisałaś już interpretacje chętnie przeczytam bo wydaje mi się że byłabyś wstanie baczyńskiem wstanie udowodnić że to twoja interpretacja jest właściwa -oczywiście nie zapominając że interpretacja jest zawsze indywidualnym przemyślaniem.

Antoni

Jnterpretacja jest zbyt obszerna. Wydaje mi się, że urzyto tam zbyt upoetyzowanego języka. A to ma być tylko zwykła interpretacja. Moim uczniom daję za cos takiego najwyżej dst.

hessonit

MATURZYSTO2006, w interpretacji wlasnie o to chodzi, aby wziac pod uwage budowe wiersza - przeciez takie czy inne konstrukcje gramatyczne nie mogly zostac wybrane losowo przez poete ;) Odsylam do literatury fachowej, jak nie wierzysz [np "Poetyka stosowana" - B.Chrząstowska]. A interpretacja dobra ;)

bochenek

opis wiersza bardzo zrozumialy i rozbudowany wszytsko pieknie wytlumaczone przepych refleksji wspaniele zlozone zdania..madre zdania..bardzo mnie sie podobalo . po przeczytaniu bardzo dobzre wiadomo o co w wierszu chodzi w czego sie sklada itd.

studentka 1 rok

droga kolerzanko maturzystko 2006 ty poprostu nie wiesz na czym polega analiza wiersza... utwor to nie tylko znaczenie... utwor to wszystko struktura gramatyczna jest bardzo wazna i tak samo wiele potrafi powiedziec!!!!!  nie komentuj rzeczy na ktorych sie nie znasz a przynajmniej nie w taki lekcewazacy sposob... pozdrawiam

M_Olo

Moim zdaniem interpretacja jest wybitnie dobra, autor w wyczerpujący sposób zinterpretował utwór. A tym osobom, którym nie chce się przeczytać jej do końca i marudzą że za długie, to niech poszukają sobie szmiry na ściądze - milion razy skopiowanych błędów, gratuluje inteligencji takim ludziom (o ile Ci ludzie wiedzą co to jest inteligencja :) Wg ocena 5+

mika

Jestem tego samego zdania co moja poprzedniczka. Interpretacja bardzo dobra, szczegółowa i zrozumiała. Ciekawe przemyślenia. Oby takich było więcej. :)