Człowiek wobec spraw doczesnych i wiecznych. Porównanie sonetu IV Sępa-Szarzyńskiego i Sonetu X Donne'a

Autor opracowania: Grzegorz Paczkowski.

Ludzie od zawsze zastanawiali się nad metafizyczną stroną swojego życia. Pytania o niematerialną sferę świata, a także o sprawy ostateczne, pojawiały się w utworach nawet najstarszych znanych nam filozofów i artystów. Poskutkowało to tym, że współcześnie dysponujemy bardzo pokaźną bazą bardzo różnorodnych refleksji na te tematy. Spróbujmy więc zestawić ze sobą dwa spojrzenia na życie ludzkie i śmierć, zawarte w dwóch sonetach dwóch poetów żyjących na przełomie epok renesansu i baroku. Polaka - Mikołaja Sępa Szarzyńskiego oraz Anglika - Johna Donne'a.

Spis treści

Mikołaj Sęp Szarzyński - Sonet IV. O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem

W sonecie Sępa-Szarzyńskiego mamy do czynienia z opisem życia człowieka na ziemi. Jest to jednak życie nie w rozumieniu codziennym a bardziej uniwersalnym. Autor nadaje mu wręcz charakter wojny, wojny dobra ze złem, którego polem jest ciało i dusza każdego z nas.

W pierwszej części utworu czytamy, że sam szatan, nazywany tu "srogim ciemności Hetmanem" rozsiewa po świecie rozmaite pokusy, by zwieść człowieka na manowce. Pułapki te czyhają zarówno na nasz umysł, jak i na ciało, przez które możemy popaść w grzech.

W drugiej części, podmiot liryczny zwraca się do Boga i mówi, że wobec ogromu zła, które czyha na świecie na jego dusze, on - Bóg - "król powszechny", jest dla człowieka jedynym ratunkiem. Bóg jest tu przedstawiony jako opoka, trwała i moralnie stabilna podstawa, w oparciu o którą człowiek jest w stanie walczyć ze wszystkimi doczesnymi pokusami, walczyć w wojnie jaką jest życie, a na koniec zwyciężyć i z triumfem osiągnąć życie wieczne.

Życie w wierszu jest więc pewnego rodzaju testem, który każdy człowiek musi postarać się zdać jak najlepiej, bo od tego zależy jego życie po śmierci, która z kolei wydaje się tu tylko rodzajem przejścia z "próbnej wersji" do życia wiecznego.

Trudno powstrzymać się od wrażenia, że - mimo powagi tematu, jaki porusza w swoim wierszu Sęp-Szarzyński - jest to utwór radosny, bo przepełniony nadzieją i gorliwą wiarą w to, że człowiek ma wpływ na to, co stanie się z nim w życiu pozagrobowym. Wobec takiej wiary, wszystkie pokusy życia doczesnego stają się nagle dużo łatwiejsze do zniesienia i przewalczenia.

John Donne - Sonet X

Utwór angielskiego poety jest wielką apostrofą do śmierci. Nie jest to jednak zwrot patetyczny, a tym bardziej nie pełen bojaźni. Raczej lekceważący, a miejscami nawet kpiący. Podmiot bowiem stara się udowodnić śmierci, że nie powinna być pyszna i że myśli o sobie, że jest straszniejsza niż jest w rzeczywistości. "(...) licha w tobie siła,/ Skoro ci, których - myślisz - jużeś powaliła,/ Nie umrą, biedna Śmierci; mnie też to ominie (...).

Podmiot rozmawia ze śmiercią, które przecież nie kojarzy nam się na co dzień z czymś, co można ot tak zlekceważyć, jakby uspokajał dziecko, które za głośno się bawi. Dlaczego sobie na to pozwala? Ponieważ "Już sen, który jest twoim obrazem jedynie,/ Jakże miły: tym bardziej więc musisz być miła". Zdaniem więc podmiotu, śmierci nie należy się bać, bo jest ona jedynie czymś w rodzaju odpoczynku duszy, tak jak sen jest odpoczynkiem dla ciała.

W związku z tym, śmierć jest tylko czymś tymczasowym, a w konsekwencji nigdy nie osiągnie pełnego zwycięstwa, ponieważ człowiekowi pisane jest zmartwychwstanie i życie wieczne. Podmiot konkluduje: "Ze snu krótkiego zbudzi się dusza człowieka/ W wieczność, gdzie Śmierci nie ma; Śmierci, śmierć cię czeka". Można więc powiedzieć, że intencją pomiotu jest obłaskawienie tematu śmierci, obśmianie go w pewien sposób po to, by przestać się go aż tak bardzo bać.

Porównanie

Oba teksty dotyczą w pewien sposób rzeczy ostatecznej, jaką jest śmierć, która czeka każdego człowieka. Sonet polskiego poety wskazuje bardziej na to, czym jest życie, które owa śmierć wieńczy. W oczach Sępa-Szarzyńskiego jest to sprawdzian tego, jak potrafimy obronić się przed pokusami szatana. Zdaniem podmiotu lirycznego, tylko dzięki pomocy boskiej jesteśmy w stanie przetrwać "wojnę życia" i ostatecznie w niej zwyciężyć tak, by śmierć była przejściem do życia wiecznego w Niebie.

Drugi utwór skupia się na samym zjawisku śmierci, która jest tutaj niemal upersonifikowana. Autor jednak daleki jest od średniowiecznego podejścia do tego zjawiska - rozmawia ze Śmiercią (czy raczej wręcz monologuje nie dając jej w ogóle dojść do słowa). Dla niego nie jest ona czymś strasznym czy nawet nieprzyjemnym. Wręcz przeciwnie - twierdzi on, że jeśli istotnie śmierć jest siostrą snu, to na pewno musi być czymś w rodzaju wypoczynku. Koniec końców samą Śmierć czeka - omen nomen - śmierć, kres, ostateczna porażka, ponieważ człowiek i tak jest powołany do życia wiecznego, a koniec jego fizycznego życia na ziemi oznacza tylko koniec pewnego etapu.

Oba wiersze wydają się więc dawać - każdy na swój sposób - nadzieję na to, że śmierć nie jest aż tak straszna jak nam się niekiedy wydaje.


Przeczytaj także: Dokonaj interpretacji porównawczej utworów Sonet V [O nietrwałej miłości rzeczy świata tego] i Rozmowa

Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:11.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.