Portret Jana Kasprowicza, Jacek Malczewski, 1903
W 1912 roku, Jan Kasprowicz opublikował cykl wierszy, zatytułowany „W ciemności schodzi moja dusza”. Zbiór otwiera utwór o incipicie „Wierzyłem zawsze w światła moc”. Poeta opisuje swoje refleksje na temat wiary i rozpaczy.
Spis treści
Utwór ma budowę regularną. Składa się z trzech czterowersowych strof. Pojawiają się rymy w układzie: abcb. Pierwszy i trzeci wers strofy liczą po osiem zgłosek, a drugi i czwarty - po siedem.
Wiersz należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i odpowiednich zaimków („wierzyłem”, „zlewam łzami”, „nachyla ku mnie smutną twarz”, „nachyla ku mnie bladą skroń”, „razem ze mną”). Osoba mówiąca to wrażliwy mężczyzna, który snuje refleksje na temat otaczającego go świata, wiary, Boga oraz roli cierpienia w życiu człowieka.
Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się anafory, dwa wersy rozpoczynają się słowami „nachyla ku mnie”, a dwa - „zamyka”. Istotną rolę odgrywają metafory („nieraz wiarę tę gorzkimi zlewam łzami”, „zamyka w uścisk, ach! i świat zamyka razem ze mną”). Obecne są też personifikacje („zjawisko wnet olbrzymie, nachyla ku mnie smutną twarz, a Rozpacz mu na imię, nachyla ku mnie bladą skroń, źrenicą wabi ciemną”), epitety („gorzkich łez”, „smutną twarz”, „bladą skroń”) i wykrzyknienie („ach!”).
Cykl „W ciemności schodzi moja dusza” jest uznawany za początek polskiego symbolizmu. Ten kierunek w sztuce zakłada, że świat poznawany za pomocą zmysłów jest tylko ułudą, która skrywa prawdziwą naturę rzeczywistości. Tego świata nie da się opisać słowami, dlatego należy posługiwać się symbolami. Poeta udaje się w metaforyczną podróż przez otchłań, dzięki której może ujrzeć prawdziwe, nierzadko przerażające, oblicze rzeczywistości.
W zbiorze „W ciemności schodzi moja dusza”, autor opisuje swoje rozważania na temat wiary, świata, Boga, cierpienia, tęsknoty i samotności. Koncentruje się na smutnych, niepokojących elementach ludzkiego życia, chociaż w utworze otwierającym zbiór deklaruje dawną wiarę w „światła moc”. Kolejne utwory opisują jego podróż przez otchłań, w której znajduje się, gdy ogarnia go upersonifikowana rozpacz. Jego samotna wędrówka jest pełna niepokojących zdarzeń, skłaniających do refleksji nad sensem ludzkiego życia, wypełnionego bólem i tęsknotą.
Podmiot liryczny od zawsze był osobą wierzącą. Sugeruje jednak, że jego światopogląd się zmienił. Kiedyś był przekonany, że dobro jest potężniejsze od zła. W utworze symbolem dobra i Boga staje się światło, co ma swoje początki już w Piśmie Świętym. Światło było pierwszym dziełem Stwórcy. Pierwszego dnia stworzenia Bóg oddzielił je od ciemności. W ten sposób, uporządkował chaos, panujący przed ustaleniem porządku świata. W Ewangelii św. Jana, Bóg jest nazywany światłością. Mrok z kolei symbolizuje zło i szatana, z którego pokusami muszą walczyć wierzący.
Podmiot liryczny podkreśla, że światło posiada moc. Bóg jest potężniejszy od szatana. Męczeńska śmierć Chrystusa oznacza ostateczne zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. Wierni oczekują Sądu Ostatecznego, podczas którego zostaną osądzeni za swoje uczynki. Sprawiedliwi trafią wtedy do nieba, gdzie będą żyć wiecznie. Wierzący starają się więc tłumaczyć sobie konieczność cierpienia, zbawieniem duszy po śmierci. Człowiek jest jednak słaby, dlatego często spotykają go wątpliwości. Podobnie dzieje się z podmiotem lirycznym.
Osoba mówiąca wpada w rozpacz. Nie wyjawia przyczyny swojego cierpienia, ale z pewnością ma za sobą wiele bolesnych doświadczeń. Stopniowo traci wiarę w dominację dobra nad złem, ponieważ w otaczającym ją świecie obserwuje głównie ból i tęsknotę. Podmiot liryczny opisuje metaforyczną wizję pogrążania się w rozpaczy i beznadziei. Wylane przez niego łzy, tworzą morze. Nawiązuje w ten sposób do frazeologizmu „wylać morze łez”, używanego gdy ktoś rozpacza przez bardzo długi czas. W ten sposób, podmiot liryczny opisuje, jak czuje się osoba, która cierpi tak bardzo, że nie znajduje już ukojenia w wierze. Jej modlitwy i zaufanie do Boga nie przynoszą ulgi, dlatego świat staje się dla niej groźny i ogarnięty przez zło.
Rozpacz ulega w utworze personifikacji. Jest ogromną istotą, która powstaje z wylanych przez podmiot liryczny łez. Jej obraz wywołuje przygnębienie i niepokój. Ma smutną twarz, która odpowiada uczuciom podmiotu lirycznego. Jest blada, jakby martwa. Ma ciemne oczy, w których nie ma ani śladu światła. W ten metaforyczny sposób, osoba mówiąca próbuje przedstawić, co dzieje się z człowiekiem, całkowicie pozbawionym nadziei.
Podmiot liryczny od dłuższego czasu zmaga się z bólem i samotnością, dlatego przestaje wierzyć, że dobro zawsze zwycięża zło. Jego życie jest pełne mroku i nie ma już nadziei na lepszą przyszłość. Rozpacz wykorzystuje chwilę słabości osoby mówiącej i całkowicie przejmuje kontrolę nad jej życiem. Podmiot liryczny opisuje mocny uścisk upersonifikowanej Rozpaczy, która tylko pozornie udziela mu wsparcia.
W rzeczywistości, zamyka osobę mówiąca na świat. Autor przedstawia w metaforyczny sposób, co czuje człowiek, opanowany przez rozpacz. Podmiot liryczny traci nadzieję, staje się zamknięty na wszystkie możliwości poprawy swojej sytuacji. Pogrąża się w niemocy, przez co jeszcze bardziej cierpi. Zrozpaczony człowiek często nie dostrzega szans, które posiada. Jest przekonany, że jego życie musi być pasmem porażek i rozczarowań, dlatego nie chce zdobywać nowych doświadczeń ani przyjmować pomocy od innych.
Podmiot liryczny opisuje, jak Rozpacz wabi go „ciemną źrenicą”. Pogrążenie się w beznadziei często może wydawać się jedynym słusznym rozwiązaniem, ponieważ nie wymaga żadnego działania. Rozpacz jest jednak fałszywą przyjaciółką, ponieważ uniemożliwia człowiekowi wydostanie się z trudnej sytuacji. Autor przestrzega więc przed utratą wiary i pogrążaniem się w niemocy.
Aktualizacja: 2024-06-27 19:22:01.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.