Co będzie świadectwem – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska.
Zdjęcie Stanisława Barańczaka.

Stanisław Barańczak, fot: Andrzej Rybczyński, PAP / Alamy

Utwór Stanisława Barańczaka „Co będzie świadectwem” przedstawia rozgoryczenie artysty, ograniczonego przez cenzurę w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Poeta zastanawia się, skąd następne pokolenia będą mogły czerpać rzetelną wiedzę na temat historii swojej ojczyzny.

Spis treści

Co będzie świadectwem - analiza utworui środki stylistyczne

Wiersz składa się z dwóch strof o różnej liczbie wersów. Pierwsza zwrotka jest dziesięciowersowa, a druga - sześciowersowa. Liczba zgłosek w obrębie wersu nie jest stała. Nie pojawiają się rymy.

Utwór należy do liryki podmiotu zbiorowego, podmiot liryczny wypowiada się w imieniu całego swojego pokolenia, ograniczonego przez komunistyczną cenzurę. Pojawiają się więc czasowniki w pierwszej osobie liczby mnogiej oraz odpowiednie zaimki („nasze podręczniki historii”, „nie mogliśmy”, „naszego świata zamkniętego”, „zadać nam pytanie”, „naszej prawdzie”). Osoba mówiąca opisuje rozgoryczenie artystów, którzy nie mogą wprost wyrażać swoich poglądów. Poeta zastosował prosty język, z wyjątkiem dwóch nawiasów, nie pojawiają się znaki interpunkcyjne.

Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się epitety („tekturowych trumienkach okrojonych wydań”, „otwarte oczy”, „świata zamkniętego”, „otwarte świadectwo”), metafory („gazety, które nigdy nie były otwarte na rzeczywistość”, „otwarte oczy tego dziecka, co dzisiaj nie może zrozumieć naszego świata zamkniętego”), personifikacja („nawet nie literatura, też zamknięta w sobie, w szufladach urzędników albo w tekturowych trumienkach okrojonych wydań”), przerzutnie oraz wtrącenie: „gazety, które nigdy nie były otwarte na rzeczywistość (jeśli nie liczyć niektórych nekrologów i prognoz pogody)”. Pierwsza strofa ma formę rozbudowanego wyliczenia, podmiot liryczny wymienia kolejne źródła, które nie mogą posłużyć, jako świadectwo.

Co będzie świadectwem - interpretacja wiersza

Utwór powstał pod koniec lat 70. XX wieku. W 1975 roku Barańczak wziął udział w proteście przeciwko zmianom w Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Rok później, poeta zaangażował się w powstanie Komitetu Obrony Robotników (KOR). Był jednym z jego czternastu członków-założycieli. Od tego czasu, komunistyczna cenzura zabroniła publikacji utworów Barańczaka. Poeta był inwigilowany i poddawany rewizjom. Jego sytuacja stała się tak trudna, że w 1981 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostał do końca życia.

Wiersz „Co będzie świadectwem” został zadedykowany Ryszardowi Krynickiemu i jego żonie, Krystynie. Krynicki jest polskim poetą, tłumaczem i wydawcą. Również opowiedział się przeciwko zmianom w Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Krynicki i Barańczak należeli do formacji poetyckiej Nowa Fala. Jej członkowie stali się prekursorami poezji lingwistycznej, ponieważ doświadczyli brutalnej manipulacji językiem. Zniewolenie języka było przez nich odbierane jako jeden z najważniejszych elementów ogólnego zniewolenia Polaków.

Podmiot liryczny zastanawia się, co ze współczesnej mu epoki będzie świadectwem dla kolejnych pokoleń. Utwór opiera się na kontraście między otwartym i zamkniętym, co podkreśla odizolowanie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej od krajów zachodnich. Wszechobecna cenzura zamyka ludzkie umysły i nie pozwala na przekazywanie prawdy. Artyści są zmuszani do pisania utworów, zgodnych z wytycznymi propagandy lub całkowitego porzucenia swojej pasji. Osoba mówiąca zdaje sobie sprawę z manipulacji, skierowanej do szkolnej młodzieży. Ma nadzieję, że młode pokolenie nie będzie czerpać wiedzy z podręczników, ponieważ przekazują fałszywą wersję polskiej historii. Nie ma powodu, aby je otwierać, lepiej żeby zostały zamknięte, ukrywając informacje, będące wytworem komunistycznej propagandy.

Nie należy ufać także prasie, ponieważ dziennikarze są kontrolowani. Nie mogą otworzyć się na rzeczywistość, prawdziwe wydarzenia, które ich otaczają. Podmiot liryczny ironicznie stwierdza, że można wierzyć tylko prognozom pogody i nekrologom. Przyszłe pokolenia nie powinny czerpać wiedzy z gazet, ponieważ nie będzie ona rzetelna. Komunistyczna władza odbiera ludziom wolność, kontroluje również korespondencję obywateli. Nawet w listach ludzie nie mogą pisać otwarcie o tym, o czym chcą. Te słowa prawdopodobnie wynikają z osobistych doświadczeń poety, który był inwigilowany, ze względu na swoją działalność polityczną. Nawet korespondencja nie posłuży w przyszłości, jako źródło historyczne.

Sztuka z założenia powinna być pozbawiona ograniczeń, ale w komunistycznym państwie jest ocenzurowana. Literatura jest zamknięta, podobnie jak szkolne podręczniki, prasa i listy. Więzi się ją w szufladach urzędników, którzy nie dopuszczają zbyt szczerych dzieł do publikacji. Podmiot liryczny jest rozgoryczony koniecznością dostosowywania literatury do wymagań komunistycznej cenzury. W utworze pojawia się przekonująca metafora okrojonego wydania jako „tekturowej trumienki”. Właśnie w takich okolicznościach umiera sztuka, wykorzystywana na potrzeby propagandy. Potomni, czytając pochodzące z tych lat książki, będą mogli nabrać mylnego przekonania, że ich autorzy byli zwolennikami socjalistycznej władzy.

Osoba mówiąca nie traci jednak nadziei, że prawda na temat jej czasów wyjdzie na jaw. Otaczają ją ciekawe świata dzieci, które nie dopiero poznają swoje otoczenie i nie rozumieją rządzących nim zasad. Pozostają otwarte, w przeciwieństwie do ograniczonej, zamkniętej rzeczywistości. Podmiot liryczny ma nadzieję, że komunistyczna propaganda nie zdoła zmienić dzieci. Dopóki najmłodsi nie przestają zadawać pytań, dorośli mogą przekazać im prawdę. Najlepszym świadectwem historii nie będą podręczniki, gazety, listy ani książki, ale wspomnienia dzieci, wychowanych na świadomych dorosłych przez swoich rodziców.

Utwór pokazuje kontrast między otwartym i zamkniętym. Nie warto otwierać podręczników, które są zamknięte na prawdę. Podobnie jest z gazetami, które przestały spełniać funkcję informacyjną, a stały się narzędziem propagandy. Listy tak często są otwierane przez niepowołane osoby, że nie można pisać do drugiej osoby w otwarty, szczery sposób. Zamyka się też literaturę, pisaną aby dostosować się do wymagań cenzury, niedopuszczaną do publikacji lub okrojoną z najbardziej wartościowych treści. Tworzenie w takich czasach jest śmiercią dla poety. Nadzieją pozostają otwarte umysły dzieci, które w przyszłości dadzą szczere, otwarte świadectwo. Wystarczy, że najmłodsi otworzą usta, aby zadawać kolejne pytania.


Przeczytaj także: Co jest grane interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-27 21:48:24.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.