Pytania zadawane sobie – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Wiersz Wisławy Szymborskiej „Pytania zadawane sobie” został wydany w tomiku o tym samym tytule w 1954 roku. Jest to jeden z dwóch zbiorów, stworzonych przez poetkę w socrealistycznym okresie twórczości. Autorka odeszła jednak od obowiązku agitacji, co przejawia się swobodą podejmowanych tematów oraz odstąpieniem od wymogów oficjalnej poetyki.

  • Pytania zadawane sobie - analiza utworu i środki stylistyczne
  • Pytania zadawane sobie - interpretacja utworu
  • Pytania zadawane sobie - analiza utworu i środki stylistyczne

    Utwór jest wyjątkowym przykładem liryki inwokacyjnej. Poetka przeprowadza rachunek sumienia, sama ocenia własne zachowania. Podmiot liryczny i adresat wiersza są więc tą samą osobą. Pojawiają się apostrofy („Czy ni­g­dy w po­wi­ta­niach nie je­steś da­le­ka”, „Czy na pew­no, czy wszyst­ko od­czy­tu­jesz z lu­dzi?”, „Ile łez obe­schło, za­nim przy­szłaś na po­moc?”). Taka forma przemyśleń sprzyja obiektywnej ocenie własnego postępowania. Poetka stara się spojrzeć na siebie jak na obcego człowieka, którego ocenianie przychodzi znacznie łatwiej. Większość utworu ma więc formę dialogu. Wiersz kończy pytanie, na które nie pada odpowiedź. W ten sposób, autorka chce skłonić czytelnika do refleksji.

    Utwór ma budowę nieregularną, składa się z dwóch strof o różnej liczbie wersów. Pierwsza zwrotka liczy ponad czterdzieści wersów, a druga - zaledwie dwa. Ilość sylab w obrębie wersu również nie jest stała. Pojawiają się rymy, ale ich układ jest nieregularny.

    Poetka posłużyła się prostym językiem, charakterystycznym dla swojej twórczości. Warstwa stylistyczna utworu również nie jest zbyt rozbudowana. Na rytm wiersza wpływają powtórzenia („nie je­steś da­le­ka, tak jak bywa da­le­ki czło­wiek od czło­wie­ka”) oraz anafory, kilka wersów rozpoczyna się od słów „czy” oraz „nie”. Pojawiają się także metafory („sąd nie­chęt­ny pierw­sze­go wej­rze­nia”, „współ­od­po­wie­dzial­na za szczę­ście ty­siąc­le­ci”), porównania („Czy każ­dą dolę ludz­ką otwie­rasz jak książ­kę”, „Czy ni­g­dy w po­wi­ta­niach nie je­steś da­le­ka, tak jak bywa da­le­ki czło­wiek od czło­wie­ka”) i epitety („nie­zisz­czo­ne przy­jaź­nie”, „lo­do­wa­te świa­ty”, „pstry świat”, „surowym trudzie”, „cu­dze­go wy­sił­ku”, „nieuważnym ruchem”).

    Pytania zadawane sobie - interpretacja utworu

    Zbiór „Pytania zadawane sobie” zapowiada tendencje panujące w dalszej twórczości Szymborskiej. Postawa poetki jest pełna subtelnego sceptycyzmu, autorka analizuje kwestie na co dzień pomijane. Szymborską cechuje poczucie odpowiedzialności, nie tylko za teraźniejszość, ale przede wszystkim za przyszłość. Pozorna surowość i bezkompromisowe przestrzeganie zasad moralnych łączą się z empatią, zrozumieniem dla ludzkich słabości.

    W utworze „Pytania zadawane sobie” poetka punktuje kolejne grzechy ludzkości, posługując się własnym przykładem. Autorka przeprowadza rachunek sumienia, przyznaje, że również nie jest wolna od przewinień i słabości. W ten sposób nie stawia się w roli mędrca i nauczyciela, ale człowieka takiego, jak każdy inny. Poetka jest dla siebie surowa, wylicza liczne błędy, których wcześniej starała się nie dostrzegać. Podmiot liryczny zadaje sobie kolejne pytania, na które próbuje szczerze odpowiedzieć.

    Utwór rozpoczyna się prostym pytaniem, jakie jest znaczenie uśmiechu i podania ręki. Z pozoru są to zwyczajne, codzienne powitania, przejawy elementarnej kultury. Proste uprzejmości przychodzą człowiekowi automatycznie, bez większego zastanowienia. Nikt nie chce być odebrany w negatywny sposób, dlatego stara się zrobić jak najlepsze wrażenie. Te gesty jednak często są puste, nieszczere. Poetka pyta samą siebie, czy nie bywa wyniosła, nie izoluje się od drugiego człowieka, zbyt szybko oceniając go w negatywny sposób.

    Podmiot liryczny zastanawia się, czy nie szufladkuje ludzi. Nawiązuje do znanego powiedzenia, aby nie oceniać książki po okładce. Aby być uczciwym i sprawiedliwym człowiekiem, należy pochylić się nad losem każdej napotkanej osoby, postarać się ją zrozumieć. Kontakty międzyludzkie często opierają się na pozorach i domysłach. Wiele osób ocenia na podstawie wyglądu zewnętrznego, ponieważ brakuje im chęci, aby poznać bliżej człowieka, który w pierwszej chwili ich nie zainteresował.

    Podmiot liryczny nie ma pewności, czy sam jest obiektywny i wolny od uprzedzeń. Człowiek ponownie zostaje porównany do książki, którą należy przeczytać, aby móc wyrazić opinię. Osoba mówiąca zdaje sobie sprawę, że powinna unikać pochopnego oceniania, które jest bardzo krzywdzące, chociaż przychodzi z łatwością. Podmiot liryczny przyznaje, że udziela wymijających odpowiedzi. Trudno zdobyć się na szczerość, przyznać do własnych błędów i słabości. Najłatwiej jest oderwać się od poważnych refleksji przez żarty, zachowywać dystans, wmawiać sobie, że zawsze dokonuje się słusznych decyzji. Zamknięcie na drugiego człowieka ma swoje konsekwencje. Gdyby osoba mówiąca była bardziej otwarta, z pewnością miałaby więcej przyjaciół, jej świat mógłby nabrać barw. Przeznaczeniem człowieka nie jest samotność, to ludzie nadają życiu sens.

    Osoba mówiąca przyznaje, że często stawiała miłość ponad przyjaźnią. Dbała tylko o romanse, wmawiała sobie, że nie potrzebuje nikogo innego. Najłatwiej jest powiedzieć, że to przyjaciele ją opuścili, zachowali się niewłaściwie. Wina jednak zawsze leży po obu stronach, podmiot liryczny również odpowiednio nie pielęgnował relacji. Nie reagował, gdy przyjaciele prosili o pomoc, chcieli porozmawiać o swoich problemach, przeżywali trudne chwile. Osoba mówiąca często nie znajdowała czasu dla innych, wciąż zajęta swoimi sprawami. Zdała sobie sprawę, że jest odpowiedzialna za przyszłość, tak jak każdy człowiek. To jednostki tworzą społeczeństwo, wpływają na normy zachowania, które będą obowiązywać przez najbliższe lata. Mentalność przyszłych pokoleń zależy od wartości, które wpoją im rodzice.

    Poetka posługuje się prostą metaforą szklanki, spadającej ze stołu. Podmiot liryczny zastanawia się, czy zawsze dostrzega obecność i wysiłek drugiego człowieka. Zazwyczaj docenia się dopiero to, co bezpowrotnie stracone. Podobnie jest ze szklanką, którą zauważono w momencie, gdy spadła ze stołu. Utwór kończy ostatnie pytanie podmiotu lirycznego, na które nie pada odpowiedź. Zastanawia się, czemu relacje międzyludzkie są tak skomplikowane. Trudno uwierzyć, że istoty tego samego gatunku mają tak wielki problem z porozumiewaniem. Związki mogłyby być proste, ale na drodze stają ludzkie słabości. Stworzony w XX wieku wiersz wciąż pozostaje aktualny. Natura człowieka wciąż jest podobnie niedoskonała.


    Przeczytaj także: Nienawiść interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.