Stańczyk, Jan Matejko, 1862
Utwór Wacława Potockiego „Nierządem Polska stoi” należy do cyklu dydaktyczno-moralizatorskich fraszek. Poeta piętnował w nich postawę XVII-wiecznej polskiej szlachty, nastawionej na zabawę i gromadzenie dóbr materialnych, niezważającą na dobro ojczyzny i niższych warstw społecznych. Potocki wielokrotnie udowodnił w swojej poezji, że potrafi obiektywnie oceniać współczesne sobie społeczeństwo.
Spis treści
Wacław Potocki był bogatym ziemianinem z okolic Biecza, dostrzegał jednak nieodpowiednie postępowanie szlachty, które piętnował w swoich wierszach. Twórczość poetycką łączył z karierą polityczną oraz administracyjną, starając się poprawić sytuację w ojczystym kraju. Pełnił funkcję sędziego skarbowego, podstarościego bieckiego, sędziego grodzkiego bieckiego oraz podczaszego krakowskiego.
Potocki tworzył w nurcie poezji ziemiańskiej, wychwalał wiejskie życie i prowadzenie gospodarstwa. Jego spokój zakłócała jednak coraz gorsza sytuacja XVII-wiecznej Rzeczpospolitej, prowadząca do stopniowego upadku, spowodowanego bezmyślnością i egoizmem szlachty.
Cykl fraszek dydaktyczno-moralizatorskich został odkryty już po śmierci poety i stanowi realistyczny obraz ówczesnego społeczeństwa. Tytułowy nierząd odnosi się do nieustannych zmian konstytucji i praw, na których tracili szczególnie chłopi i najbiedniejsza szlachta, która traciła swoje majątki. Magnateria dążyła do gromadzenia coraz większych bogactw, uciskając uboższe warstwy społeczne podatkami. W XVII-wiecznej Polsce istniały ogromne dysproporcje społeczne. Polacy dzielili się na ludzi uciśnionych oraz zamożną elitę, stojącą ponad prawem.
Fraszka ma budowę stychiczną, poeta nie zastosował podziału na strofy. Składa się z dwudziestu wersów, pojawiają się rymy parzyste.
Utwór należy do liryki pośredniej. Podmiot liryczny nie ujawnia swojej obecności, ale można domyślić się, że jest to prawdziwy patriota. Jako jeden z nielicznych, dostrzega dramatyczną sytuację, panującą w Rzeczpospolitej i próbuje przebudzić obojętne społeczeństwo. Ze względu na światopogląd, osobę mówiącą można utożsamiać z samym Potockim. W fraszce obecne są elementy dialogu, podmiot liryczny wyobraża sobie, że rozmawia ze spoczywającym w grobie człowiekiem, który pamięta dawną potęgę Rzeczpospolitej. Poruszana tematyka pozwala zaliczyć utwór do liryki patriotycznej.
Autor zastosował wiele środków poetyckich, co jest typowe dla epoki baroku. Poeta posłużył się konceptem, zabiegiem mającym na celu zaskoczenie czytelnika i przyciągnięcie jego uwagi. Utwór rozpoczyna się przysłowiem z dawnych czasów („nierządem, powiedział ktoś dawno, Polska stoi”). Ze względu na czas powstania, obecne są liczne archaizmy („pojźrał”, „skądem”, „konstytucyje”, „minucyje”, „inszych”, „niechajże”, „onym kąsku”, „niestetyż”, „dziatkami”, „pociera tułaczem”). Zastosowano inwersje („założyłby naszymi Sukiennice prawy”, „niejeden, niestetyż, z serdecznym dziś płaczem”). Pojawiają się też przerzutnie, czyli przeniesienia części wypowiedzenia do kolejnego wersu. Fraszka ma emocjonalny charakter, obecne są wykrzyknienia („Żebym tak srogim z Polską nie ginął nierządem!”). Zastosowano również epitety („nowe prawa”, „małym dzieciom”, „biedni ziemianie”, „cudze kąty”).
Tytuł utworu pełni rolę tezy, którą podmiot liryczny potwierdza za pomocą kolejnych argumentów, pojawiających się w tekście fraszki. Przywołanie znanego w poprzednich wiekach przysłowia jest pretekstem do „przeprowadzenia rozmowy” z przodkiem, od dawna spoczywającym w grobie. Za czasów zmarłego, w ojczyźnie istniało wiele problemów, ale nie mają one nawet porównania do sytuacji współczesnej autorowi utworu.
Tytułowy nierząd całkowicie przejął kontrolę nad najwyższymi warstwami społecznymi, które posiadają władzę. Podmiot liryczny zdaje się zazdrościć zmarłemu przodkowi, ponieważ śmierć jest lepsza, niż obserwowanie obecnej sytuacji w Rzeczpospolitej. Nierząd rozprzestrzenia się w niekontrolowany sposób, ulegają mu nawet ludzie, którzy wcześniej interesowali się losem ojczyzny.
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy, są wciąż zmieniające się prawa. Osoba mówiąca porównuje je do „minucyj”, prognoz pogody, umieszczanych w kalendarzach. Żadne prawo nie ma szansy zmienić sytuacji politycznej, ponieważ od razu zostaje zastąpione innym. Politycy bawią się, jak małe dzieci. Ustawy nie są dogłębnie analizowane, uchwala się je pod wpływem chwili, nie myśląc o przyszłości. Są one tak liczne, że można wybudować z nich Sukiennice.
Obywatele nie szanują prawa, nie widzą potrzeby, aby go przestrzegać. Posłuszeństwo muszą zachowywać tylko chłopi i najuboższa szlachta. Najbogatsze warstwy społeczne wiedziały, że prawo ma na celu jedynie wygodę wpływowych rodów. Mimo, że konstytucja zapewniała wolność każdemu Polakowi, w rzeczywistości cieszą się nią tylko nieliczni. Społeczna odpowiedzialność spada na najbiedniejszych, którzy i tak znajdują się w trudnej sytuacji. Postępowanie szlachty jest z pewnością niemoralne, podmiot liryczny nie daje jednak żadnych wskazówek, jak zmienić polskie społeczeństwo. Być może zdaje sobie sprawę, że najbogatsi nie zważają na ojczyznę i uboższe warstwy społeczne, czego nie zmienią żadne słowa.
Aktualizacja: 2024-06-28 18:01:37.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.