Wisława Szymborska, fot: Jurek Holzer, TT News Agency / Alamy
Wiersz Wisławy Szymborskiej „Koniec i początek” został wydany w tomiku o tym samym tytule w 1993 roku. Opowiada o sytuacji po wojnie, gdzie życie powoli wraca do normy, co jednak wymaga wiele pracy. Tak jak sugeruje tytuł wszystko ma swój koniec, również każdy konflikt zbrojny.
Spis treści
Zbiór „Koniec i początek” był pierwszym tomikiem poetki opublikowanym po przełomie politycznym w 1989 roku. Upadek komunizmu w Polsce wiązał się z wieloma zmianami, porównywalnymi do tworzenia nowej rzeczywistości po wojnie. Rok 1989 był zarówno końcem jak i początkiem. Polacy musieli poradzić sobie w nowej, demokratycznej rzeczywistości. Polityczne realia poetka ujęła metaforycznie w dwóch pierwszych wersach utworu „po każdej wojnie ktoś musi posprzątać”. Być może Szymborska inspirowała się też innymi wydarzeniami, takimi jak wojna na Bałkanach („wszystkie kamery wyjechały już na inną wojnę”).
Tytułowy koniec odnosi się również do życia prywatnego autorki. W zbiorze znalazło się kilka wierszy, poświęconych wieloletniemu partnerowi Szymborskiej, Kornelowi Filipowiczowi, który zmarł w 1990 roku. Tomik jest uznawany za jedno z najważniejszych dzieł poetki, które być może przeważyło o otrzymaniu przez nią nagrody Nobla. Był to ostatni zbiór wierszy Szymborskiej przed otrzymaniem tego wyróżnienia.
Wiersz ma nieregularną budowę, składa się z dziewięciu strof. Pięć z nich liczy po pięć wersów, dwie są pięciowersowe, jedna - siedmiowersowa i jedna sześciowersowa. Poetka nie zastosowała rymów.
Utwór należy do liryki pośredniej, podmiot liryczny jest obserwatorem opisywanych wydarzeń.
Utwór został napisany prostym, zrozumiałym językiem, charakterystycznym dla twórczości Szymborskiej. Pojawia się wiele środków stylistycznych, ale przekaz wiersza jest jasny i nie przysparza trudności interpretacyjnych. Na rytm wiersza wpływają anafory, kilka wersów rozpoczyna się od słów „ktoś” oraz „i”. Poetka zastosowała elipsy, czyli pominięcia niektórych części wypowiedzenia („mosty trzeba z powrotem i dworce na nowo”) oraz inwersje zmieniające szyk zdania („w strzępach będą rękawy od zakasywania”). Pojawiają się też kolokwializmy („jaki taki porządek”, „wozy pełne trupów”, „krwawych szmatach”). Wszystkie te zabiegi upodabniają utwór do mowy potocznej. W utworze obecne są wyliczenia („w szlamie i popiele, sprężynach kanap, drzazgach szkła”). Plastyczności nadają epitety („krwawych szmatach”, „inną wojnę”). W wypowiedzi podmiotu lirycznego zastosowano metafory („wykopie spod krzaka przeżarte rdzą argumenty”, „w trawie, która porosła przyczyny i skutki”).
Utwór opowiada o zmianach zachodzących w powojennej rzeczywistości. Powrót do normalności jest pozbawiony patosu, przypomina zwyczajne sprzątanie. Bezimienni ludzie muszą zająć się swoimi codziennymi obowiązkami, trywialne czynności są konieczne, aby uprzątnąć świat zniszczony przez wojnę. Trzeba uporządkować gruzy, odbudować mury, wywieźć z miasta i pogrzebać zmarłych. Ludzie nie protestują, ponieważ zdają sobie sprawę, że ta praca musi być wykonana.
Odbudowa nie jest prosta, z pewnością zajmie długie lata. Jest to bolesne, ponieważ zniszczenie zajmowało zaledwie chwilę. Powrót do normalności składa się z prozaicznych czynności, osadzenia drzwi czy wstawienia szyby do zbitego okna. Mimo, że wykonują tak potrzebną pracę, ci ludzie nie pojawiają się w podręcznikach do historii. Rzeczywistość powojenna nikogo nie interesuje, w innej części świata z pewnością trwa kolejna wojna, którą trzeba się zająć. Za jakiś czas opowieści z czasów wojny będą wszystkich nudzić, trudno rozmawia się o traumatycznych przeżyciach. Pamięć umiera razem ze świadkami, nikt kto nie widział tych wydarzeń na własne oczy, nie zrozumie przez co przeszło poprzednie pokolenie.
Ocaleni mogą tylko porozmawiać ze sobą o swoich doświadczeniach. Tylko od siebie nawzajem mają prawo oczekiwać zrozumienia, nikt inny nie pojmie jak wiele cierpienia kosztowało ich przeżycie wojny. Gdy świat zostanie już uporządkowany, trudno będzie im uczyć kolejne pokolenia na temat polskiej historii. Na miejscu ruin staną piękne, wysokie budynki, a ostatnie dowody przeszłości znajdą się na śmietniku.
Podmiot liryczny nie krytykuje jednak zdolności zapominania i dążenia do przodu. W końcu to dzięki niej ludzkość podniosła się z wielu upadków i wciąż się rozwija. Należy ponownie stworzyć bezpieczny świat, aby kolejne pokolenia mogły beztrosko wpatrywać się w niebo, nie zdając sobie nawet sprawy z okrucieństwa wojny.
Tytuł wiersza niesie ze sobą również przestrogę. Wszystko ma swój początek i koniec, podobnie więc będzie z pokojem. Przez błędy ludzkości historia zatacza koło. Prawdopodobnie następne pokolenia również zderzą się z wojną. Poetka podchodzi do wojny w spokojny, praktyczny sposób. W utworze brakuje rozpaczy nad zniszczeniami, podmiot liryczny skupia się na konkretnych zadaniach, które należy wykonać.
Aktualizacja: 2024-06-27 21:34:22.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.