Matka to najważniejsza osoba w życiu każdego dziecka. Otacza je opieką, wychowuje i razem przeżywa wszystkie przeciwności losu. Ta niesamowita bliskość wystawia matkę na cierpienie, które z czasem stało się toposem literackim. Matki cierpią z tęsknoty za swoimi dziećmi, razem z nimi a czasami nawet przez nie.
Spis treści
Cierpienie matki wynika z unikalnej więzi pomiędzy nią a dzieckiem. Dynamika tej relacji niesie ze sobą wspólne przeżywanie, przy czym to rodzicielka zazwyczaj wykazuje się większą empatią. Obosiecznym mieczem przeszywającym serce matki, jest jej miłość do własnego dziecka.
Matki przeżywają więc wszelkie sukcesy i porażki swoich dzieci. Kiedy te cierpią, one odczuwają ból razem z nimi. Dobitnym przykładem może tu być śmierć ukochanego dziecka. Żaden rodzic nie pragnie przeżyć własnych potomków, jednak dla matki strata ta jest szczególnie dotkliwa ze względu na specyficzną rolę w sprowadzeniu dziecka na ten świat.
Śmierć jest formą odejścia, najmocniejszą rozłąką. Tej zawsze towarzyszy tęsknota. Matka jest na nią wystawiona mocniej ze względu na swoją więź emocjonalną z dzieckiem i dlatego jest ona źródłem większego cierpienia.
Bywa jednak, że to dziecko samo w sobie stanowi źródło cierpienia matki. Relacje między tą dwójką nie muszą być przecież idealne. Wyrodny syn lub córka sprawia matce ból. Ona odczuwa go tym mocniej, im bardziej kocha swoje niewdzięczne dzieci.
Demeter, grecka bogini płodności i urodzaju, niezwykle kochała swoją córkę Persefonę. W tej zakochał się sam Hades i postanowił pojąć ją za żonę. Z tego powodu porwał boginkę do swojego królestwa i nakarmił owocem grantu, co uniemożliwiło jej opuszczenie krainy podziemi. Zrozpaczona Demeter przestała troszczyć się o urodzaj, przez co zapanowała całoroczna zima i światu groził głód. Błądziła po świecie w przebraniu śmiertelnej żebraczki, pogrążyła się żałobie. Zeus rozkazał więc zwracać matce Persefonę na sześć miesięcy w roku. Ta uradowana ozdabia wtedy świat kwiatami i dzieli się płodami ziemi. Kiedy jednak córka odchodzi do swojego męża, z tęsknoty Demeter zsyła jesień i zimę.
Historia o Demeter i Persefonie jest przykładem tłumaczenia poprzez mit zjawisk przyrodniczych, których ludzie nie potrafili w dawnych czasach racjonalnie zrozumieć.
Średniowieczny utwór, wyrażający żal Matki Boskiej po śmierci Chrystusa. Elementem wyróżniającym „Lament świętokrzyski” na tle innych utworów tego typu jest przedstawienie Maryi jako niezwykle ludzkiej. Jest ona tutaj matką jak każda inna, pogrążoną w rozpaczy nad śmiercią syna. Pragnie dzielić z nim cierpienie tak, jak niegdyś dzieliła z nim życie podczas noszenia “pod sercem”. Bolejąc, Maryja zwraca się bezpośrednio do zgromadzonych wokół, szukając pocieszenia i zrozumienia.
Utwór ten należy do gatunku planktów - średniowiecznych utworów wyrażających żal po stracie bliskiej osoby i wzywających do współuczestnictwa w cierpieniu. Skupienie na ludzkim aspekcie cierpienia Matki Bożej służy z kolei zwróceniu uwagi wiernych na potrzebę miłosierdzia i empatii w stosunku do bliźniego.
Dramat pani Rollinson obrazuje w utworze Mickiewicza cierpienie matek, których dzieci stały się ofiarami represji zaborców. Praktycznie ślepa kobieta codziennie przychodzi do pałacu senatora Nowosilcowa, bezskutecznie próbując dowiedzieć się czegokolwiek o uwięzionym synu. Nieporuszona kpiarskim, wręcz ostentacyjnie wrogim nastawieniem urzędnika, poniża się z miłości do własnego dziecka.
Gdy senator obiecuje zająć się sprawą chłopca dla odprawienia jej, wzruszona pani Rollinson dziękuje mu. Bierze bowiem oprawcę syna za dobrodzieja. Wkrótce jej syn zostaje jednak wypchnięty z okna celi pod pozorem szaleńczej ucieczki. Kobieta powraca wtedy, złorzecząc Nowosilcowowi z furią matki skrzywdzonego dziecka. Jej szaleńcze zachowanie budzi strach nawet w najbardziej zatwardziałych gościach senatora.
Nowela pozytywistyczna, ukazująca cierpienie matki po stracie ukochanego dziecka. Bohaterami historii są Marcyś i jego stara matka. Oboje mieszkają razem w niewielkim mieszkaniu nieopodal fabryki syna. Wiodą skromne, niemal nędzne życie. Marcyś jest dla swojej matki całym światem - kobieta bez niego byłaby nie tylko bez środków do życia, straciłaby też ostatnią bliską osobę. Chociaż stara, odstępuje mu często swoją porcję skromnego obiadu, za co Marcyś odwdzięcza się synowskim szacunkiem.
Pewnego dnia ich proste życie zostaje całkowicie zburzone. Marcysiowi śni się piorun uderzający w jego fabrykę. Kobieta żegna odchodzącego do pracy syna z dziwnym lękiem w sercu. Tego dnia w fabryce doszło do eksplozji, w wyniku które Marcyś zginął. Kobieta jeszcze przez wiele lat obserwowała dym z fabryki, który zawsze przypominał jej utraconego syna.
Jadwiga i Seweryn Barykowie zawsze rozpieszczali swojego syna Cezarego. Kiedy ojciec został zaciągnięty do carskiego wojska, kobieta została sama z niesfornym synem. Sytuacja pogarsza się, kiedy do Baku dociera rewolucja bolszewicka. Jadwiga stara się z całych sił utrzymać siebie i syna w ogarniętym czerwonym szałem mieście. Nie pomaga w tym młody Cezary, zafascynowany komunistycznym fermentem. Chłopak chłonie propagandowe hasła, chodzi na wiece, a nawet uderzył dyrektora swojej szkoły w twarzy. Cezary nie dostrzega ogromu poświęcenia matki, dodając jej tylko kolejnych trosk. Dochodzi nawet do tego, że bohater wydaje oszczędności ukryte przez Jadwigę na przeżycie. Z czasem powoli dochodzi do niego, ile własna matka dla niego poświęciła. Jest już jednak za późno. Dopiero po jej śmierci bohater w pełni zrozumie, ile dla niego znaczyła.
Wiersz oddaje cierpienie matki, której syn należy do pokolenia kolumbów. Często opisywany jest tragizm młodych ludzi, których życie skończyło się przed faktycznym rozpoczęciem. Rzadko jednak podnoszony jest temat ich bliskich, którzy byli świadkami tego krwawego poświęcenia. Szczególnie dotyka tutaj wizja matki zmuszonej przeżyć własne dziecko. Widzi ona, jak jej ukochane dziecko poddawane jest horrorowi wojny, a zło urzeczywistnionej apokalipsy sączy się do jego jasnej duszy. Nie może jednak nic zrobić - takie jest przeznaczenie ludzi pokolenia wojny.
Poeta przedstawia specyficzną więź dziecka i jego matki, podkreślają w niej tęsknotę obojga za sobą.
Dziecko porównane jest tu do kłębka włóczki, upadającego z matczynych kolan. Pragnąć go uchronić, ta owija go sobie wokół palców i takim sposobem już na zawsze pozostaje początkiem jego życia. Kłębek toczy się jednak dalej, wyznaczał swoją drogę i nieraz przychodził do niej splątany - zagubiony. Nigdy już jednak nie powrócił na bezpieczne kolana, do czego oboje tęsknili.