Sonet 63

Autor:
Tłumaczenie: Jan Kasprowicz

Kiedyś z mym lubym będzie, jak w tej porze
Stało się ze mną, gdy go czas zdruzgoce
Zbrodniczą ręką, czoło w bruzdy zorze,
Krew mu wysuszy w żyłach, gdy w pomroce
Lat zgaśnie jego poranek, gdy z bólem
Ujrzy, iż wszystek jego czar radosny,
Którego dotąd wszechwładnym był królem,
Gaśnie lub zgasł już, że mu skarby wiosny
Szczezły na wieki! Na te dni się zbroję,
By swej urody pod starości nożem
Nie utraciło ukochanie moje,
Choć z swojem życiem pożegna się hożem:
W tych czarnych rządkach, które pozostaną,
On z swą pięknością będzie żył wybraną.

Sonnet LXIII

Against my love shall be as I am now,
With Time's injurious hand crushed and o'erworn;
When hours have drained his blood and filled his brow
With lines and wrinkles; when his youthful morn
Hath travelled on to age's steepy night;
And all those beauties whereof now he's king
Are vanishing, or vanished out of sight,
Stealing away the treasure of his spring;
For such a time do I now fortify
Against confounding age's cruel knife,
That he shall never cut from memory
My sweet love's beauty, though my lover's life:
His beauty shall in these black lines be seen,
And they shall live, and he in them still green.

Czytaj dalej: Sonet 116 - William Szekspir