Noc i księżyc, czarodziejów dwoje,
Czynią rzekę pół-srebrną, pół szklaną;
Wiatr rozkręca i skręca mgły zwoje.
Na nadbrzeżnych łąkach pachnie siano.
W łódce siedzi kochany z kochaną,
Rozmarzeni i drżący oboje;
Przy nich matka źrenicą zaspaną
Serc dziecięcych śledzi niepokoje.
I rozmyśla o ciepłej pierzynie,
Z nieprzepartą do ponczyku chętką,
Do ponczyku mocnego, na winie...
I gdy łódka depcze falę giętką,
Stara mruczy: „Ach! jak wolno płynie!“
Młoda wzdycha: „ Ach! jak płynie prędko!“