Morza błękitne, dalekie

Morza błękitne, dalekie
i bliskie, smutne rzeki.
Smutek leniwy, bliski
i uśmiech jak morza daleki.
Gwiazdy na niebie głębokim,
różowa lampka na biurku,
dalekie, wysokie tęsknoty
i oficyny w podwórku.
Wędrówki po drogach tajemnych
od nieba letniego szerszych,
spacery sam na sam
z prościutkim wierszem.

Znaną uliczką w znajomym mieście
wyjść nad leniwą rzekę
i w zachwyceniu nagle odkrytym
własne zamysły zmieścić.
Nie szukać drożyn, ścieżek, przełazów,
raz wąskich, to znowu szerszych,
zobaczyć rzekę, miasto i smutek
w wierszu.

O życie moje.
O życie moje.

1942/1943

Czytaj dalej: *** (Niech będzie pochwalony czołg!) – Stanisław Kowalczyk