Świerki zielone i młode jak młodość,
pachnące miłosną, leśną przygodą.
Pąki brązowe, nabrzmiałe
jak latem pierś dziewczyny,
otrutej nagłą tęsknotą
niczym sen zapachem łubinu.
Duszność żywiczna, lepka i gęsta,
stężeje w zieloną ciszę,
aż się w wierzchołkach ostrych jak włócznie
wiatr rozkołysze
zadum – dalekich jak cienie – zachodem.
Szorstkich jak świerki zadziwień
i jak topole smukłych zachwytów
dopaść: w igliwie.
1943