Wszystkie moje łzy i smutki
Pochłonęły niezabudki.
Z moich pragnień i tęsknoty
Powyrastał jaskier złoty.
Iłem szału znał przed laty,
Przeszło w pełnych róż szkarłaty.
W czyste lilie się zamienia
Zwątpień ból i przebaczenia.
Oto wstaje wiatr i zwieje
Marne troski i nadzieje.
I nad serca mego ciszą
Śpiewne już skowronki wiszą.