Na spacerek poszli grzecznie
Staszek, Władek i Emilka,
bo chłopcy chcieli koniecznie
schwytać barwnego motylka
Przyszli pod jabłoni drzewko
i zajęli się obławą;
siatką wymachują żwawo
jak kolejarz chorągiewką.
Lecz parowóz grzecznie staje,
gdy kolejarz da mu sygnał, —
a Stach z Władkiem swą chorągwią
precz motyle wszystkie wygnał!

Czytaj dalej: Czereśnie - Julian Tuwim