Choć z żelaza są me łyżwy,
ale mi nie ciężą wcale!
Pędzę, lecę — prędzej niż wy —
bo się ślizgam doskonale.
Dać mi rady nie możecie —
stanę pierwszy sam przy mecie!

Choć się czasem ktoś wywali,
nie pomyśli nikt o guzie!
Choć mróz tęgi szczypie w buzię.
nie będziemy narzekali!
Niema smutków, rozgoryczeń —
niech nam żyje biały styczeń!

Czytaj dalej: Zima - Maria Konopnicka