Prosiła młoda myszka i niedoświadczona
Myśląc, że prośbą kota ułagodzi,
Że go przekona:
"Niech mi pozwoli żyć jeszcze dobrodziej!
Tej tuszy i tego wzrostu
Zali zacznę coś po prostu?
Zali przeze mnie właściwie
Cierpi głód pan i pani, ktokolwiek tu mieszka?
Jednym ziarenkiem się pożywię,
Grubieję już od orzeszka.
Teraz jestem chudziutka, poczekaj czas jaki,
Puść mnie dla ichmość kociąt na póżniejsze smaki."
Tak prosi myszka w strachu, by miał ją na względzie.
A kot na to: "Jesteś w błędzie:
Czyż wyglądam na durnia, co bzdurstw takich słucha?
Mogłbyś z równym skutkiem przemawiać do głucha.
Kot, stary - puszczać płazem! Nie, tego nie będzie!
Twardego prawa spełniając obrządki,
Zgiń, przepadnij i w otchłani
Skargami molestuj Prządki!
Moje dzieci dość jadła znajdą bez asani."
Tak się stało. A oto mej bajki maksyma
Do jej treści stosowana:
Młodość się chełpi, że wszystko otrzyma,
Starość jest nieubłagana.