Zamknięty pokój

Jestem zamkniętym pokojem — —
Jestem muchą zastygłą w bursztynie — —
Wszystko, co w mych wierszach mną jest,
razem ze mną zgaśnie i minie.

Dość pisaliśmy o sobie — poeci,
jednobrzmiący jak zepsute klawisze…
— Tyle innych jest ludzi na świecie,
o których za mało się pisze!

Wymijamy ich, nie widząc — a przecież
wcale czapek-niewidek nie noszą…
Czasem tylko ich imiona w gazecie
znajdujemy wśród wypadków i ogłoszeń.

Tak inaczej od nas się smucą,
tak inaczej, dziwnie weselą — —
Kiedyż do nich pójdziemy się uczyć,
ich nieznanym życiem podzielić?

Jestem zamkniętym pokojem —
lecz wiem: o zachodniej zorzy
ktoś przyjdzie serce moje
zwycięskim kluczem otworzyć.

Jestem muchą zastygłą w bursztynie,
uwięzioną w szklistej skorupie —
lecz wiem: nim dzień przeminie,
ktoś mnie z niewoli wykupi.

Już nie będę w bezsilnym trudzie
rąk o ściany przejrzyste krwawić — —
Przyjdą dobrzy, nieznajomi ludzie
ode mnie samej mnie zbawić.

Opublikowano w: Zamknięty pokój

Czytaj dalej: Jesień w ogrodzie - Henryka Wanda Łazowertówna

Źródło: Zamknięty pokój, Henryka Wanda Łazowertówna, 1930. Wiersz został unowocześniony.