Raz dziewczęta poszły w las —
Poszły w las zielony:
Młodej wiosny był to czas,
Szumiał, śpiewał, pachniał las,
W zieleń umajony.
Śród soczystych bujnych traw
Mech się budził młody —
W białych brzózek cieniu staw
Śród jedwabnych toczył traw
Swoje srebrne wody.
Jako bukiet pachniał gaj
W słońcu uśmiechnięty,
Rój motyli witał maj,
Że jak raj — pachnący gaj —
Stroi się w diamenty.
Szły dziewczęta w sukniach pstrych,
W sukniach malowanych —
I był chichot — i był śmiech —
W krasnych chustach, w sukniach pstrych —
Złotem haftowanych.
Szły wesoło jak rój pszczół —
Po zielonym gaju;
Jak rój kwiatów, tak się snuł
Rój barwisty dziewcząt pszczół —
Aż na brzeg ruczaju.
Od ruczaju płynął szum,
Jak pieśń kołysanki;
W fale patrzał dziewcząt tłum,
Zasłuchany w wody szum,
W tataraku wianki.
I zrzuciły suknie pstre —
Skoczą w wód kryształy:
Fala toczy się a rwie —
Wiatr kołysze suknie pstre
Hen — na brzózce białej.
Słychać w fani prysk i plusk,
Słychać śmiech wesoły:
Czy to szelest rybich łusk,
Czy boginek wodnych plusk —
Ej, dziewczęta, pszczoły!
Jak łabędzi biały krąg
Pluszczą się w kąpieli,
Białych piersi, białych rąk,
Jak śród łąk liliji krąg,
Tłum się w wodzie bieli.
Biały wieniec kwiatów — ciał
Śród fal się kołysze:
Aż-ci ustał śmiechów szał,
Z fali wstał krąg białych ciał,
Zapatrzony w ciszę.
Cisza — cisza! aż-ci wraz
W nieskończonem echu —
Huknął pieśnią cały las,
Pieśnią dziewcząt huknął wraz
Śród krzyku i śmiechu...
Huknął pieśnią cały bór
Pieśnią jedną — drugą:
Echo pieśni bije wtór,
Zabrzmiał w chór szeroki bór
Nad ruczaju strugą.