Wije się, wije wąska drożyna,
Na długie wiorsty wije —
To w dół się spuszcza, to w górę wspina —
Wije się w krętą żmiję.
Żmiją się kręci w zielonych łanach
I w łąki się zanurza:
Na wiorst kilkoro znika w tumanach,
Wije się wokół wzgórza.
A wzgórze w gaju sosnowym drzemie,
A w gaju — krzyże czarne,
A pod krzyżami umarłych plemię
Milczenie śni cmentarne.
Czy idziesz w górę, czy w dół, w parowy,
Po długiej ścieżce krętej:
Widny ci wszędzie ów gaj sosnowy
I krzyżów gaj ów święty.
Idź po tej wąskiej — krętej drożynie,
Co w dal swą wstęgę przędzie:
Las, pole, łąka z oczu ci ginie,
Lecz cmentarz widać wszędzie.