Oddźwięki – interpretacja

Autor interpretacji: akinom.
Autor wiersza Charles Baudelaire
Zdjęcie Charlesa Baudelaire

Charles Baudelaire, fot: Félix Bracquemond, CC0, via Wikimedia Commons

Charles Baudelaire oraz J. A. Rimbaud to poeci żyjący w XIX wiecznej Francji razem z Verlaine stworzyli podwaliny symbolizmu oraz dekadentyzmu, który objawiał się przede wszystkim w buncie obyczajowym i artystycznym. Kontrowersyjne treści ich dzieł, jak i skandalizujący tryb życia przyczynił się do powstania mitu „poety przeklętego”, do którego grona zaliczano tychże artystów. „Oddźwięki” pochodzą z tomiku „Kwiaty zła” wydanego w 1857 roku.

Wiersz jest opisem natury przyjaznej człowiekowi, autor przez porównanie do świątyni sakralizacją ją i wszystko co jest jej dziełem. Personifikacja słupów, jest próbą przybliżenia ludzi do natury, gdyż ich życie jest nierozerwalnie z nią połączone. Jednak z drugiej strony epitet „oddalone echa” w pewien sposób dystansuje naturę, sprawiając, iż tak naprawdę sprawia ona wrażenie mistycznej i nieosiągalnej, jej doskonałość wyrażona jest przez słowo „chóry” będące symbolem jedności i synchronizacji. Różnorodność tego świata autor obrazuje przez użycie kontrastującego zestawienia nocy i światłości czyli dnia, z kolei jego wielkość trafnie opisują epitety takie jak: „głęboka jedność” czy „otchłań nocy”. Pomimo oddalenia człowiek dzięki swoim zmysłom jest w stanie skontaktować się z naturą.

Cechą liryki Baudelaire’a jest znakomite kontrastowanie dowodem może być przedostatnia strofa „Oddźwięków”, która zbudowana na tej właśnie zasadzie. Opis aromatów: „bogatych i zepsutych” oddaje złożoność i bogactwo tego świata. Podkreśla to także użycie synestezji: „ aromaty [ ] dźwięczne i niby łąki zielone [ ] silne, tryumfalne”. Porównanie aromatów do świeżości ciał dziecinnych ma na celu uwidocznienie ich niewinności, czystości. Ostatnia strofa wiersza to zestawienie piękna i brzydoty, które wg dekadentów zgodnie z hasłem „sztuka dla sztuki” tworzą obraz prawdziwego świata.

Kolejnym utworem jest wiersz J. A. Rimbauda pt.„Samogłoski”. Podmiot liryczny nadaje barwy literom (A czarną, E białą, I, czerwoną, U zieloną, O błękitną) jest to w pewien sposób analiza pozarozumowej siły języka oraz faktu, iż samogłoski wpływają na znaczenie słów.

Wiersz oparty jest na wolnych skojarzeniach, które dzięki specyficznemu zestawieniu uwidaczniają kontrast pomiędzy sobą np. tajemniczość i piękno w metaforze „mroku zaszytego w zatokę” połączone jest z wątpliwego uroku lotem muchy „nad kupą gnoju”. Każdy kolor posiada taką właściwość co sprawia, iż barwy nabierają nieznanych dotąd znaczeń, często zdawałoby się, iż estetycznie sprzecznych ze sobą lecz tak naprawdę współgrających. Autor posłużył się także synestezją oraz impresjonizmem („śnieżny blask namiotów”, „opalowa gra mórz”, „purpurowe rozkwity”) odcienie barw oddają w ten sposób wrażenia zmysłowe i wyjątkowy nastrój („spokój pastwiska”). Wszystkie wersy ostatniej strofy jakby anaforycznie rozpoczynają się literą „O”, którą opisuje kolor błękitny, będący symbolem Nieba, Aniołów i Boga. Wiersz kończy się anaforą do Omegi (ostatniej litery alfabetu greckiego)- symbolu mądrości, która jednocześnie jest przymiotem Boga. Ostatnie zdanie podkreślone jest wykrzyknieniem nadającym powagi i wzniosłości.


Przeczytaj także: Padlina interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-25 19:01:01.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.

Komentarze
Hevelius

Omega nie jest przymiotem Boga- tak w pierwszych czasach chrześcjanie konspiracyjnie ukazywali Chrystusa; oznacza: koniec i początek (jak zycie poczatek, koniec smierć, a przez zmartwychwstanie coś co jest poza tym- jak Chrystus) W ramach uzupełnienia

Hevelius

A i to wołanie do Omegi nie jest czymś wzniosłym- to raczej porównanie się z Bogiem- wymyslenie abstrakcyjnych kolorów do samogłosek(tez abstrakcyjnych)- sa one poza zmysłowe, a więc poza życiem, jednoczesnie nie są martwe- podobnie jak Chrystus. To stawianie siebie naprzeciw Boga. Rimbaud pisze o tym później w "Sezonie w piekl": " (Ja) stworzyłem samogłoski, nadałem im barwę", stworzył, ma się za stwórce. To blużnierstwo do Boga a nie oddana mu cześć.... Dla mnie za mało myslenia w pracy,a le jako sztampa do szkoły wystarczy.

Kaśka

to najelpsze omówienie twórczości Rimbauda jakie znalazłam na necie i w swoich "pomocniczych" czasopismach, także wielkie dzięki!

Karol;]

Chcialabym zauważyc,ze wiersz zaczyna sie na litere"A" konczy sie na "O" wiec Alfa i Omega -poczatek i koniec- czyli caly wiersza nie tylko ostatnia strofa jest odwolaniem do Boga. Wedlug mnie jest to porownanie do zycia czlowieka,ktory potyka sie w zyciu na wzloty i upadki a i tak wszystko konczy sie smiercia.

Fete de la faim

"Budowa sonetu włoskiego (4,4; 3,3)" - lol. Każdy sonet ma taką liczbę wersów, o tym, czy jest włoski, czy angielski, czy francuski, świadczy układ rymów. Analiza płyciutka, typowo uczniowska, a pomysł z interpretowaniem "Samogłosek" uważam za absurdalny, tak samo, jak absurdem jest to, że znajdują się one w programie szkolnym. Nic dziwnego, że skończyło się na warstwie opisu, który rzekomo ma oddawać synestezję... Polecam jeszcze "Sezon w piekle" i "Iluminacje", to się dopiero wymyka wszelkim analizom.