Maria – streszczenie

Autorka streszczenia: Marta Grandke.

„Maria: powieść ukraińska” to powieść poetycka, która składa się z dwóch części, a jej autorem jest Antoni Malczewski. Jako pierwszy wykorzystał on ten gatunek w historii literatury polskiej. Do napisania dzieła Malczewskiego zainspirowały prawdziwe wydarzenia.

Spis treści

Maria – streszczenie krótkie

Dzieło rozpoczyna się ucztą pojednawczą Wojewody i jego syna, Wacława. Ten wbrew woli ojca ożenił się z piękną córką Miecznika, Marią. Wojewoda godzi się z synem, ale wydaje się walczyć z wyrzutami sumienia. Wacław rusza do walki z Tatarami, widzi się z Marią, a potem wyrusza wraz z Miecznikiem do boju.

Do domu Miecznika wchodzą różnokolorowe maski, które śpiewają o śmierci. Wacław wygrywa walkę z Tatarami dzięki pomocy Miecznika. Teść każe mu jechać do domu, gdzie Wacław zastaje jedynie ciało Marii utopionej przez maski. Wsiada na konia i rusza w poszukiwaniu zemsty. Załamany Miecznik traci chęć życia.

Maria – streszczenie szczegółowe

Pieśń I

Młody jeździec konno pędzi niczym strzała, to zwinny Kozak. Przemierza puste stepy Ukrainy. Nikt mu nie towarzyszy, jedynie milczenie rozległych pól i dźwięk smutnego wycia wiatru. Kozakowi wydaje się, że unosi ono nad ziemią westchnienia zmarłych. W tym samym czasie w zamku bogatego Wojewody jest wyprawiana wspaniała uczta, wydana z powodu pogodzenia się gospodarza z jego synem, Wacławem. Młodzieniec potajemnie ożenił się z córką Miecznika, Marią.

Stoły uginają się pod ciężarem wykwintnych i różnorodnych potraw, a zgromadzeni goście wznoszą toasty i wiwatują na cześć młodej pary oraz szczodrego ojca pana młodego, który zwraca się do syna z czułością. Uważniejsi obserwatorzy dostrzegają jednak, że w dzikim spojrzeniu Wojewody błyska dziwna radość.

Wychodzi na jaw, że gospodarz ma nieczyste serce i intencje. Goście zmęczeni zabawą udają się do komnat, a Wojewoda rozmyśla i toczy wewnętrzną walkę. Krąży po obszernej komnacie i ciężko wzdycha. Po pewnym czasie dopadają go duszności. Otwiera okno i patrzy na oddziały wojska szykujące się na wyprawę wojenną. Dopiero rankiem znikają zjawy, które nękają jego sumienie.

Rycerstwo rusza, a na czele jedzie Wacław z uśmiechem na twarzy. Prowadzi oddział przez ciche i puste pola, aż wszyscy znikają z oczu.

Smutny Miecznik pod starymi lipami towarzyszy swojej pięknej, żałobnej córce Marii w najgorszych chwilach. Maria żali się ojcu na los. Niegdyś prowadziła szczęśliwe życie u boku męża, a przyszłość rysowała się jasno i bezpiecznie. Teraz jednak zostali rozdzieleni. Miecznik wyznaje, że udział w wojnach szwedzkich sprawił, iż zgodził się na ślub Marii z człowiekiem, którego ojciec próbuje w Rzymie unieważnić ten sakrament. Po powrocie do domu zastał żonę w żałobie, a córkę we łzach.

Do domu Miecznika przybywa posłaniec, który niesie list od Wojewody. Prosi on, by zapomniano dawne urazy, i zaprasza synową w gościnę. Oświadcza też, że jego syn nie jest godzien tak szlachetnej żony, zatem odesłał go do walki przeciwko Tatarom, którzy grasują w okolicy. Wacław ma w ten sposób dowieść męstwa. Wojewoda pisze jeszcze do Marii, że Wacław dołączy do nich tego samego dnia.

Po przeczytaniu listu Maria planuje od razu przygotować się na powrót męża, chce założyć nową suknię, upiąć włosy i nie zważa na ostrzeżenia Miecznika. Jej ojciec podejrzewa intrygę Wojewody. Wtedy u wrót domu pojawiają się rycerze.

Maria i Wacław okazują wiele szczęścia płynącego z ponownego spotkania. Martwi ich jedynie konieczność rozstania. Miecznik wydaje rozkazy służbie, by przygotować najlepsze jedzenie i trunki na powitanie zięcia. Proponuje pomoc w walce z Tatarami i opowiada o wspólnej uczcie po powrocie. Zostawia młodych samych, ale ostrzega, że gdy usłyszą dźwięk trąby, natychmiast muszą wsiadać na konie.

Wacław przygląda się zapłakanej Marii i zapewnia, że nawet w obliczu sprzeciwu ojca ma zamiar się z nią połączyć, choćby przez płomienie i krew. Wyznaje też, że kiedy ojciec uznał ich związek, przysiągł sobie, iż będzie służył swojej żonie i obronie kraju. Chce wiedzieć, czy uczucie Marii jest wciąż tak mocne jak wcześniej; ona odpowiada pewnie, że kocha go bardziej, niż wolno i niż pozwalają siły.

Ich rozmowę przerywa dźwięk trąb. Wacław szybko przyciska do ust białą dłoń żony, po czym udaje się do Miecznika, rad z myśli o walce ze znienawidzonymi Tatarami. Kozacy gotowi do bitwy ruszają przed siebie i znikają za pagórkiem.

Maria modli się do Boga po odjeździe ojca i męża. Przepełnia ją smutek za nieobecnymi. Wydaje jej się, że szczęście ją opuściło i już nie wróci.

Nagle niespodziewanie zbliżają się różnokolorowe, krzyczące maski wraz z młodym pacholęciem, które uskarża się na biedę i rozmawia przed domem ze sługą Miecznika. Maski śpiewają piosenkę o tym, że śmierć zabierze na tym świecie wszystko, nawet najbujniejsze kwiaty.

Maski ustawiają się parami i tak wchodzą do domu Miecznika. Wewnątrz naradzają się nad istotną kwestią.

W tym samym czasie Miecznik wraz z zięciem zmierzają na walkę z Tatarami, co nie cieszy Wacława. Ma on silne przeczucie nadciągającej tragedii; wciąż widzi twarz ukochanej Marii zalaną łzami. Dziwny głos powtarza mu, że zdobędzie nie sławę, lecz trumnę; słyszy jęki i krzyki.

W pewnym momencie Wacław widzi, jak w oddali Tatarzy rabują wieś, palą domy i mordują mieszkańców. Widok sprawia, że bez namysłu rzuca się do walki; żołnierze podążają za dowódcą.

Pieśń II

Bitwa okazuje się zaciekła. Wacław i jego zbrojni są odważni, lecz Tatarów jest tak wielu, że Polacy szybko by zginęli, gdyby nie interwencja Miecznika. To on wraz z hufcami rusza z odsieczą. Mimo męstwa Wacław padłby zaraz po wybiegnięciu z lasu; starzec przybywa w porę i odcina chanowi głowę, co daje przewagę wojskom polskim. Żołnierze wydają okrzyk zwycięstwa.

Dumny Miecznik odpoczywa pod lasem, ale nie pojmuje, czemu jego zięć, dla niego już jak syn, nie podziela szczęścia, tylko jest pochmurny i zamyślony. Namawia Wacława, by wrócił do żony. Sam chce dopilnować spraw na polu bitwy i dołączyć o świcie.

Wacław żegna teścia i czuje, jak wraca mu dobry nastrój. Rumak jest szybki, więc błyskawicznie przybywa do zamku Miecznika, a sił dodaje mu wspomnienie pięknej żony. Wie, że dziewczyna nie zasłużyła na los, jaki przygotował jej ojciec Wacława. Na koniu wydaje się jednak bardziej upiorem niż rycerzem.

Przy wrotach domu Miecznika nikt na niego nie czeka, nikt nie odzywa się na kołatanie. Cicho, zapadła ciemność. Wacław dzięki sprytowi dostaje się do środka przez otwarte okno w sypialnej komnacie. Tam widzi na łóżku ciało swojej martwej żony.

Oszołomiony i przerażony widokiem, ogarnięty bólem, Wacław wybiega z zamku Miecznika. Szuka wody i dostrzega pacholę ukryte w krzakach, które opowiada, jak doszło do zbrodni. Mówi, że maski utopiły panią w stawie, a reszta domowników ruszyła w pogoń.

Zrozpaczony Wacław długo czuwa przy zwłokach swojej pięknej żony, układa je i poprawia jej ubranie oraz włosy, jakby Maria żyła. Spojrzeniem zdaje się obiecywać, że niedługo dołączy do niej. Rozpacz wypełnia się żądzą zemsty. Wacław wskakuje na konia i chwyta miecz. Towarzyszy mu pacholę, o którym nie wiadomo, czy jest duchem losu, aniołem czy szatanem; obejmuje rycerza i razem pędzą przed siebie.

W cerkwi ukraińskiej biją dzwony ogłaszające pogrzeb Marii, na który udają się wszyscy dobrzy i sprawiedliwi. Miecznik nie wygląda już jak waleczny i szczęśliwy staruszek. Zamiast rozpaczy i gniewu jest w nim pustka, jakby już połączył się ze zmarłą córką. Codziennie wychodzi z domu o tej samej porze. Któregoś dnia nie wraca z przechadzki; później znajdują go klęczącego nad dwiema mogiłami, żony i córki.


Przeczytaj także: Maria – motywy literackie

Aktualizacja: 2025-11-05 21:07:13.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.