„Arka Czasu” to powieść młodzieżowa, której autorem jest Marcin Szczygielski. Opowiada o losach dziesięcioletniego Rafała, który żyje w getcie w trakcie II wojny światowej. Podczas ucieczki z niego chłopak korzysta z wehikułu czasu, co wpływa na całe jego życie.
Spis treści
Powieść przedstawia losy dziesięcioletniego Rafała, który mieszka z dziadkiem w getcie. Któregoś dnia dziadek płaci za to, by chłopca zabrano z getta i ukryto. W trakcie ucieczki nie wszystko idzie zgodnie z planem, więc chłopiec trafia do zoo. Tam udaje się w podróż wehikułem czasu do roku 2013. Potem wraca do swojego czasu i wraz z Lidką oraz Emkiem angażuje się w budowę arki, by uciec Wisłą z Warszawy. Wraca też do getta w czasie jego likwidacji, by odnaleźć dziadka. Ucieka stamtąd. Dzieci próbują uciec arką, ale nadchodzą esesmani. Rafał zostaje postrzelony, lecz pomaga mu dawna znajoma z biblioteki. Chłopiec przeżywa wojnę, odnajduje swoich bliskich i zakłada rodzinę z Lidką. Po latach spotyka samego siebie w roku 2013, kiedy to podróżował w czasie podczas wojny.
Akcja rozgrywa się w roku 1942 w getcie warszawskim. Dziesięcioletni Rafał Grzywiński mieszka w kamienicy przy ulicy Siennej razem ze swoim dziadkiem, który zarabia grą na skrzypcach na ulicach i w lokalach. Chłopiec wychodzi z domu tylko do biblioteki, po drodze do której mieści się salon kosmetyczny i laboratorium Adama Duchowniczego, który robi kosmetyki i kremy. Obok pracuje krawiec, a przejść trzeba jeszcze pewien niemiły odcinek, który Rafał postanawia przebiec i zwalnia dopiero pod mostem. Wreszcie trafia na ulicę Leszno 67. Chłopiec lubi, kiedy w sprawie książek doradza mu pani Basia, która ostatnio rzadko bywa.
W każdym miesiącu dziadek daje Rafałowi pięć złotych, by opłacił abonament biblioteczny i czytał tyle książek, ile chce. W bibliotece znów nie było pani Basi, ale była bardzo miła dziewczyna o imieniu Janka, która poleca chłopcu książkę „Wehikuł czasu” H. G. Wellsa. Rafał sądzi, że książka jest zbyt cienka, ale Janka zachęca go do lektury powieści o podróżach w czasie. Dodaje też, by wrócił w piątek i wypożyczył „Profesora Przedpotopowicza”. Chłopak wraca do domu, gdzie otwiera mu pani Brylant.
Dziadek kiedyś miał wszystkie trzy pokoje i kuchnię w mieszkaniu, ale zamieszkała z nimi pani Brylant z mężem, szwagierką i dwoma synami. Kobieta ma chore nogi i dorabia wróżeniem z kart lub obierek z ziemniaków. Drugi pokój zajmuje pan Boc, jego dwie siostry, dzieci sióstr i kuzyn. Rafał nie bawi się z dziećmi, bo mówią w obcym dla niego języku. Dzieci śmieją się, bo język ten znają wszyscy ludzie w tej dzielnicy. W kuchni mieszka pani Aniela, nauczycielka, czasami uczy Rafała. Jest smutna, bo tęskni za rodziną, która wyjechała za ocean. Rodzice Rafała z kolei wyjechali do Afryki i chłopiec ich niemal nie pamięta. Rafał i dziadek mieszkają w najmniejszym pokoju i uprawiają warzywa na balkonie. Ich okna wychodzą na ulicę Sienną i Café Hirschfeld, luksusową kawiarnię, gdzie czasem gra dziadek.
Dziadek nie pozwala wychodzić Rafałowi z domu, nawet do szkoły. Chłopca to złości, ale uważa, że dziadek chce dla niego najlepiej. Mężczyzna sam uczy wnuka polskiego i historii. Rafał nie chce jednak uczyć się gry na skrzypcach, a dziadek uznał, że chłopiec powinien muzyki słuchać, a nie ją tworzyć. Rafał chodzi jedynie do biblioteki. Dziadek sam kiedyś występował w filharmonii, ale obecnie koncerty odbywają się zbyt rzadko, zatem zarabia muzyką inaczej. Ludzie czasami rzucą mu pieniądze, dziadek gra też w restauracjach i udziela lekcji gry.
Rafał chodził z dziadkiem po podwórkach do czasu, aż esesman złapał i pobił mężczyznę na ulicy. Od tego czasu Rafał siedzi w domu, ale się nie nudzi, bo czyta i ma obowiązki. Myśli też o wynalazkach, gdyż chce zostać wynalazcą. Dziadek twierdzi, że naukowcy i wynalazcy potrafią zmieniać rzeczywistość. Kiedyś Rafał mieszkał z rodzicami na Saskiej Kępie, ale wyjechali oni do Afryki, kiedy chłopak miał trzy lata. Mieli wybudować dom i przysłać pieniądze, ale zaczęła się wojna i nie przychodzą nawet listy, gdyż dzielnicę zamknięto.
Rafał pamięta bombardowania i ukrywanie się w piwnicy. Dziadek jednak go uspokajał i mówił, że to zabawa, a z czasem w dzielnicy zamknięto wielu innych ludzi. Pani Aniela pomaga Rafałowi zrobić placki ziemniaczane, a on opowiada jej o wypożyczonej książce.
Dziadek wychodzi wcześniej niż zwykle, ma obejrzeć pokój do wynajęcia. Sienna nie będzie bowiem dłużej należała do dzielnicy. Pan Duchownicz obiecał pomóc z przeprowadzką.
Rafał sprząta i siada do lektury książki, tego dnia wyjątkowo jest prąd. Kiedy dziadek wraca, jego wnuk jest pochłonięty lekturą. W ich dzielnicy obowiązuje godzina policyjna, ale dziadek ma przepustkę dzięki pracy w kawiarniach i restauracjach. Rafała ekscytuje wizja przenoszenia się w czasie opisana w książce, a także kraj Elojów i Morloków. Chłopiec porównuje Morloków do esesmanów, a pozostałych ludzi do Elojów. Rafał zastanawia się, co zrobić, by świat wyglądał inaczej, jakby to było, gdyby cofnął się w czasie i uprzedził wszystkich o nadchodzącej wojnie.
Kolejnego dnia Rafał kończy książkę. Dziadek dalej szuka odpowiedniego pokoju. Rafał jest rozczarowany zakończeniem, ponieważ podróż w czasie nic nie zmieniła w opisanym świecie. Mimo to uznał, że to najlepsza książka, jaką czytał, i chce po nią znów sięgnąć.
Chłopiec idzie do biblioteki, ale na jednej z ulic panuje zamieszanie, nagle ktoś strzela i krzyczy. Chłopiec widzi mundury esesmanów, zawraca i ucieka. Nie wie, jak inaczej dojść do biblioteki, ale spotyka Jankę, która radzi mu, by przyszedł dopiero jutro. Ktoś krzyczy, Janka wciąga Rafała do bramy i zaprasza go na zupę. Idą do niskiej i ciemnej sali, gdzie stoi rząd stołów. Siedzą tam ubodzy ludzie i brzydko pachnie, więc Rafał nie chce tam jeść. Janka jednak nakazuje podać mu porcję. Zupa nie smakuje chłopcu, ale jest tak głodny, że zjada ją całą. Janka odprowadza Rafała na Sienną. Tam widzą dziadka. Janka zostawia swój adres i oferuje pomoc. Mężczyzna nie rozumie, ale Janka tłumaczy, że pomaga dzieciom. Dziadek bierze kartkę z adresem, a Janka przypomina Rafałowi o oddaniu książki.
Dziadek upewnia się, że chłopcu nic nie jest, i chce z nim iść kolejnego dnia do biblioteki. Mówi też o zjedzonym obiedzie w kuchni Centosu, czyli w miejscu dla dzieci, które mają tylko tę zupę. Rafał zatem odebrał obiad innemu dziecku, które może nawet nie ma domu. Rafałowi robi się wstyd, a dziadek postanawia oddać Jance pieniądze za obiad.
W poniedziałek dziadek i Rafał przeprowadzają się do pokoju przy Chłodnej. Wszystko, co mieli, zmieściło się na jednym wózku. W nowym pokoju były już meble. Z Siennej wyprowadza się wiele osób, a pani Brylant stawia na odchodne chłopcu karty. We wróżbie widzi wodę, co oznacza podróż, przygodę i niebezpieczeństwo. Rodzina pani Brylant przeprowadza się na ulicę Bagno.
Rafał i dziadek mieszkają w domu, który jest ładny, ale uszkodzony przez bombę, niegdyś należał zapewne do kogoś bogatego. Dziadek martwi się, że ich zasłony są za krótkie, a okna trzeba zasłaniać z rozkazu esesmanów. Łóżko Rafała stoi obok pieca, jest tam też wielkie biurko. Dziadek dalej gra w kawiarni, a Rafał czuje się nieswojo, gdy jest sam w nowym miejscu. Czyta „Profesora Przedpotopowicza”, ale nie podoba mu się on tak jak „Wehikuł czasu”.
Po kilku dniach Rafał oswaja się z okolicą, gdzie panuje ruch większy niż na Siennej. Poznaje też sąsiadów z innych pokoi – to dzieci w wieku Rafała, które nigdy nie wychodzą; starsze dzieci zaś pracują, szmuglując potrzebne towary. Rafał chciałby robić to samo, ale dziadek mu zabrania.
W marcu na podwórku robi się gwarno, bo ludzie sadzą tam rośliny i prowadzą ogródki. U nich najładniejszym opiekuje się pani Lampertowa. Dziadek i Rafał mają dostać trochę warzyw, a chłopiec pomaga w opiece nad roślinami. Pan Ochniak, dozorca, chwali go za pracę. Pomaga też chłopcu zrobić skrzynie, w których wyrośnie cebula.
Na ulicę przyjeżdża teatr kukiełkowy i dużo ludzi idzie obejrzeć przedstawienie. Teatr to budka na kołach, którą ciągnie chudy, brązowy koń. Rafał widzi dzieci ze swego domu, których wcześniej nie poznał. Są zadbane, ale przestraszone, prowadzi je chuda kobieta o haczykowatym nosie, a rozmawiają po angielsku.
Dziewczynka z przedstawienia pyta Rafała, czy chce się zaprzyjaźnić. Ten rzadko bawi się z innymi dziećmi. Dziewczynka nazywa się Lidka, ma brata Piotrka, a od niani wiedziała, jak ma na imię Rafał. Chce się bawić, ale Rafał głównie czyta książki. Bawią się zatem w szkołę i Lidka wysyła Rafała do kąta, przez co ten rezygnuje z zabawy. Proponuje zabawę w przyjęcie, ale chłopiec woli bawić się w wehikuł czasu. Staje się nim skrzynia, na którą Rafał się wspina; dzieci udają, że płonie las, więc Lidka woła o pomoc. Na podwórku zbiegają się ludzie, którzy chcą gasić „pożar” i są źli na dzieci. Niania Lidki zabiera ją do domu, a dwa dni później cała ich rodzina wyprowadza się.
W kwietniu na Chłodnej wiele się dzieje. Organizacja Toporol, Towarzystwo Popierania Rolnictwa, ma przygotować ogród dla dzieci na działce po zburzonym domu. W tym miesiącu dni są ciepłe, a noce zimne, co niszczy część uprawy pomidorów. Na dachu jednej z kamienic urządzono płatny taras do opalania z leżakami.
Dziadek oznajmia, że Rafał na wakacje pojedzie do pewnego gospodarstwa w Gocławiu, co pomoże załatwić Janka. Chłopcu ma być lepiej poza ich dzielnicą. Ma też mówić, że nazywa się Rafał Mortyś, a obca pani ma dla niego nowe dokumenty, których musi się nauczyć. Dziadek tłumaczy, że w mieście jest coraz gorzej, a on robi się coraz słabszy. Rafał mówi, że pomoże, ale ten kończy rozmowę. Chłopiec musi się spakować, bo ma wyjechać tego samego dnia. Zakłada na siebie wszystkie ubrania, bo lepiej jechać bez walizki. Dziadek zabrania mu wzięcia rodzinnej fotografii, bo to dowód, że pochodzi z dzielnicy. Dziadek i wnuk idą na Miłą do pani Soni.
Pani, która im otwiera, stwierdza, że po Rafale od razu widać, że jest Żydem. Próbuje rozjaśnić mu włosy, co bardzo boli chłopca, jednak zjawia się inna kobieta i zmywa rozjaśniacz. Włosy są sztywne i pomarańczowe. Stella decyduje, że rano opuszczą mieszkanie, ale Sonia uważa, że Lucek ich przepuści, choć o szóstej rano kończy pracę. Stella twierdzi jednak, że nocą każdy od razu się zorientuje, kim jest Rafał. Decyduje się iść przez dom Biura Pracy, gdzie bramy pilnuje jedynie stróż. Dziadek prosi ją, by zrobiła wszystko, co w jej mocy. Stella obiecuje. Tłumaczy też chłopcu, że muszą wymyślić wymówkę dla esesmanów – dlatego Rafał nazywa się Mortyś, mieszka w Grójcu, jego mama wyjechała do Łodzi, a tata zginął na froncie, a on jedzie do cioci Hani na Gocław.
Sonia i dziadek przynoszą jedzenie, a Stella opowiada o pracy w teatrze. Rafał bawi się dobrze, ale kilka dni później uświadamia sobie, że za jego ucieczkę dziadek zapłacił swoimi skrzypcami.
Stella mówi Rafałowi, jak powinien się zachowywać. Chłopiec ma na głowie czapkę, wcześniej pożegnał się z dziadkiem. Sonia daje mu „Wehikuł czasu”. Biuro Pracy jest jeszcze zamknięte, jednak wreszcie pojawia się gruba pani z siateczką na włosach. Stella dyskutuje z dozorcą, daje mu coś do ręki. Wychodzą razem z dzielnicy, ale według Stelli to dopiero początek. Obawia się szmalcowników pod murem. Mówi, że nie wszyscy esesmani mówią po niemiecku.
Chłopiec widzi, że poza dzielnicą wszystko wygląda inaczej. Docierają do Przedmieścia, gdzie jest dużo esesmanów i jeżdżą tramwaje. Zatrzymują się przy straganie z wodą, a Stella opowiada, że pracują w cyrku – stąd kolorowe włosy chłopca.
Wszędzie są niemieckie patrole, co zastanawia Stellę. Ukrywają się w bramie, gdzie spotykają elegancką i piękną Inę z bukietem błękitnych kwiatów. Ina udaje, że nie zna Stelli, a ta prosi ją o pomoc. Ina udaje, że jest kimś innym i rzuca w Stellę bukietem. Stella początkowo patrzy na kwiaty z pogardą, ale potem rozumie. Idą dalej, a wszyscy patrzą na hortensje, nie zaś na włosy Rafała. Esesman nawet komplementuje bukiet i uśmiecha się do Stelli. Kobieta wyjaśnia, że Ina była wielką aktorką, ale teraz w Polsce nie kręci się filmów. Nad Wisłą odpoczywają i jedzą bułki z twarogiem. Kiedy słońce zachodzi, docierają wreszcie do gospodarstwa, gdzie ma zamieszkać Rafał. Tam jednak słychać krzyki, szczekanie psa i strzały. Stella każe chłopcu czekać, idzie sprawdzić, co się dzieje, a potem długo nie wraca. Wreszcie wraca i mówi, że muszą znaleźć inne miejsce; nocują w ciemnej wnęce pod schodami.
Rafał od rana gorączkuje, a Stella mówi, że w tym schowku kryją się czasami uciekinierzy z dzielnicy. Zastanawia się, co zrobić z dzieckiem, decyduje, że pójdą do zoo. Stella kupuje trochę jedzenia na podróż, często kryją się w bramach; nie mają już bukietu. Na miejscu przechodzą przez uszkodzone ogrodzenie, a na terenie ogrodu muszą uważać na miejscowych działkowiczów. Dyrektorka zoo choruje na zapalenie stawów, a kucharka nie chce wpuścić Stelli i nie może ustalić, co zrobić dalej z chłopcem. Rafał musi zostać na terenie zoo, a chłopiec pyta o zwierzęta. Te jednak wywieźli Niemcy na początku okupacji. Na wybiegach i w klatkach można się jednak schować. Idą do wybiegu, gdzie mieszkały zebry, a Stella każe chłopcu schować się w piwniczce na dzień lub dwa. Ma czekać na lepszą kryjówkę, gdyż jego dziadek dużo zapłacił za wydostanie go z getta i nie wiadomo, co stanie się z dzielnicą. Uspokaja jednak chłopca, że dziadek da sobie radę. Zostawia mu jedzenie i pieniądze. Rafał zasypia.
Rafał budzi się, gdy jest ciemno, ma gorączkę, a w piwnicy jest zimno. Pije mleko i zasypia; śni mu się getto. Kiedy jest widno, wychodzi z piwnicy, a na zewnątrz jest pięknie i ciepło. Słyszy nieopodal stukot i dzwonek. Obserwuje polankę zza ogrodzenia wybiegu. Wcześniej była pusta, a teraz stoi na niej dziwaczna konstrukcja, która przypomina klatkę; ma też pulpit z zegarem i kryształowymi gałkami. Rafał jest przekonany, że znalazł wehikuł czasu. Chłopiec woła Podróżnika, ale wtedy słychać strzał, krzyki i kroki esesmanów. Rafał wskakuje na siodełko, nie potrafi jednak obsługiwać urządzenia, popycha więc przypadkową dźwignię. Pojawiają się esesmani i strzelają. Wehikuł unosi się, a okupanci są w szoku. Chłopiec wznosi się ku niebu i podróżuje przez czas, ale uważa, że dzieje się to zbyt powoli. Zatrzymuje maszynę w roku 2013, czternastego sierpnia.
Rafał trafia na krokodyla, który go atakuje, jednak powstrzymuje go maszyna. Chłopiec wysiada, trafia do oceanarium i przygląda się dziwnie ubranym ludziom. Spotyka dziewczynkę, która wygląda jak Lidka z Siennej, nosi ona coś, co przypomina aparat słuchowy. Rafał przedstawia się, cytując dane przekazane przez Stellę. Dziewczynka myśli, że mówi o wojnie w Iraku. Pokazuje Rafałowi odtwarzacz muzyki, co go przeraża. Dziewczynka, Asia Polisiuk, ma się spotkać z dziadkami w zoo. Chce zwiedzać je z Rafałem, tłumaczy mu, jak znaleźć ją na Facebooku. Rafał pyta o getto, ale według Asi nie ma takiej dzielnicy. Zaprasza go do siebie, a on po drodze prawie wpada pod samochód. Chłopiec pyta o zakończenie II wojny światowej, a ona mówi, że było to jakieś sto lat temu. Rafał widzi chłopców kopiących chleb, więc biegnie do nich i ratuje bochenek. Ucieka w stronę zoo, chłopcy gonią go, a Rafał wpada pod samochód i ogarnia go ciemność.
Głosy w ciemności rozmawiają o Rafale. Nieznajomi boją się, że choruje on na tyfus. Słychać głos Lidki. O policzek Rafała ociera się zwierzę o imieniu Miksiu, chłopiec znów zasypia.
Po przebudzeniu czuje się lepiej, ale wciąż jest w piwnicy pod stajnią. Czeka na niego woda i chleb; nagle przychodzi chłopak w wojskowych butach, który przynosi warzywa. To Emek, czyli Emanuel. Uciekł z getta na początku marca i nic nie wie o dziadku Rafała. W zoo łatwo o jedzenie i nie ma Niemców. Lidka trafiła tu dzięki pomocy Polki. Rafał stwierdza, że przygoda z wehikułem była jedynie snem. Posila się; wciąż jest bardzo słaby, a chce być gotowy na powrót Stelli.
Później wraca Emek i prowadzi Rafała na zewnątrz; przychodzi elegancko ubrana Lidka. Pyta o pomarańczowe włosy Rafała. Lidka przyprowadza szopa pracza o imieniu Miksio, który pomógł wcześniej odnaleźć Rafała. Chłopiec uważał, że w zoo już nie ma zwierząt, ale Lidka wyjaśnia, że jest ich kilka – szakal, wąż i koty.
W nocy w zoo panuje cisza, jest pusto – zupełnie inaczej niż w getcie. Rafał wraca do piwnicy, a Lidka rozumie jego stan. Dziewczynka tęskni za bliskimi, a Rafał niemal zaczyna płakać.
Emek uważa, że Rafał wyzdrowiał i chce mu pokazać, jak zdobywa się jedzenie. Opowiada też o swojej przeszłości i rodzinie oraz o flisakach. Rafał opowiada o tym, jak pierwszy raz widział Wisłę ze Stellą. Emek pokazuje mu drogę do działek i tłumaczy, jak powinien się na nich zachowywać. Dzielą się warzywami, a Rafał wraca do piwniczki. Tam zaczyna czytać „Wehikuł czasu”, a wieczorem nadciąga burza, która zalewa piwniczkę.
Woda w piwnicy podnosi się, a Rafał próbuje sobie z tym radzić; zasypia potem w skrzynce. Śni mu się dziadek, który gra na skrzypcach. Zsuwa się z góry i okazuje się, że spadł ze skrzynki. Woda opadła, nadszedł poranek. Przychodzi Emek i razem idą na działki. Rafał i Emek siedzą w kryjówce, która jest świetnie zaopatrzona w zapasy. Chłopiec czuje się tam lepiej niż w piwnicy.
Wieczorem widzą się z Lidką, która czeka na powrót bliskich. Wygląda ładnie, by nikt nie wziął jej za uciekinierkę z getta. Zwraca uwagę, że Rafał źle wygląda – jest brudny i potargany. Chłopiec kąpie się w zimnej Wiśle, szoruje się piaskiem. Dziewczynka pierze jego ubrania. Przychodzi Emek i poucza ich, że są zbyt głośno. Ma skrzynkę z narzędziami. Rafał nie wie, do czego ich potrzebuje.
Jest już połowa lipca, Rafał wciąż zajmuje się działkami, szczególnie ogrodem jednej starszej pani, która zostawia dla niego jedzenie w zamian za pomoc. Emek całymi dniami znika z narzędziami, a wraca zmartwiony. Rafał odwiedza Lidkę za basenem dla hipopotamów. Rozmawiają o książkach i bawią się. Emek nie chce mówić o getcie.
W zoo dwa razy zjawiają się esesmani, ale dzieci się ukrywają. W połowie lipca Emek wraca z jedzeniem, jest zdenerwowany. Pyta Rafała, czy chce wiedzieć, po co mu narzędzia. Idą nad Wisłę, gdzie Lidka nakłada czarną maź na coś dziwnego. Okazuje się, że Emek buduje tam arkę. Chce dopłynąć do Torunia, gdzie w barze pracuje jego ciotka, o której nikt nie wie, że jest Żydówką. Emek chce wyruszyć jak najszybciej. Lidka proponuje, by Rafał popłynął z nimi. Stella raczej już po niego nie wróci i nie wiadomo, co z dziadkiem. Jeśli został w getcie, to nie przetrwał, gdyż Niemcy likwidują dzielnicę i wywożą ludzi na śmierć. Rafał się zgadza, ale w rzeczywistości ma inny plan.
Nocą Rafał nie może zasnąć, postanawia zobaczyć się z dziadkiem. Bierze pieniądze i wymyka się z kryjówki. Próbuje samodzielnie trafić do getta. Jakiś mężczyzna każe mu iść ze sobą. Uważa bowiem, że Rafał jest Żydem. Jakaś kobieta każe zostawić chłopca w spokoju. Mówi, że po Żydach przyjdzie pora na innych. Rafał jedzie tramwajem, ale kobieta mówi mu, by nie jechał do getta, tylko uciekał. Tłumaczy, jak trafić na Sienną.
Rafał dociera do Siennej, gdzie jest duży tłum, i przedostaje się do getta. W swoim domu zastaje jedynie bałagan i zniszczenia. Nie ma rzeczy dziadka, więc sądzi, że mężczyzna uciekł lub się przeprowadził. Postanawia odpocząć.
Rafał budzi się w nocy, widzi esesmanów i Polaków sprawdzających teren. Orientują się, że w budynku ktoś jest. Rafał ucieka na taras do opalania, ale chwyta go ktoś. To pan Ochniak i inne osoby ukrywające się na dachu. Wiedzą, że muszą wreszcie stamtąd uciec. Inni podejrzewają, że Rafał ich wyda, ale jemu udaje się uciec. Chce dostać się na Sienną, wydostaje się na aryjską stronę.
Rafał wraca do zoo, omijając esesmanów. Wybieg dla żyraf jest pusty, a Rafał biegnie do warsztatu Emka. Spotyka starszą panią z działek, która zostawiła mu jedzenie. Chłopiec ucieka przed nią i biegnie do arki, gdzie jest Emek. Emek i Lidka cieszą się z jego powrotu. Lidka zabrała jego ubrania i książkę, a także Miksia. Idą do zoo po szakala i warzywa. Wracają nad Wisłę, a szakal dociera z nimi do arki.
Wypływają po zmroku, ale po wodowaniu nadchodzą esesmani z getta. Rozlega się huk. Na plażę zatoczki wbiegają esesmani z karabinami w dłoniach.
Rafał popycha arkę, a esesmani strzelają. Łódka płynie, a Rafał próbuje na nią wejść. Zostaje postrzelony w ramię, arka odpływa, a chłopiec zostaje w wodzie.
Rafał widzi wehikuł czasu i Podróżnika. Opowiada o arce, a Podróżnik mówi, że wszystko skończy się dobrze. Chłopiec chce wrócić do przeszłości, żeby ostrzec samego siebie, ale według Podróżnika to niemożliwe, bo przeszłości nie da się zmienić, jedynie przyszłość – która wynika z przeszłości. Nie może zabrać nikogo więcej na pokład wehikułu i znika.
Rafała znajduje Janka z biblioteki; chłopak ma przestrzelony bark. Zabiera go do staruszki, której ogrodem się opiekował. Okazuje się, że Stella musiała uciec z Warszawy.
Dorożka zawozi Rafała daleko od Warszawy, a on mieszka u starszej pani przy ulicy Grochowskiej aż do końca wojny. Tam odnajduje go dziadek, a potem rodzice. Zastanawia się, czy arka dopłynęła do celu. Czasami wydaje mu się, że to wszystko było snem.
Po kilku latach dowiaduje się, że Emek i Lidka przeżyli wojnę, a Lidka odnalazła bliskich. Emek wrócił nad Wisłę. Dopłynęli arką do Jabłonny, gdzie pomogli im flisacy. Miksio został z Lidką do końca swojego życia.
Rafał i Lidka są w zoo z wnuczką Asią, kiedy wchodzi tam rudy chłopak. Dziadkowie przypatrują się mu uważnie. Rafał mówi, że tak powinno być.
Aktualizacja: 2025-10-27 13:52:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.