„Cudaczek-Wyśmiewaczek” to zbiór osiemnastu opowiadań dla dzieci, których autorką jest Julia Duszyńska. Po raz pierwszy opublikowano je w roku 1947. Cudaczek-Wyśmiewaczek żywi się wyśmiewaniem dzieci, u których mieszka.
Spis treści
Cudaczek-Wyśmiewaczek to skrzat, który żywi się śmiechem z powodu złego zachowania dzieci. Mieszka po kolei u panny Obrażalskiej, pana Złośnickiego, pana Beksy, pana Byle-jak, Kasi i panny Krzywinosek, aż wreszcie okazało się, że inni wiedzą o jego istnieniu. Przypadkiem trafił do lasu, gdzie uratował mrówki, a one mu podziękowały. Wtedy Cudaczek poczuł, że ma serce i zaczął też pomagać innym. Wtedy uznał, że nie będzie się już śmiał z dzieci, a za to zacznie im pomagać jako Cudaczek-Śmiejaczek.
W miasteczku żył sobie Cudaczek-Wyśmiewaczek, stworek mały jak igiełka. Mieszkał w warkoczach ośmioletniej panny Obrażalskiej. Skrzat cieszył się, kiedy dziewczynka się gniewała, a ona siedziała w kącie, aż przechodziła jej złość.
Cudaczek-Wyśmiewaczek sprowokował pannę Obrażalską do obrażenia się na wszystkich domowników. Kiedy miała pomóc Karolci w wałkowaniu ciasta, a ta kazała jej umyć ręce, skrzat doradził jej, że sama przecież wie, kiedy myć ręce, za co poszła do kąta na cały dzień.
Przy obiedzie rodzice powiedzieli, że panna Obrażalska nie pójdzie do cioci upomnieli ją za niewłaściwe zachowanie przy jedzenie. Z tego powodu dziewczynka samotnie wyruszyła w świat, a po drodze pewien staruszek wyjawił jej, że ma we włosach skrzata, który namawia ją do obrażania się. Panna Obrażalska postanowiła się go pozbyć, zatem wróciła do domu i przez trzy dni planowała się nie obrażać.
Panna Obrażalska zawiązała sobie niebieską tasiemkę na ręce, by pamiętać o postanowieniu. W szkole starała się być grzeczna, ale Cudaczek wciąż z nią był. Wreszcie zaburczało mu w brzuchu z głodu. Panna Obrażalska wytrzymała trzy dni, skrzat sobie od niej poszedł, co bardzo ucieszyło dziewczynkę. Stworek znalazł sobie nowy dom.
Cudaczek na ulicy spotkał rozzłoszczonego chłopca z batem. Wprowadził się zatem do Złośnickiego pod kołnierzyk i napełniał brzuszek, gdy tamten się denerwował. Raz Złośnicki oskarżył siostrę o wzięcie jego kasztanów do zabawy. Cudaczek przewidywał kłótnię, ale dzieci zamiast tego bawiły się ze sobą. Chłopcu jednak nie wychodziły kasztanowe ludziki, zatem się rozzłościł. Cudaczek znowu się najadł.
Cudaczek od trzech tygodni mieszkał u Złośnickiego i dobrze się czuł, bo chłopca wszystko złościło. Denerwował się między innymi o schowanie ołówka, który sam włożył sobie za ucho.
Któregoś razu Złośnicki kłócił się z rodzicami o rower, który miał kupić sobie jego brat, Tadek, dzięki pomocy rodziców. Złośnicki też chciał rower, a mama kazała mu zbierać pieniądze i poczekać, aż podrośnie. Chłopiec chciał mieć rower od razu i się rozzłościł. Cudaczek się śmiał, a chłopiec spojrzał w lustro i zobaczył swoją skrzywioną twarz. Od tego momentu postanowił się nie złościć i obiecał mamie poprawę zachowania. Chłopiec dotrzymał obietnicy, a Cudaczek znów musiał szukać nowego domu.
Cudaczek uczepił się spódnicy jakieś kobiety i dostał się na dworzec kolejowy i peron, skąd trafił na ulicę. Tam dostrzegł chłopca, który się przewrócił i płakał. Cudaczek nazwał go Beksą i poszedł z nim do cioci, ale Beksa chciał zostać z mamą.
Beksa płakał ciągle i z każdego powodu, bardzo głośno i rozpaczliwie. Cudaczek bardzo się z niego śmiał i długo mieszkał u pana Beksy, jednak zaczął się nim z czasem brzydzić i w końcu sam od niego uciekł.
Od trzech dni Cudaczek źle się czuł, zatem poszedł do apteki. Po wyjściu znowu zobaczył pana Beksę, zatem po raz kolejny wszedł do apteki. Przyszedł tam też bardzo niechlujny i zaniedbany chłopiec w źle zapiętym płaszczu. Cudaczek uczepił się go i poszedł z nim do domu, gdzie chłopak zbił butelkę z jodyną, czym rozzłościł mamę. Cudaczek nazwał go panem Byle-jak.
Cudaczek codziennie się śmiał, ale nie chciał chodzić do szkoły, bo bał się spotkać pana Beksę. Pan Byle-jak wszystko robił na odczepnego, na przykład ubierał się i odrabiał lekcje.
Nadchodziła Wielkanoc, a chłopca miała odwiedzić ciocia z Władziem. Przybył jednak pan Beksa. Cudaczek zobaczył go i uciekł przez dziurkę od klucza.
Przez trzy dni Cudaczek głodował, postanowił się zatem wdrapać na wóz z ziemią o obserwować domy. Trafił do takiego, z którego dochodziły krzyki. Okazało się, że mieszkała tam Kasia, która nie chciała się czesać. Wszyscy bali się jej krzyków. Dziewczynka zasnęła pod płotem, a w jej włosach usadowiła się wrona, myśląc, że to gniazdo. Kasia obudziła się, a wokół niej stali ludzie i się śmiali. Wrona odleciała, a mama pomogła dziewczynce wyjąć śmieci z włosów.
Cudaczek siedział w stodole przez trzy dni i był głodny. Kasia dawała się uczesać, zatem Cudaczek nie miał z niej pożytku. Wyruszył dalej i trafił na wóz ciągnięty przez osła, za którym szedł chłopiec. Nagle osioł stanął, zatem Cudaczek czekał, aż chłopiec się zdenerwuje. Tak się nie stało. Nagle osioł ruszył i nie chciał się zatrzymać, z czego śmiał się zarówno Cudaczek, jak i chłopiec. Okazało się, że to osioł jest uparty, nie chłopiec.
Cudaczek jakoś zniknął. Trzech chłopców puszczało szybowce na wiatr, ale wiatr nie znalazł u nich Cudaczka. Skrzat leciał bowiem na szybowcu Chwalipięcie. Cieszył się, gdyż było to jego największe marzenie.
Cudaczek doleciał do wsi, gdzie dwóch chłopców kłóciło się o procę. Przechodził tam dziad, który wszystkich pytał o Cudaczka. Chłopcy nic nie wiedzieli, a Cudaczek zdenerwował się, że ktoś o nim wiedział. Potem spotkał dziewczynkę brudną od jedzenia i śmiał się z niej, ale babcia ostrzegła ją przed Cudaczkiem. To martwiło skrzata. Nadleciał ptak Dudek, a Cudaczek drażnił go, że ten nie pociągnie go w górę, co ptak jednak zrobił.
Cudaczek dotarł nad morze, gdzie było dużo dzieci, w tym trzech chłopców, u których skrzat mieszkał zimą. Uczepił się jednego z nich i wskoczył z nimi do wody, gdzie myślał, że utonie. Potem wrócił na plażę, gdzie zadomowił się u kolejnej dziewczynki.
Dziewczynka była bardzo kapryśna i grymasiła, nic jej się nie podobało. Cudaczek znowu się dobrze czuł i wszedł na bukiet kwiatów. Dziewczynka jednak tak odsunęła swój talerz, że przewróciła wazon, a Cudaczek upadł i nabił sobie guza, ale dziewczynka wciąż grymasiła, co go cieszyło.
W pensjonacie zjawiła się panna Ada i usiadła obok panny Krzywinosek. Przez rozmowę dziewczynka nieświadomie zjadła całą zupę, co zmartwiło Cudaczka. Poszedł jednak z nimi na spacer, ale tam panna Ada poprosiła pannę Krzywinosek, by ta przestała grymasić. Cudaczek musiał zatem szukać nowego domu.
Cudaczek dotarł do szosy i wskoczył na przejeżdżający motocykl, a potem wylądował w mchu. Obok szła mrówka, która przewróciła się przez ziarnko piasku, co Cudaczek wyśmiał, a potem poszedł spać. Obudził się, kiedy mrówki dziękowały mu, że pokonał straszną larwę, która z jego powodu się wyprowadziła. Cudaczek nie rozumiał, co się dzieje i zaczął uciekać. Wtedy w piersi coś mu zastukało i zdziwiony uznał, że to serce, o którym nie wiedział, że je ma. Zaczął o tym myśleć.
Zobaczył starszą kobietę, która próbowała zbierać szyszki. Cudaczek pomógł i rzucał je do niej, na co jego serce szybciej zabiło. Potem pomógł dziewczynce odnaleźć pierścionek, który potem porwała sroka. Cudaczek odzyskał go i znów poczuł serce. Uznał, że nie będzie wyśmiewał dzieci, tylko im pomagał jako Cudaczek-Śmiejaczek.
Aktualizacja: 2025-09-25 23:39:31.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.