„Początek” to powieść, której autorem jest Andrzej Szczypiorski i która została wydana w roku 1986. Opowiada ona o skomplikowanych stosunkach między narodowościami polską, żydowską i niemiecką w okresie II wojny światowej i PRL-u. Jedną z najważniejszych bohaterek dzieła jest Irma Seidenman.
Irma Seidenman to trzydziestokilkuletnia kobieta, która przed wojną była żoną wybitnego naukowca, nie urodziła mu jednak dzieci. Z pochodzenia jest Żydówką, jednak nie identyfikuje się z tym. W czasie wojny zmieniła nazwisko na Maria Gostomska i udawała wdowę po polskim oficerze. Została mimo to zatrzymana, a papierośnica z inicjałami jej zmarłego męża zdradziła jej prawdziwą tożsamość. Została uwięziona przez gestapo przy Alei Szucha, została jednak uwolniona. Kochał się w niej Pawełek Kryński, co wyznał jej po wojnie. Po zakończeniu konfliktu zbrojnego Irma przez dwadzieścia pięć lat pracowała na wysokim stanowisku w ministerstwie oświaty, jednak w roku 1968 zmuszono ją do wyjazdu z kraju z powodu nastrojów antysemickich, czego kobieta nie rozumie. Czuje się bowiem Polską.
Irma jest opisywana jako piękna, złotowłosa kobieta o niebieskich oczach i smukłej sylwetce. Mimo swojego pochodzenia miała nordycką urodę. Wyszła za mąż za znanego rentgenologa, a w czasie wojny nie przeprowadziła się do getta. Zamiast tego dbała o archiwum pracy naukowej swojego męża. Planowała w przyszłości podjąć studia medyczne, by móc na poważnie zająć się archiwizacją dokumentów i je opublikować. Irma całe życie nie czuła się Żydówką, tylko Polką, jednak jej pochodzenie stanowiło zagrożenie dla niej w trakcie wojny. Została też rozpoznana przez znanego żydowskiego konfidenta, Bronka Blutmana. Irma cudem uniknęła śmierci po schwytaniu przez gestapo i obiecała sobie, że nigdy nie wróci na Aleję Szucha. Po wojnie pracowała tam jednak w ministerstwie oświaty.
Po wojnie Irma próbowała zapomnieć o trudach czasu okupacji i pracowała z oddaniem. Jednak jej ojczyzna odwdzięczyła się jej wygnaniem w roku 1968, czego kobieta nie potrafi pojąć. Nie wróci już do kraju, który tak ją potraktował. Irma czuła, że te przeżycia odebrały jej prawo do bycia sobą, do wolności i niezależności. Kobieta jednak nigdy nie oceniała się przez pryzmat własnej narodowości, nie była ona dla niej istotna. Życie jednak brutalnie pokazało jej, że inni ludzie widzą ją właśnie w ten sposób, oceniając to, jaki naród wydał kobietę na ten świat.
Aktualizacja: 2025-09-18 13:00:22.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.