„Buszujący w zbożu” to powieść, której autorem jest Jerome David Salinger. Po raz pierwszy ukazała się ona w roku 1951, a krótko po tym została jedną z najbardziej napiętnowanych książek w Stanach Zjednoczonych. Miało to miejsce między innymi w związku z wulgarnym językiem czy wątkami dotyczącymi seksualności osób nieletnich. Początkowo uważano ją za książkę dla dorosłych czytelników, ale z czasem stała się obowiązkową lekturą szkolną. Została ona przetłumaczona na niemal wszystkie języki świata. Główny bohater, Holden Caufield, zostaje wyrzucony ze szkoły, a potem przez kilka dni błąka się po Nowym Jorku. Jego postać posłużyła za wzór dla wielu nastoletnich buntowników.
Spis treści
Holden Caulfield, szesnastoletni uczeń prywatnego liceum Pensey w Agerstown w Pensylwanii, tuż przed rozpoczęciem ferii świątecznych zostaje wydalony po raz trzeci w życiu z powodu oblaniu egzaminu ostatniej szansy. Świadomy, że rodzice będą rozczarowani i rozgniewani, chce odsunąć moment spotkania z nimi. Najpierw odwiedza jedynego lubianego nauczyciela, starszego i schorowanego pana Spencera już po siedemdziesiątce, by się z nim pożegnać. Irytuje go jednak to, że nauczyciel chce rozmawiać o jego słabych wynikach w nauce. Później dochodzi do gwałtownej kłótni ze współlokatorem, Stradlaterem, który wrócił z randki z Jane Gallagher, dawną znajomą Holdena, z którą łączyły go szczególne wspomnienia i pocałunek. Stradlater nie chce zdradzić szczegółów dotyczących spotkania. Złość i zazdrość doprowadzają do bójki chłopców. Bez doprowadzenia się do porządku po starciu ze współlokatorem Holden decyduje się nocować u Ackleya, a potem opuścić szkołę i natychmiast wyjechać do Nowego Jorku, gdzie zamierza spędzić trzy dni przed powrotem do domu.
Po przyjeździe melduje się w hotelu Edmont. Wieczorem schodzi do nocnego lokalu Lavender Room, gdzie poznaje trzy turystki z małego miasteczka. Próby rozmowy z nimi kończą się zdenerwowaniem, gdyż kobiety interesują się wyłącznie wypatrywaniem znanych aktorów. Holden opuszcza to miejsce i przenosi się do lokalu „U Erniego”, gdzie gra znajomy jego starszego brata D.B. Spotyka tu Lillian Simmons, dawną dziewczynę brata. Zmęczony wieczorem wraca do hotelu. Windziarz Maurice proponuje mu wizytę prostytutki o imieniu Sunny. Holden, nie czując ochoty na taki kontakt, płaci jej ustaloną stawkę i prosi, by wyszła. Niedługo potem Sunny wraca z Maurice’em, który żąda dodatkowej opłaty; groźbą i przemocą wymusza od Holdena pieniądze.
Następnego ranka bohater postanawia opuścić hotel, zostawia bagaże w przechowalni na dworcu i telefonuje do dawnej znajomej, Sally Hayes. Umawiają się na spotkanie.Wcześniej Holden je śniadanie na Grand Central Station, gdzie spotyka dwie zakonnice z tanimi walizkami, które mu się nie podobają. Jest jednak pod wrażeniem tego, w jaki sposób zbierają ofiary zatem daje im dziesięć dolarów i potem idzie kupić płytę dla młodszej siostry i kręci się po Muzeum Historii Naturalnej, gdzie ma nadzieję spotkać Phoebe, nie udaje mu się to jednak. Wieczorem Holden idzie z Sally do teatru. Potem rozmawiają ze sobą, a Holden proponuje jej wspólną ucieczkę i rozpoczęcie życia w innym miejscu, z dala od miasta. Sally odmawia, twierdząc, że powinni najpierw skończyć szkołę. Rozmowa kończy się kłótnią i rozstaniem w chłodnej atmosferze. Sally płacze, a Holden bezskutecznie próbuje przeprosić dziewczynę. Po tym spotkaniu Holden umawia się z Carlem Luce, kolegą z poprzedniej szkoły, który sugeruje, by zwrócił się do psychoanalityka, gdy Holden szczegółowo wypytuje go o życie seksualne. Resztę wieczoru spędza samotnie, pijąc alkohol w barach. Kolejny dzień także spędza na błąkaniu się i na wspominaniu zmarłego brata.
Po długim i niezbyt udanym wieczorze Holden postanawia odwiedzić swoją młodszą siostrę, Phoebe, którą bardzo kocha. Wydaje mu się, że tylko z nią potrafi się porozumieć. Spotykają się w domu rodziców pod ich nieobecność. Holden wyjawia jej, że zamierza opuścić dom na stałe i poświęcić się “ratowaniu buszujących w zbożu”, co jest zainspirowane błędnie zasłyszaną i zrozumianą piosenką. Następnie udaje się do dawnego nauczyciela, profesora Antoliniego, gdzie zostaje na noc. Po krótkiej drzemce budzi się zaniepokojony przyjaznym gestem głaskania po włosach przez profesora, więc ucieka i udaje się na dworzec.
Holden, czując się coraz gorzej, nadal planuje opuścić miasto, ale przed wyjazdem chce pożegnać siostrę. Staje pod jej szkołą, a Phoebe zjawia się ze spakowaną walizką, stanowczo oznajmiając, że chce jechać z bratem. Holden odmawia. Potem jednak idą razem do zoo, gdzie Phoebe jeździ na karuzeli. Widząc jej radość, chłopak po raz pierwszy od dawna doświadcza uczucia spokoju. W międzyczasie zaczyna padać deszcz. Na tym kończy się wędrówka Holdena. Później chłopak trafia do szpitala, gdzie jedyną jego rozrywką staje się opowiadanie swojej historii innym pacjentom i gdzie musi odpowiadać na przykład pytania o to, czy ma zamiar jeszcze wrócić do szkoły.
Głównym bohaterem powieści jest Holden Caulfield, który uprzedza na początku czytelnika, że ma zamiar opowiedzieć mu o jednej, szalonej przygodzie, jaką przeżył ostatniej zimy, mniej więcej w okresie Bożego Narodzenia. Właściwa opowieść Holdena rozpoczyna się od momentu, kiedy wyjechał on z Pencey, czyli prywatnej szkoły średniej w Agerstown, mieszczącej się w Pensylwanii. Narrator niekiedy wraca też pamięcią do wcześniejszych wydarzeń. Chłopak nie wypowiada się zbyt pochlebnie na temat Pencey, a także o innych placówkach tego typu. Holden ogląda mecz w Thomsen Hill, w którym bierze udział drużyna z jego szkoły. Sam jednak nie bierze udziału w tych rozgrywkach, ponieważ niedawno wrócił z Nowego Jorku. To właśnie tam jako kapitan drużyny szermierzy miał przewodniczyć spotkaniu z drużyną McBurneta, do czego jednak nie doszło. Holden zostawił bowiem cały niezbędny sprzęt w kolei podziemnej. Holden nie trafia więc na boisko, a zamiast tego woli pożegnać się ze swoim nauczycielem historii. Wie bowiem, że się już nie zobaczą więcej. Chłopak został bowiem wyrzucony z liceum z powodu tego, że nie zdał czterech z pięciu przedmiotów, jedynie z angielskim sobie dobrze poradził. Holden dociera do domu nauczyciela, ale nie może złapać tchu. Niegdyś bardzo dużo palił, choruje również na gruźlicę.
Holden odwiedza profesora Spencera, który dawno już skończył siedemdziesiąt lat. Mężczyzna właśnie choruje na grypę. Nauczyciel pyta swojego ucznia, czy jego rodzice wiedzą o tym, że został wyrzucony ze szkoły, za wyniki w nauce. Belfer przyznaje się do tego, że nie miał wyjścia i musiał oblać chłopaka, bo ten lekceważył naukę. Holden przyznaje, że na miejscu Spencera zapewne zachowałby się dokładnie tak samo. Profesor pokazuje uczniowi wypracowanie, przez które tamten nie zdał i okazuje się, że młodzieniec miał problemy także w dwóch innych szkołach. Holden tłumaczy jednak, że odszedł sam, ponieważ nie mógł znieść obłudy tamtejszego dyrektora, ponieważ tamten robił wszystko na pokaz. Starszy nauczyciel chce jeszcze przekonać Holdena, by myślał o swojej przyszłości, ale ten go już nie słucha i żałuje tylko, że przyszedł pożegnać się z pedagogiem.
Bohater sam przyznaje się czytelnikom, że jest nałogowym kłamcą. Próbuje uwolnić się od towarzystwa profesora i mówi, że musi zabrać swoje rzeczy z sali gimnastycznej. Wraca potem do swojego pokoju w skrzydle Ossenberg Memorial, które zostało tak nazwane na cześć sławnego absolwenta szkoły. Chłopak czyta książkę zatytułowaną “W afrykańskim buszu”, którą wypożyczył przez pomyłkę, ale przerywa mu wtedy Robert Ackley. Holden nie przepada za swoim sąsiadem, ale tamten nie reaguje na jego kpiące i ironiczne komentarze. Chłopak dotyka różnych rzeczy w pokoju i wypytuje Holdena o jego współlokatora, Stradlatera, który umówił się na spotkanie. Ackley z kolei nie znosi Stradlatera, ponieważ tamten zwrócił mu uwagę, że za rzadko czyści zęby. Rozmowę chłopców przerywa sam Stradlater, który wchodzi do pokoju. Chce pożyczyć od Holdena marynarkę w pepitkę.
Holden jest przekonany, że zarówno Ackley, jak i Stradlater są bardzo niechlujni, ale ten drugi lepiej się z tym kryje. Według opisu współlokator ma przypominać z wyglądu lalkę, ale jego brzytwa jest zawsze brudna. Holden nie ma już nic do roboty, zatem zaczyna stepować, udając gwiazdę filmową. Następnie zakłada Stradlaterowi chwyt, z którego współlokator z łatwością się uwalnia. Holden obserwuje drugiego chłopaka w umywalni, a ten prosi go, by Holden napisał za niego wypracowanie z angielskiego. Holden jednak nie od razu odpowiada. Potem Stradlater opowiada mu o dziewczynie, z którą ma się spotkać. Wtedy też okazuje się, że Holden zna ją. Następnie wychodzi z pokoju, a do pomieszczenia wchodzi ponownie Ackley. Wylicza on osoby, za którymi nie przepada, a przy okazji wyciska sobie wągry.
Sobota zawsze oznacza, że uczniom są podawane befsztyki. Dyrektor zarządza to jednak na pokaz, bo kolejnego dnia planowane są odwiedziny rodziców, a kawałki mięsa są niewielkie i twarde. Wieczorem Holden i Mal Brossard idą do Agerstown, aby coś zjeść i obejrzeć film. Holden wie, że Ackley zostanie sam, zatem proponuje koledze, by do nich dołączył. Brossard nie lubi Ackleya, ale nie protestuje przeciwko temu. Po przybyciu na miejsce okazuje się jednak, że koledzy Holdena widzieli już film, który akurat jest grany w filmach, zatem chłopcy idą na kręgle. Około godziny 21.00 Holden jest już znowu w swoim pokoju, z którego wyprasza Mela opowiadającego o swoich podbojach miłosnych. Zostaje wreszcie sam i pisze wypracowanie za Stradlatera. Dotyczy ono rękawicy baseballowej Aliega, brata Holdena, który odszedł z powodu białaczki osiemnastego lipca 1946 roku. To po tej tragedii rodzice Holdena wysłali go do psychoanalityka. Chłopiec bowiem z rozpaczy okaleczył się, rozbijając szybę w piwnicy.
Holden czuje zadowolenia z powodu efektów swojej pracy, ale Stradlater nie podziela jego odczuć. Holden zatem drze swoje wypracowanie, a potem chłopcy biją się ze sobą o Jane. Stradlater następnie wychodzi z pokoju,a wtedy poturbowany Holden idzie do Ackleya.
Holden zamierza przenocować u Ackleya, zatem okłamuje kolegę, że to w jego obronie stanął, kiedy pobił się ze Stradlaterem. Potem jednak przyznaje się do kłamstwa i mówi, że żartował. Zaczyna myśleć o Jane i o tym, jak Stradlater przesiadywał z nią w samochodzie. Z rozpaczy zaczyna rozważać wstąpienie do klasztoru, ale ten pomysł oburza Ackleya. Mimo to Holden uznaje, że jego kolega jest szlachetny, sam zaś postanawia, że ucieknie z internatu, zanim przyjadą tutaj jego rodzice. Wychodzi z Pencey, wołając: “Dobranoc, kreatyny”. Doskonale rozumie, że zawiódł swoją matkę.
Holden Caulfield w pociągu do Nowego Jorku spotyka matkę kolegi z klasy, Ernesta Morrowa, która się do niego dosiada. Aby się nie ujawnić, przedstawia się jako Rudolf Schmidt. Kobieta uważa syna za wrażliwego, a Holden, wiedząc, że chłopak to chuligan, opowiada jej zmyślone, pochlebne historie o nim. Dodaje, że Ernest jest popularny i lubiany. Kłamie także o powodzie opuszczenia internatu, mówiąc, że przeszedł operację guza mózgu. Podczas rozmowy nie próbuje wyprowadzić matki kolegi z błędu. Gdy kobieta wysiada, żegna ją z wyraźną ulgą, czując satysfakcję z zakończenia niezręcznego spotkania.
Holden wysiada na Penn Station, odczuwa potrzebę rozmowy z kimś, ale rezygnuje, bo nie ma do kogo zadzwonić. Przez roztargnienie podaje taksówkarzowi adres rodziców, po czym zmienia zdanie i kieruje się jednak do hotelu Edmont. W pokoju spogląda przez okno na innych gości, kreując w wyobraźni scenę, w której jest kochankiem młodej kobiety z naprzeciwka. Następnie wybiera numer telefonu otrzymany kiedyś od kolegi, jednak dziewczyna, która odbiera, oburza się na propozycję spotkania o tak późnej godzinie i odmawia Holdenowi.
Rozczarowany Holden Caulfield postanawia zejść do Sali Lawendowej hotelu Edmont, aby wziąć udział w dansingu. Przebierając się, rozważa telefon do młodszej siostry Phoebe, jednak z obawy, że odebraliby rodzice, rezygnuje z tego pomysłu. Zamiast tego schodzi na parkiet i przy jednym ze stolików dostrzega trzy młode kobiety, które szepczą coś między sobą i śmieją się, co go irytuje. Mimo to zaprasza blondynkę do tańca. Kobieta tańczy całkiem dobrze, lecz nie skupia się na nim, tylko rozgląda po sali. Holden, zaskakując sam siebie, całuje ją w czoło i przedstawia się fałszywym nazwiskiem Jim Steele. Gdy kobieta pyta o jego wiek, Caulfield czuje irytację, ponieważ przypomina sobie, że kelner już wcześniej prosił go o okazanie dowodu. Przysiada się do stolika kobiet, lecz rozmowa nie klei się za bardzo. Chłopak dowiaduje się jedynie, że wszystkie pracują w towarzystwie ubezpieczeniowym, a blondynka pochodzi z Seattle. Prosi do tańca pozostałe dwie towarzyszki, kupuje im drinki, aż w końcu kobiety oznajmiają, że muszą się pożegnać i opuszczają salę.
Holden Caulfield nie może przestać myśleć o Jane. Wspomina moment ich poznania, gdy jej pies regularnie załatwiał się pod domem Helenów, co skłoniło matkę Holdena do telefonu z pretensjami do pani Gallagher, czyli matki Jane. Spotkawszy potem Jane w klubie, chłopak zapewnił, że nie ma nic przeciwko jej dobermanowi. Choć dziewczyna początkowo trzymała dystans, z czasem zbliżyli się do siebie. Teraz dręczy go myśl, że Jane była sam na sam w samochodzie ze Stradlaterem, mimo że wie, iż nic poważnego między nimi nie zaszło. Pamięta ich jedyny pocałunek, który to on zainicjował, a po którym wspólnie poszli do kina.
Caulfield postanawia spędzić wieczór w nocnym klubie Greenwich Village, należącym do Erniego. Holden zna z dawnych wyjść z bratem, zanim ten wyjechał do Hollywood. W taksówce pyta kierowcę o los kaczek, gdy jezioro zamarza podczas mrozów, lecz słyszy od mężczyzny jedynie, że zimą gorzej mają ryby pod lodem. Holden wchodzi do lokalu, gdy Ernie kończy grę na fortepianie i kłania się przy aplauzie publiczności. Holden uważa zarówno właściciela, jak i gości za obłudnych i pełnych hipokryzji, i obserwuje wszystkich zgromadzonych z dystansem, uznając ich za komicznych. Podchodzi do niego była dziewczyna jego brata z kapitanem i zaprasza chłopaka do ich stolika, lecz Holden odmawia, twierdząc, że zaraz wychodzi. W tłumie czuje się samotny i wyobcowany.
Mimo zimna Holden wraca pieszo do hotelu, rozmyślając o kradzieży swoich rękawiczek, które ktoś mu zabrał w szkole. Jest mu to obojętne, bo wie, że bałby się walczyć, uważa się za tchórza, a matka nie znosi jego obojętności. Ma też ponure, samobójcze myśli. Niespodziewanie przyjmuje propozycję windziarza, który oferuje mu dziewczynę do towarzystwa. Holden to wciąż prawiczek, ponieważ zawsze dziewczęta mu odmawiały, sądzi zatem, że może się czegoś nauczyć. Farbowana blondynka Sunny dziwi się, że chce najpierw porozmawiać; mówi mu, że pochodzi z Hollywood. Spieszy się, szybko się rozbiera, lecz Holden nie czuje podniecenia na jej widok, co tłumaczy się niedawną operacją i obiecuje zapłatę. Sunny ignoruje sprzeciw, jest wulgarna, a gdy Holden ją odpycha, wychodzi, nazywając go ofermą.
Holden siedzi w fotelu, paląc papierosa i czując rozgoryczenie. Prowadzi w myślach rozmowę ze zmarłym bratem, po czym zrezygnowany kładzie się do łóżka. Chce się pomodlić, lecz jako niewierzący odrzuca ten zamiar, mimo że uznaje Jezusa, nie podoba mu się jednak to, co przeczytał w Biblii. Nagle do drzwi puka windziarz z prostytutką, żądając dodatkowych pięciu dolarów. Mężczyzna grozi powiadomieniem rodziców. Sunny zabiera pieniądze z portfela Holdena, który nazywa ich złodziejami. Windziarz uderza go w brzuch. Po ich wyjściu Holden wyobraża sobie ranę postrzałową w miejscu uderzenia mężczyzny i obmyśla zemstę, aż w końcu zasypia.
Po przebudzeniu Holden postanawia spotkać się z Sally Hayes, czyli jedną ze znajomych, licząc, że dziewczyna wróciła już z college’u. Dzwoni do niej, lecz gdy dziewczyna zaczyna opowiadać o adoratorach, żałuje rozmowy i nawiązania kontaktu. Kiedyś uważał Sally za inteligentną, teraz widzi, że tylko dużo mówi. Żegna się z nią i wymeldowuje z hotelu. W barze na dworcu, zamawia posiłek i jedząc jajecznicę, spotyka dwie zakonnice z tanimi, tandetnymi walizkami, czego nie znosi u ludzi. Dosiadają się one do niego. Dowiaduje się, że są nauczycielkami, a jedna uczy angielskiego, czyli jego ulubionego przedmiotu. Przekazuje im pieniądze na ofiarę i chce nawet opłacić ich posiłek.
Holden myśli o zakonnicach, podziwiając ich sposób zbierania na ofiarę, jakiego nie zna od żadnej z dziewczyn. Żadna z nich by się na to nie odważyła. Postanawia kupić ulubioną płytę Phoebe i liczy, że spotka siostrę w parku. Mija wracającą z kościoła, niezamożną rodzinę. Dziecko nuci: „Jeśli ktoś przyłapie kogoś, co buszuje w zbożu”, co dodaje Holdenowi nieco otuchy. Po zakupie płyty dzwoni do domu, lecz odbiera matka zamiast siostry, więc chłopak odkłada słuchawkę. Kupuje bilety na sztukę „Znam moją ukochaną” dla Sally, mimo że nie lubi teatru. Szuka siostry w parku i muzeum przyrody, które zawsze go fascynowało, ale nigdzie jej nie znajduje.
Holden czeka na Sally w teatralnym holu, obserwując pary umówione tutaj na randki i jest przekonany, że dziewczyny te poślubią strasznych nudziarzy. Gdy dostrzega Sally, jej uroda sprawia, że pragnie się z nią ożenić. W taksówce całują się i wyznają sobie miłość, a Sally prosi Holdena, by zapuścił włosy. W antrakcie spotyka dawnego znajomego, który zaczyna ją podrywać, irytując tym Holdena. Potem idą na lodowisko, a później do baru. Sally chce, by ubierał choinkę w jej domu, Holden początkowo zgadza się, lecz wyznaje, że ma wszystkiego dość i został w mieście tylko dla niej. Proponuje ucieczkę, lecz ona odmawia, chcąc skończyć szkołę. Holden wie, że później wszystko się zmieni. Ze złości mówi, że „tyłek rozbolał go od jej gadaniny”. Sally płacze przez jego słowa, on chce ją przeprosić, ale wybucha śmiechem, po czym płaci i wychodzi.
Holden próbuje skontaktować się z Jane, by zaprosić ją na tańce, lecz nikt nie odbiera telefonu. Następnie zrezygnowany dzwoni do kolegi z Whooton, proponując spotkanie w barze Wicker. Wcześniej idzie do kina, gdzie ogląda słaby film i zauważa dziewczynę wzruszoną do łez. Po seansie rozmyśla o wojnie, wspomina brata D.B., który walczył na wojnie, lecz nikogo nie zabił i podczas przepustek był bezczynny, nie potrafił nic zrobić. Holden stwierdza, że nie wstąpi do wojska, po czym ironicznie deklaruje, że zgłosi się na ochotnika, by usiąść na bombie atomowej.
Holden, pamiętając o tym, że Carl dawniej doradzał jego paczce w sprawach seksu, zaczyna wypytywać go o życie intymne, co irytuje rozmówcę i wyraźnie go drażni. Carl mówi, że ma mało czasu, by przesiadywać z Holdenem. bo jest umówiony, i przyznaje, że spotyka się ze starszą od siebie Chinką. Holden żartuje, że pojedzie do Chin, by zdobyć wiedzę o seksie. Carl odpowiada, że Holden jest niedojrzały emocjonalnie i sugeruje mu wizytę u psychoanalityka.
Holden zostaje sam w barze i upija się. Próbuje zadzwonić do Jane, lecz omyłkowo wybiera numer Sally. Od kogoś obcego dowiaduje się, że dziewczyna śpi. Martwi się o uszkodzoną płytę kupioną wcześniej dla siostry. Na mrozie chwiejnym krokiem idzie do parku, obawiając się, że dostanie zapalenia płuc i swojej śmierci z tego powodu. Wyobraża sobie pogrzeb i to, że matka nie pozwoli Phoebe w nim uczestniczyć, by go pożegnać. Wyrzuca półdolarówki do stawu, po czym postanawia zakraść się do domu, by zobaczyć się z młodszą siostrą.
Holden wchodzi do domu, tłumacząc windziarzowi, że odwiedza sąsiadów. Pamięta, że pod nieobecność brata Phoebe śpi w jego pokoju. Budzi siostrę i wtedy dowiaduje się, że rodziców nie ma. Dziewczyna początkowo cieszy się z jego wizyty i nawet nie jest jej przykro z powodu połamanej płyty, lecz wkrótce domyśla się, że Holden został wyrzucony z kolejnej szkoły.
Phoebe, zaniepokojona sytuacją, wyznaje, że obawia się gniewu ojca i że zabije on chłopaka ze złości, lecz Holden zaczyna narzekać na Pencey jako najgorszą szkołę, do jakiej trafił, pełną obłudnych nauczycieli i kolegów, których nie tolerował. Mówi, że nie znosi niczego związanego ze szkołą. Gdy siostra mówi, że on niczego nie lubi i prosi go, by wymienił trzy rzeczy, które lubi, w myślach przywołuje zakonnice oraz kolegę, który popełnił samobójstwo, lecz głośno mówi jedynie o zmarłym na białaczkę bracie. Phoebe nie jest usatysfakcjonowana tą odpowiedzią i pyta, co chłopak planuje robić w życiu. Holden odrzuca drogę ojca i przypomina sobie chłopca śpiewającego o „buszowaniu w zbożu”, uświadamiając sobie pragnienie ratowania ludzi stojących nad przepaścią. To fantazja inspirowana błędnie zasłyszaną piosenką Roberta Burnsa „Comin’ Through the Rye” o byciu właśnie takim „strażnikiem w zbożu”, strzegącym dzieci, które bawią się radośnie w wielkim polu zboża położonym na skraju klifu. Obowiązkiem takiego “buszującego” jest powstrzymywać dzieci przed zbliżaniem się do przepaści. Holden nie dzieli się tym jednak z siostrą. Phoebe powtarza, że ojciec go zabije, ale Holden reaguje obojętnie i postanawia odwiedzić dawnego nauczyciela, profesora Antoliniego, który wykłada obecnie na uniwersytecie.
Holden telefonicznie umawia się na spotkanie z byłym nauczycielem. Gdy niespodziewanie wracają do domu rodzice, chowa się w szafie, a Phoebe chroni go przed matką, która wyczuwa zapach papierosów. Po wyjściu matki chłopak daje siostrze swoją czapkę, pożycza od niej pieniądze, obejmuje ją i po cichu opuszcza dom, planując zostać na nocleg u pana Antoliniego.
Profesor Antolinii cieszy się z wizyty Holdena, jednak pyta, czemu znów został wyrzucony ze szkoły. Chłopak kłamie, ale nauczyciel mu nie wierzy, znając prawdę od ojca chłopaka, z którym się widział już. Holden chce tylko się położyć, a profesor, obawiając się, że uczeń stacza się w dół, podkreśla jego inteligencję i radzi mu, by wyruszył w świat, by odnaleźć swoją drogę i zrozumieć, że inni też odczuwają niechęć do ludzi. Proponuje wysłanie listu z radami, które ten ma sobie wziąć do serca. W nocy Holden budzi się i widzi, że nauczyciel siedzi przy nim, głaszcząc go po głowie. Przerażony, ucieka pod pretekstem odebrania bagaży.
Holden śpi na ławce w poczekalni Grand Central Station. Nigdy w życiu nie czuł się tak przygnębiony, a teraz, gdy ludzie zaczynają się gromadzić w budynku w godzinach porannego dojazdu do pracy, nie może zasnąć, Holden rozważa, czy nie ocenił nauczyciela zbyt surowo, i przez chwilę zamierza wrócić do jego mieszkania. Zauważa jednak gazetę, którą zaczyna przeglądać. Po lekturze artykułu o hormonach dochodzi do wniosku, że to one są przyczyną jego złego i niewłaściwego zachowania, a czytając kolejny tekst, uznaje, że choruje na raka.
Holden postanawia, że jedyne, co może zrobić, to raz na zawsze opuścić Nowy Jork. Chcąc pożegnać się z Phoebe, udaje się do jej szkoły i wręcza dyrektorowi w gabinecie dyrektora notatkę z prośbą o spotkanie w Muzeum Sztuki podczas przerwy obiadowej, ponieważ zamierza raz na zawsze przeprowadzić się na Zachód. Będąc w szkole, do której również kiedyś uczęszczał, zaczyna się ekscytować planem wyjazdu. Na ścianie zauważa wulgarny napis o pewnej czynności dokonywanej przez psa, identyczny jak ten widziany wcześniej w szkole. Wściekły, że ktoś napisał to w miejscu, gdzie dzieci takie jak Phoebe mogą to zobaczyć, Holden wymazuje to zdanie i fantazjuje o zabiciu autora. Oczekując na Phoebe, oprowadza grupkę chłopców po wystawie mumii, opowiadając o obrzędach pogrzebowych starożytnych Egipcjan.
Holden traci przytomność w toalecie, a gdy dochodzi do siebie, rusza w umówione miejsce, by spotkać siostrę. Widzi Phoebe z walizką. Dziewczyna stanowczo oznajmia, że zamierza jechać razem z nim. Kiedy Holden odmawia, w gniewie rzuca mu w twarz czapką, którą wcześniej od niego dostała, po czym odchodzi obrażona. Chłopak kieruje się w stronę zoo, pewien, że siostra pójdzie za nim. Kupuje jej bilet na karuzelę i z czułością obserwuje, jak Phoebe kręci się w powietrzu. Zaczyna też padać deszcz. W tej chwili Holden ogarnia poczucie prawdziwego szczęścia.
Historia Holdena Caulfielda dobiega końca. Bohater ujawnia, że zachorował i obecnie przebywa w ośrodku leczniczym, gdzie psychoanalityk zasypuje go irytującymi pytaniami, między innymi o ewentualny powrót do szkoły. Wspomina też wizytę brata D.B., który wkrótce rozpocznie pracę nad nowym filmem. Holden przyznaje, że żałuje opowiedzenia swojej historii tylu osobom, bo wywołało to w nim tęsknotę za wszystkimi, o których mówił.
Aktualizacja: 2025-08-28 14:05:22.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.