Dlaczego podobała ci się lektura Afryka Kazika?

Autorem opracowania jest: Grzegorz Paczkowski.
Autor Inny

Powieść Łukasza Wierzbickiego pt. Afryka Kazika podobała mi się głównie z dwóch powodów. Po pierwsze przedstawia ona postać polskiego podróżnika, o którym nie jest głośno w przestrzeni publicznej i trudno zdobyć na jego temat informacje. Kazimierz Nowak był jednak postacią zasłużoną i warto pamiętać o tym, czego dokonał. Myślę, że książka Łukasza Wierzbickiego może przyczynić się do zachowania takiej pamięci. 

Po drugie, Afryka Kazika ukazuje tytułowy kontynent ze strony, jakiej próżno szukać w podręcznikach szkolnych, lekturach popularnych czy katalogach turystycznych. Nie jest to tylko miejsce do zwiedzania sawanny, picia mleka kokosowego czy obserwowania dzikich zwierząt zza siatki ochronnego wozu. Afryka oglądana oczami Kazimierza Nowaka to różnorodny i przede wszystkim żywy kontynent, zamieszkany przez mnóstwo rozmaitych plemion, narodowości i ras, które potrafią się bardzo od siebie odróżniać, a nawet ze sobą walczyć. To kontynent niesamowitej fauny i flory, które potrafią zarówno zachwycać, jak i stwarzać śmiertelne zagrożenie. Przede wszystkim zaś jest to miejsce równorzędne ze wszystkimi innymi miejscami na świecie, choć bardzo trudne do życia i zarządzania przez trudne warunki klimatyczne. 

Myślę, że każdy powinien przeczytać powieść, pt. Afryka Kazika Łukasza Wierzbickiego, ponieważ pokazuje ona, jak wyglądało odkrywanie nieznanym miejsc i lądów w czasach przed internetem, zanim można było w nim oglądać zdjęcia satelitarne, kiedy klasyczna fotografia dopiero raczkowała. Warto pamiętać o podróżnikach tamtej epoki i doceniać ich trud, ponieważ dzięki nim nasi przodkowie mogli ujrzeć kawałek świata, którego nie mieli zwykle szans poznać w jakikolwiek inny sposób. 


Przeczytaj także: Afryka Kazika - problematyka

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.