Cukierku, ty łobuzie – napisz kolejną przygodę kotka Cukierka

Autorka opracowania: Marta Grandke. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.
Autor Inny

Pew­ne­go dnia tata przy­niósł do domu duży, ape­tycz­ny stek, któ­ry pach­niał nie­zwy­kle ku­szą­co. Z dumą oznaj­mił, że przy­go­tu­ją go na ko­la­cję, po­nie­waż mie­li od­wie­dzić ich zna­jo­mi z pra­cy wraz z żoną i syn­kiem. Mama od razu za­bra­ła się za przy­go­to­wa­nia, za­głę­bia­jąc się w prze­pi­sy ku­li­nar­ne, aby upew­nić się, że stek wyj­dzie jak naj­le­piej. Za­tra­ci­ła się w lek­tu­rze, zu­peł­nie nie zwra­ca­jąc uwa­gi na oto­cze­nie.

Jak zro­zu­mia­łem, stek był prze­zna­czo­ny dla ro­dzi­ny i go­ści, a prze­cież ja też je­stem czę­ścią ro­dzi­ny! Nie za­mie­rza­łem jed­nak cze­kać, aż mama usma­ży mię­so, bo coś pod­po­wia­da­ło mi, że su­ro­we bę­dzie smacz­niej­sze. Stek spo­czy­wał spo­koj­nie na ku­chen­nym bla­cie, więc po­sta­no­wi­łem za­jąć stra­te­gicz­ną po­zy­cję pod sto­łem, skąd mo­głem ob­ser­wo­wać sy­tu­ację.

Gdy w kuch­ni po­zo­sta­ła tyl­ko za­czy­ta­na mama, a tata i Mar­cel za­ję­li się swo­imi spra­wa­mi, prze­mie­ści­łem się ostroż­nie na krze­sło. Z tego miej­sca było już bli­sko do bla­tu. Mama da­lej była po­chło­nię­ta prze­pi­sa­mi, nie zwra­ca­jąc na mnie uwa­gi, więc zde­cy­do­wa­łem się dzia­łać. Wsko­czy­łem na blat, zmniej­sza­jąc dy­stans mię­dzy mną a ste­kiem. Po­wą­cha­łem mię­so, pach­nia­ło obłęd­nie. Po upew­nie­niu się, że nikt mnie nie ob­ser­wu­je, wgry­złem się w nie.

Po krót­kiej wal­ce uda­ło mi się ode­rwać spo­ry ka­wa­łek mię­sa. Szyb­ko ucie­kłem z kuch­ni i scho­wa­łem się pod ko­mo­dą, nie oglą­da­jąc się za sie­bie. W bez­piecz­nej kry­jów­ce zja­dłem swo­ją zdo­bycz, a po­tem uda­łem się na ka­na­pę, by za­snąć w bło­giej drzem­ce.

Obu­dzi­ło mnie ja­kieś za­mie­sza­nie, któ­re zda­wa­ło się po­cho­dzić z kuch­ni. Mama naj­wy­raź­niej od­kry­ła wiel­ką dziu­rę w ste­ku. Tata, mama i Mar­cel za­sta­na­wia­li się, co mo­gło się stać, aż w koń­cu tata, za­nie­po­ko­jo­ny, za­py­tał:

- Gdzie jest Cukierek?

Nie zdą­ży­łem uciec. Szyb­ko od­kry­to od­cisk ko­cich ła­pek na bla­cie, co wska­za­ło, że to ja by­łem spraw­cą. Wszy­scy byli obu­rze­ni, a stek nie nada­wał się już do je­dze­nia. Mama była za­ła­ma­na, nie wie­dząc, co zro­bić, ale tata uspo­ko­ił ją, pro­po­nu­jąc za­mó­wie­nie piz­zy. Do­dał też, że od tej pory obo­wią­zu­je nowa za­sa­da: drzwi do kuch­ni mu­szą być za­wsze za­my­ka­ne. Wszy­scy uzna­li, że to świet­ny po­mysł, nie zwra­ca­jąc uwa­gi na moje pró­by tłu­ma­cze­nia się.


Prze­czy­taj tak­że: Cukierku, ty łobuzie – bohaterowie

Ak­tu­ali­za­cja: 2024-08-09 13:45:53.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.