Mary szybko się zmieniała: jeszcze kilka tygodni wcześniej była marudna i niechętna do jakiejkolwiek aktywności, a teraz spędzała coraz więcej czasu na świeżym powietrzu. Najchętniej spędzała czas z Dickiem, ostatnio zajmując się rozpakowywaniem paczek z nasionami. Dyskutowali, gdzie najlepiej je zasiać, i planowali, jak będą wyglądały kwiaty, gdy zakwitną.
Tego dnia, gdy wchodzili przez furtkę, zauważyli, że ich obserwuję. Na początku się zdenerwowałam. Byłam tylko córką kucharki i nie powinnam kręcić się po ogrodach, obserwując, czym inni się zajmują. Skoro jednak zostałam zauważona, postanowiłam nie ukrywać się.
– Cześć – zawołałam. – Co tutaj robicie? Mary uśmiechnęła się do mnie serdecznie, zaskoczona, ale chyba zadowolona, że do nich dołączyłam.
– Cześć, Anna! – odpowiedziała. – Spotkaliśmy się z Dickiem w ogrodzie. On pokazuje mi nasionka kwiatów, które zamierzamy zasiać.
– To brzmi świetnie! Mogę wam pomóc? – zapytałam z entuzjazmem. Dick i Mary spojrzeli na siebie, a następnie uśmiechnęli się do mnie.
– Oczywiście! – powiedział Dick. – Każde ręce do pracy się przydadzą. Dołączyłam do nich i razem zaczęliśmy planować, jak zaaranżować ogród, aby był pełen życia i kolorów. Musiałam jednak pamiętać, żeby nikomu nie mówić o tym, że udało nam się wejść do ogrodu. Dick i ja spojrzeliśmy na Mary z wyrazem powagi i zrozumienia. Oboje byliśmy spokojni i pewni, ponieważ wiedzieliśmy, jak ważna jest ta sprawa.
– Panienka może nam zaufać – powiedział Dick spokojnym głosem. – Nikomu nie powiemy o tym ogrodzie, prawda? – dodał, zwracając się do mnie. Gorliwie przytaknęłam. Mary poczuła, że wreszcie może polegać na kimś poza sobą. Dick wydawał się naprawdę słuchać i rozumieć, o co jej chodziło. Miałam nadzieję, że i do mnie nabierze zaufania.
Razem z Mary przemierzałyśmy ogród, podążając za Dickiem. Patrzyłyśmy, jak zręcznie przycina gałęzie, starannie oceniając, które są martwe, a które nadal żywe. Dick pokazywał nam różnice między suchymi i świeżymi gałązkami, wyjaśniając, jak zadbać o te ostatnie, by rosły zdrowo. Mary z zapałem pomagała Dickowi w porządkowaniu ogrodu. Kiedy Dick nacinał suche gałęzie, a spod nich wypływał sok, oboje wyrażali radość. Dick był zaskoczony, gdy zobaczył, że Mary stworzyła małe miejsce dla kiełkujących roślin, dbając o nie, mimo że nie wiedziała nawet, co to za rośliny. Byłam zaskoczona, że panienka, która wychowała się w Indiach pod opieką służby, potrafiła pracować w ogrodzie. Dick opowiadał o kwiatach zwiastujących nadejście wiosny: krokusach, pierwiosnkach, narcyzach i żonkilach.
Podczas rozmowy Dick dowiedział się, że Mary lubi wąchać świeżo kopaną ziemię, co uznał za bardzo zdrowe zajęcie. Mary zaniepokoiła się, że Dick może się przeziębić, pracując w deszczu. Dick zapewnił ją, że nie zaziębi się, ponieważ od dziecka przywykł do życia na świeżym powietrzu. Ja byłam podobnego zdania i tylko zaśmiałam się, zapytana, czy nie będę chora. Mary zaproponowała nam, że możemy codziennie przychodzić i pomagać w ogrodzie.
– To będzie dla nas przyjemność – odpowiedziałam w imieniu nas obojga. W trakcie rozmowy Dick zauważył, że ktoś musiał się opiekować ogrodem przez ostatnie dziesięć lat, mimo że drzwi były zamknięte na klucz. Mary była zdumiona, ale Dick potwierdził, że możliwe jest, iż ktoś troszczył się o ogród, nawet jeśli klucz był schowany. Wszyscy stwierdziliśmy, że tę tajemnicę jeszcze musimy rozwikłać.
Aktualizacja: 2024-03-04 19:07:19.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.